Intensywny opad śniegu wczorajszego dnia sparaliżował wiele miejsc w naszym kraju, w tym również naszą słynną Zakopiankę, ale zdaje się, że to ostatni oddech zimy i ostatni prawdziwie narciarski weekend. Tego dnia postanowiliśmy wybrać się wraz z grupą przyjaciół na Górków Wierch (1046 m n.p.m.), gdzie działa stacja narciarska „Jurgów”, zwany często „Hawraniem”. Góra ta jest wspaniałym miejscem na białą jazdę, ale też kapitalnym punktem widokowym na Tatry, a w szczególności Tatry Bielskie z najwyższym ich szczytem Hawrań (słow. Havran, niem. Rabstein, Rabenstein, węg. Havrán, Holl, 2152 m n.p.m.).
MAPA TRAS: Tatry Bielskie. |
Czerwona trasa nr 3 FIS. |
Widok spod szczytu Górkowego Wierchu. |
Trasa
|
Stopień trudności
|
Długość
trasy |
Różnica
poziomów |
1
|
750 m
|
142 m
| |
2
|
1150 m
|
200 m
| |
3
|
FIS
|
950 m
|
200 m
|
4
|
210 m
|
35 m
| |
5
|
950 m
|
200 m
| |
6
|
400 m
|
60 m
| |
7
|
120 m
|
16 m
|
źródło: www.hawran.pl |
Stacja chwalona jest za świetne warunki do uprawiania narciarstwa i wciąż się rozwija. Od ostatniego sezonu wybudowano tu dodatkowy wyciąg krzesełkowy. Obecnie struktura wyciągów i tras narciarskich przedstawia się następująco:
- kolej linowa 4 os. (A) o długości 760 m, różnicy poziomów 200 m,
przepustowość ok. 2400 osób/godz., czas wyjazdu 5 minut. - kolej linowa 4 os. (B) o długości 705 m, różnicy poziomów 190 m,
przepustowość ok. 2400 osób/godz., czas wyjazdu 4,5 minuty. - wyciąg narciarski talerzykowy (C) o długości 640 m, różnicy poziomów 142 m,
przepustowość ok. 900 osób/godz., czas wyjazdu 4 minuty. - wyciąg narciarski talerzykowy (F) o długości 370 m, różnica poziomów 60 m,
przepustowość ok. 900 osób/godz., czas wyjazdu 2 minuty,
oraz dwa wyciągi dla maluchów i dla początkujących:
- wyciąg narciarski talerzykowy (D ) o długości 200 m, różnica poziomów 35 m,
przepustowość ok. 700 osób/godz., czas wyjazdu 2 minuty, - wyciąg narciarski talerzykowy (E) o długości 120 m, różnica poziomów 16 m,
przepustowość ok. 500 osób/h., czas wyjazdu 1,5 minuty.
Widok grzbietu Górkowego Wierchu. |
Leśna przecinka na grzbiecie Górkowego Wierchu łącząca trasę nr 6 z początkiem trasy nr 1. |
Dzika odnoga od leśnej przecinki. |
Trasa nr 3 FIS. |
„Jurgów” to idealne miejsce dla wszystkich narciarzy - odpowiednie dla początkujących i dobre dla bardziej zaawansowanych. Trasy jak co rok są znakomicie przygotowane. Dzisiejszego dnia trasy pokryte zostały kilkunastocentymetrową warstwą naturalnego śniegu, najwspanialszym ze wszystkich rodzajów śniegu. Jednak konsystencja tego białego puchu w połączeniu z porannym mrozem sprawiały, że był to dość wolny śnieg. Narty nie niosły jak należy, nawet na czarnej trasie wyczuwało się „żółwie” tempo. Nie mieliśmy przygotowanych nart na takie warunki. W godzinach popołudniowych warunki uległy diametralnej poprawie. Słońce rozbujało się, mróz musiał ustąpić, a wtedy rozpoczęła się prawdziwie szaleńcza jazda.
Przed dolną stacją wyciągu krzesełkowego A. |
Końcowy fragment czarnej trasy nr 5. |
Wyciąg talerzykowy C. |
Początek trasy nr 1. |
Trasa nr 1. |
Ale stacja narciarska w Jurgowie to nie tylko narty – to również niesłychana wystawa Tatr, a w szczególności Tatr Bielskich. Górków Wierch otoczony jest fantastycznymi widokami, które zauroczą największych koneserów górskich panoram. Na pierwszy plan wystawiają się tu Tatry Bielskie, a zaraz zza nich wyłaniają się ostre szczyty Tatr Wysokich, i ciągną się długo na zachód, przechodząc w niknące już na horyzoncie Tatry Zachodnie... o tym jednak w następnym tekście.
LINKI DO WCZEŚNIEJSZYCH OPISÓW:
Jurgów, Górków Wierch (1046 m n.p.m.), Hawrań, ale nie ten z Bielskich.
No to na pożegnanie zimy pojeździliście na nartach i podziwialiscie piękne widoki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWyciskacie zimę jak cytrynę :) Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że w przyszłym sezonie zimowych trzeba będzie sięgnąć po dwie deski :)
OdpowiedzUsuńWidokowo faktycznie cud miód i orzeszki, pięknie prezentują się T. Bielskie! Niecierpliwie czekam na następny post ;) Pozdrawiam.
Ja również skorzystałam z nowej dostawy śniegu w naszym kraju i niedzielę również spędziłam na stoku, tyle tylko, że w Sudetach. Warunki nie były tak doskonałe jak u Was, bo stok dosyć oblodzony i wiatr też dawał o sobie znać, jednak jak dla mnie, czyli bardzo początkującej narciarki kolejne chwile spędzone na stoku były czystą frajdą! Cieszę się, że i Wam udał się dzisiejszy dzień! I te Tatry... ależ za nimi tęsknię! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Jak tak na Was patrzę, to tak sobie myślę, że może się jeszcze nauczę jeździć na deskach :) Aż wstyd się przyznć, ale nigdy nawet nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuń