Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Magia katarzynkowego wieczoru

Wieczór już zapadł. Niebo zaskrzyło się gwiazdami. Jakaś magia zapadła nad doliną. Onegdaj w noc z 24 na 25 listopada, w wigilię świętej Katarzyny, kawalerowie mogli poznać miłość swego życia. Deklamowali oni wierszyk:
Hej! Kasiu, Katarzynko,
Gdzie szukać cię dziewczynko,
Wróżby o ciebie zapytam,
Czekaj – wkrótce zawitam.
Wierzono, że tej jesiennej nocy duchy przodków wracały na ziemię i otwierały drzwi do nieznanej przyszłości. Długie wieczory sprzyjały spotkaniom towarzyskim i nawiązywaniu kontaktów z zaświatami. Dzisiaj to zapomniany zwyczaj, łączony z wieczorem andrzejkowym, który obecnie kumuluje wróżby dla obu płci, dla pań i panów. Dawniej były to wyodrębnione dwa wieczory wróżb przeznaczone wyłącznie dla panien i kawalerów, ale dzisiaj nic nie stoi na przeszkodzie, aby wiedzę o swoich miłosnych losach pogłębiali ludzie innego stanu, a więc również kobiety zamężne i żonaci mężczyźni, panowie i panie stanu wolnego, wdowy i wdowcy.

Wróżki

Pod Suliłą stanęły już rzędy dam i panów. Minęła dziewiętnasta. W tle gra jakaś muzyka, ale nikt nie wie jaka. Nikt nie zwraca uwagi na muzykę, bo w powietrzu unosi się nieznany rodzaj podekscytowania. Jakaś postać pojawia się w korytarzu, niesie coś pod ręką, jakieś zwoje i coś jeszcze. Idzie pewnym krokiem. To Ona! W korytarzu pojawia się pierwsza z nich. Zbliża się postać niewysoka, w czerń odziana... Czy niesie szczęście? – przeszywa niektórych taka myśl. Wszak w kręgu kultury europejskiej kolor czarny kojarzony jest zazwyczaj z żałobą i śmiercią, lecz nie wszędzie tak jest. W kulturze starożytnego Egiptu czy Indian czerń jest kolorem życia, bo kojarzy się z ziemią i jej istotą dla człowieka. W Chinach zaś jest kolorem szczęścia, a w Japonii jest symbolem szlachetności, wieku i doświadczenia. Czerń w XX wieku zyskała na jeszcze szerszej symbolice stając się kolorem elegancji i luksusu, wyrafinowania i szykowności, dostojności i powagi. Nie jest łatwo zinterpretować co niesie czerń, ale pewne jest, że łączy oraz utożsamia nowoczesność i tradycję zarazem. To barwy wróżki Anny, która dzisiejszego wieczoru postanowiła zaglądnąć do nas. Każe każdemu spojrzeć w serce, a potem… o zgrozo - wkłuć w niego igiełkę. Tylko w taki sposób dowiesz się, kto ci jest przeznaczony – powiada Anna – ale uważaj, jeśli trafisz w puste miejsce, zostaniesz starą panną, albo starym kawalerem, bo wróżba jest nieubłagalna. Ale może zamiast imienia ukochanego chciałbyś/chciałabyś imię najlepszej przyjaciółki lub przyjaciela, albo poznać imię kogoś, kto ci dobrze życzy?

To nie jedyna specjalizacja wróżki Anny. Ona dysponuje bogatym akcesorium wróżbickim. Posiada jeszcze kubki przyszłości, pod którymi ukryła los człowieka. Chcesz zobaczyć swój los? Wybierz jeden z kubków i podnieś go, a ujrzysz co pod nim jest ukryte i co to oznacza. Może czeka cię małżeństwo, a może życie zakonne, a może zostaniesz starą panną lub starym kawalerem, a być może czeka się wielkie bogactwo.

Wróżka Anna

U kolejnej wróżki w czerń wplata się zieleń - kolor jakże często występujący w naturze, pachnący trawą, lasem, ożywczy i wyciszający. Nie wiadomo czemu dawno temu, w średniowieczu zieleń nie wróżyła niczego dobrego, bo oznaczała złe moce, katastrofę, czy chorobę (szczególnie zieleń blada). Ta niezbyt dobra reputacja dla barwy zielonej z czasem uległa przeobrażeniu i zielony stał się symbolem losu. I choć niekiedy kojarzony jest z pieniędzmi, to przede wszystkim ma silny związek z życiem i harmonią, naturą oraz bliskością do niej. Jest symbolem uzdrowienia, nadziei i wolności. Uzewnętrznia optymizm i spokój. Przyodziani tą barwą zauważają rzeczy, na które inni nie zwracają uwagi, są nastawieni na słuchanie innych i bardzo cieszą się, gdy mogą pomóc innym. Taka jest właśnie wróżka Nina, nakryta kapeluszem w kolorze fioletowym, jakby dla kontrastu, całego pozostałego odzienia, bo przecież fioletowy rzadko gości w naturze. Dlatego też chyba we wszystkich kulturach nadano barwie fioletowej boski status, przypisano jej symbolikę magii, tajemnicy, duchowości, dostojeństwa i władzy królewskiej.

Wróżka Nina uśmiechem zaprasza do siebie po wróżbę. Ona ma magiczne kartoniki z kwiatami. Rozkwitają wszystkie tak jak ona sama: - Który kwiat wybierzesz dla siebie? – pyta podchodzących, po czym dodaje – wybierzesz swój kwiat przeznaczenia, a powiem ci co cię czeka: może sukcesy, może miłe spotkanie z przyjaciółmi, fajna niespodzianka, może spełnią się twoje marzenia, a może ostrzegę cię przed nadchodzącymi kłopotami.

Wróżka Nina

Z wróżką Niną przybyła równie uśmiechnięta wróżka Kamila, ubrana w brązy bogato zdobione złocistymi wzorami. Brązy przynoszą myśli ku przyrodzie, bo przecież jest kolor ziemi i wszystkiego tego co na niej rośnie i dojrzewa. Brąz nie zawsze jest doceniany, choć przynosi spokój, harmonię i równowagę, stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. Ludzie przybierający tą barwę są ciepłymi i rodzinnymi osobami. Brąz jako symbol codzienności, mimo wszystko idealnie komponuje się ze złotem, kolorem światła słonecznego i wiedzy tajemnej. Ta królewska barwa od lat wykorzystywana była jako łącznik ze słońcem i niebem, dlatego też złotem pokrywano dachy świątyń oraz bizantyjskie ikony. Barwa ta może przynieść dobrobyt, jak też oznacza wzniosłe idee i szlachetność.

Kamila ma ze sobą drzewko szczęścia obwieszone różnymi symbolami. Rozpoznać w nich można konkretne przedmioty, ale nikt do końca tego nie wie co oznaczają. Tylko wróżka Kamila może o tym powiedzieć, jakie przeznaczenie niesie wybrany przez ciebie symbol z Drzewka Szczęścia. Bo wróżka Kamila jest jak jedna z dwunastu życzliwych czarodziejek z baśni o Śpiącej Królewnie. Promienieje uśmiechem dodającym odwagi tym co się boją wejrzeć w swój los. Potem wznosząc laskę tajemniczą życzy szczęścia i miłości, urody, zdrowia i bogactwa, wszelkich uciech i radości.

Wróżka Kamila

Na spotkanie przybyła też wróżka Barbara łącząca nastroje fioletu i czerni, ozdobiona złocistym kołnierzem spoczywającym na plecach i ramionach. Powiedzieć by można, że to karciana wróżka, bo za pomocą karcianych figur obrazuje ludzi i ich zamierzenia. Jej niezwykłe karty zdradzają tajemnice, podobnie jak te karty z dworu królowej, które zdradziły „Alicji w krainie czarów” zamierzenia przyjaciół i wrogów. Barbara kugluje kierami, karami, pikami i treflami, czerwienią i czernią. Czerwień wzbudza emocji i przeróżne wyobrażenia, toż to przecież kolor krwi, a ta jest symbolem energii, żywiołowości, działania i wszelkiego życia. Czerń zaś, symbol luksusu i elegancji, wywołuje często odwrotne uczucia - w kręgach chrześcijańskich kojarzony jest z grzechem i śmiercią. Barbara wpatruje się w oczy, to na stolik, na którym to układa, to przekłada kiery, kara, piki i trefle - cztery kolory kart, które są jak cztery żywioły, albo cztery pory roku, które mogą dać odpowiedź kiedy ziści się jej wróżba. Jaką kartę wyciągniesz Ty? – kolejka już się ustawia do stolika Barbary.

Wróżka Barbara

I zjawił się też tego wieczoru ktoś wyjątkowy, wróżbita niecodzienny, mag dostojny, wystrojony w czerń podkreślająca jego powagę, kompetencję i autorytet. Mag w tych barwach może nasuwać skojarzenie upadłego anioła, ale w rzeczywistości to sędzia losu, który z pokorą potrafi spojrzeć na kruchość ludzkiego życia, dosięgnąć wzrokiem dzień jego narodzin i odczytać jego wibracje, po to by z Księgi Znaczeń opowiedzieć o każdym to do czego został stworzony, dać wskazówki na przezwyciężenie problemów, powiedzieć co należałoby uzupełnić, co niepokoi i co uszczęśliwi. Ten niezwykły mag i czarodziej to Jan, dla którego nie są obce wibracje zapisane w dacie twojego urodzenia. Dzięki umiejętnościom ich dostrzegania i interpretowania jest w stanie wyłożyć mocne i słabsze strony każdego człowieka, tak aby ten mógł błyszczeć, bo przecież każdy człowiek jest jak diament - choć nie zawsze on sam o tym wie. Wystarczy jednak czasem nawet tylko trochę oszlifować, aby ujrzał się w blasku swojej wartości. Wróżbita Jan każdego, kto do niego przybędzie wpierw częstuje ciasteczkiem z wróżbą. Potem prosi o paszport do krainy wróżb i magii. Coś notuje, zastanawia się, przewraca strony Księgi Znaczeń, aż w końcu z życzliwością wyjaśnia i tłumaczy numerologiczny los życia.

Wróżbita Jan

Wróżby toczyły się chyba ze trzy godziny, bo chętnych było wielu i każdy chciał jak najwięcej się dowiedzieć o sobie i swoich losach. Potem całe grono gości zasiadło do uczty, a było to uczta wyśmienita – niczym w baśni – „wino ciekło strumieniami, na dębowych wielkich stołach stały tace z łakociami. Sarny, dziki i jelenie, roznoszono między gości, wszyscy jedli, wszyscy pili, pełni szczęścia i radości”. Tak właśnie było, bo ten czas magii trwał jeszcze długo, przy muzyce o różnych rytmach, pod gwiazdami tańczącymi na sklepieniu sali. I jeszcze jedna wróżba od wróżki Anny z wędrujących bucików, a po niej dalej trwała szampańska zabawa, aż do północy.


Katarzynkowa zabawa


A gdy skończył się katarzynkowy wieczór, ci którym mało było magii mogli na potwierdzenie otrzymanej wróżby, wedle starej tradycji włożyć sobie karteczki z imionami pod poduszkę, by o poranku wyciągnąć jedną z nich i odczytać z niej imię swej miłości. Dla gwarancji spełnienia miłosnej magii sennej mogli dodatkowo założyć na noc damską koszulkę dla katarzynkowego snu... czy tak ktoś zrobił? Nikt się nie przyznał, ale kto wie jak było naprawdę...

Opis tego wieczoru powinien raczej zaczynać się tak: „Za górami, za rzekami dawno, dawno temu…” – czy wydarzył się naprawdę? Trudno w to wciąż uwierzyć. A jednak oprócz wspomnień pozostał po tym wieczorze niezwykły dokument – „Paszport do Krainy Wróżb i Magii”, a są w nim również wklejki potwierdzające udział w magicznym wieczorze Katarzynek. Zaiste! Wydarzyć się to zatem musiało naprawdę.

Grupa
Paszport do krainy wróżb i magii

LINKI DO INNYCH OPISÓW:
Magia andrzejkowego wieczoru

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas