Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Przez najwyższe szczyty Małej Fatry Krywańskiej

Z naszych rodzimych beskidzkich szczytów wiele razy mieliśmy okazję oglądać intrygujące poszarpane szczyty Małej Fatry. Od dawna przyciągała ona uwagę ludzi, najpierw pasterzy, poszukiwaczy minerałów i myśliwych. Później pojawili się tu wędrowcy, tacy jak my zwabieni pięknem fatrzańskiej przyrody.

TRASA:
Chata na Grúni (970 m n.p.m.) <żółty szlak> Chata Vrátna (736 m n.p.m.)

Chata Vrátna (736 m n.p.m.) Terchová (518 m n.p.m.) Nezbudská Lúčka (360 m n.p.m.)

Nezbudská Lúčka (360 m n.p.m.) <czerwony szlak> Podhradske/Hradske <czerwony szlak> Chata pod Suchým (1075 m n.p.m.) <czerwony szlak> Príslop pod Suchým (1202 m n.p.m.) <czerwony szlak> Suchý (1468 m n.p.m.) <czerwony szlak> Biele skaly (1448 m n.p.m.) <czerwony szlak> sedlo Vráta (1440 m n.p.m.) <czerwony szlak> Stratenec (1530 m n.p.m.) <czerwony szlak> sedlo Priehyb (1450 m n.p.m.) <czerwony szlak> Malý Kriváň (1671 m n.p.m.) <czerwony szlak> sedlo Bublen (1511 m n.p.m.) <czerwony szlak> Pekelník (1609 m n.p.m.) <czerwony szlak> Veľký Kriváň (1709 m n.p.m.) <czerwony szlak> Snilovské sedlo (1524 m n.p.m.) <zielony szlak> Chata pod Chlebom (1415 m n.p.m.) <zielony szlak> Snilovské sedlo (1524 m n.p.m.) <zielony szlak> Lanovka Chleb, horná stanica (1500 m n.p.m.) <zielony szlak> Chata Vrátna (736 m n.p.m.) <żółty szlak> Chata na Grúni (970 m n.p.m.)

OPIS:
Pasmo to rozciąga się na północnym zachodzie Słowacji i jest uznawane za jedno z najpiękniejszych pasm górskich tego państwa. Dzieli się ono na dwie części oddzielone doliną rzeki Wag (słow. Váh), rzeka dzieli Małą Fatrę na tzw. Luczańską na południowym zachodzie oraz tzw. Krywańską na północnym wschodzie. Celem naszej wyprawy jest najwyższa część Małej Fatry, czyli część Krywańska.

Rzeka Wag (słow. Váh) wpływająca na Kotlinę Żilińską.
Rzeka Wag (słow. Váh) wpływająca na Kotlinę Żilińską.

Mała Fatra po dziś dzień zachowała swój dziewiczy charakter i urok, a utworzony na jej terenie Narodowy Park Małej Fatry (słow. Národný park Malá Fatra) kryje miejsca, w których można poczuć energię przyrody. Napotyka się tutaj prawdziwie czystą przyrodę, z unikalnymi formami skalnymi, niesamowitymi kanionami i wodospadami, malowniczymi zboczami, dolinami i górskimi grzbietami. Siedlisko ma tu niezwykle bogata fauna i flora, dla których natura stworzyła tu szeroką paletę możliwości egzystencji, od podgórskich łąk po alpejskie hale, od reglowych lasów po wysokogórskie skały.

Dzisiejszego dnia wyruszamy na wędrówkę przez najwyższe szczyty Małej Fatry Krywańskiej. Poprowadzi nas czerwony szlak turystyczny. Szczyty te znajdują się w zachodniej części tego pasma i są to Mały Krywań (1671 m n.p.m.) oraz Wielki Krywań (1709 m n.p.m.). Wędrówkę rozpoczynamy o godzinie 9.45 w niewielkiej wsi Nezbudská Lúčka położonej nad rzeką Wag, na wysokości 360 m n.p.m., zaraz przy dworcu kolejowym.

Po drugiej stronie rzeki Wag znajduje się inna wioska, Strečno, ponad którą na urwistej skale wznosi się zamczysko zbudowane w XIV wieku. Na drugą stronę rzeki można dostać się promem, albo też skorzystać z kładki dla pieszych nad Wagiem. Zapierający dech w piersiach widok streczniańskiego zamku działa magnetycznie. W głowie roi się od nowych planów, choć bieżącego jeszcze nie zrealizowaliśmy. Do Strečno i jego zamku z pewnością kiedyś pójdziemy, być może gdy będziemy eksplorować tzw. Luczańską część Małej Fatry. Dziś jednak idziemy w przeciwną stronę, tak jak to wcześniej zaplanowaliśmy, na główny grzbiet Małej Fatry Krywańskiej.

Zamek Strečno.
Zamek Strečno.

Na wysokości kładki dla pieszych nad rzeką Wag skręcamy w lewo w boczną uliczkę wsi. Początkowo idziemy w pobliżu przepływającego Wagu, wychodząc spośród zabudowań wsi Nezbudská Lúčka. Z drugiej strony Wagu cały czas imponuje nam zamek Strečno. Przełęcz Wagu robi się coraz ciaśniejsza. Właściwie to mieści się w niej rzeka i nasza ścieżka. Na dwupasmową drogę poprowadzoną po drugiej stronie rzeki nie była już miejsca i została po prostu doczepiona do skalnej ściany.

Cały czas imponuje nam zamek Strečno.
Cały czas imponuje nam zamek Strečno.

Droga przechodząca przez przełęcz Wagu doczepiona do skalnej ściany.
Droga przechodząca przez przełęcz Wagu doczepiona do skalnej ściany.

Po około 30 minutach marszu od stacji kolejowej nasz szlak zakręca na lewo i wchodzi w dolinę Hradskiego Potoku. Droga wchodzi w gęsty las. O godzinie 10.35 docieramy do rozstaju szlaków, na którym początek biorą dwie drogi prowadzące do schroniska Chata pod Suchým - niebieski szlak biegnący trawersem w górę grzbietu oraz czerwony, który pnie się zakosami na grzbiet, wyprowadzając pod ruiny stojącego na nim zamku. Wybieramy szlak czerwony. Po 10 minutach docieramy do ruin zamku. Jest to Starý hrad, zbudowany nieco wcześniej od zamku Strečno, prawdopodobnie w XIII wieku. Z ruin zamku mamy pierwsze spektakularne widoki na meandry rzeki Wag.

Starý hrad widziany przed wejściem do doliny Hradskiego Potoku.
Starý hrad widziany przed wejściem do doliny Hradskiego Potoku.

Starý hrad z grzbietu wzniesienia Plešel.
Starý hrad z grzbietu wzniesienia Plešel.

Strečniansky priesmyk - meander rzeki Wag.
Strečniansky priesmyk - meander rzeki Wag.

Dalej wspinamy się z mozołem po stromym i długim grzbiecie na niewyraźny wierzchołek Plešel (981 m n.p.m.). Grzbiet ten zarośnięty jest lasem, który potrafi zgubić wędrowców skrywając znaki szlaku. Szlak na tym odcinku biegnie granicą Rezerwatu Starý hrad, położonego po naszej prawej. Niektóre miejsca ponownie ukazują nam znajdujący się w dole Strečniansky priesmyk, gdzie rzeka Wag tworzy oryginalny meander, przebijając się przez Małą Fatrę na Kotlinę Żylińską.

Z mozołem do góry.
Z mozołem do góry.

Ostra wspinaczka jest długa i bardzo męcząca. Stromość pokonywanego stoku jest spora, ale uparcie z nią walczymy. O godzinie 11.40 docieramy do miejsca, gdzie zbocze po lewej pozbawione jest na pewnym fragmencie drzew. To dobre miejsce na wyrównanie oddechu. Odsłania się nam ładna panorama na Żylinę. Widać też odwiedzonego wczoraj Straníka (769 m n.p.m.) i dalsze wzniesienia Gór Kisuckich. W kierunku naszego marszu ukazuje się przez chwilę czubek Suchego, który jest pierwszym istotnym szczytem na trasie naszej wędrówki.

Kotlina Żylińska.
Kotlina Żylińska.

Straník (769 m n.p.m.).
Straník (769 m n.p.m.).

Czubek Suchego.
Czubek Suchego.

Góra cały czas wyciska z nas poty, aż po wierzchołek Plešel. Za nim ścieżka biegnie już praktycznie płaskim terenem, aż do schroniska Chata pod Suchým (1075 m n.p.m.). Docieramy do niego na godzinę 12.40, po dwóch godzinach żmudnej wspinaczki. Robimy odpoczynek na posiłek i o 13.20 ruszamy dalej czerwonym szlakiem.

Chata pod Suchým (1075 m n.p.m.).
Chata pod Suchým (1075 m n.p.m.).

Przed sobą znów mamy bardzo strome podejście, ale bardzo krótkie, które wyprowadza nas na polanę Javorina, do której dochodzi szlak zielony z miejscowości Varín. Za nami pięknie prezentuje się Mała Fatra Luczańską, z najwyższym jej szczytem - Veľká lúka (1476 m n.p.m.). Z kolei przed nami widać już pierwszy istotny szczyt na południowym krańcu grani Małej Fatry Krywańskiej - Suchý (1468 m n.p.m.). Widać stąd, że podejście na niego będzie bardzo strome i w istocie takie jest. Podprowadza nas do niego łagodna ścieżka, biegnąca przez ładny bukowy las prześwietlony promieniami słonecznymi. Urozmaiceniem jest mały skalny fragment, po którym musimy się wspiąć, ale dalej ścieżka znów prowadzi nas łagodnie aż pod ostre zbocze Suchego.

Mała Fatra Luczańska widziana z podejścia na polanę Javorina.
Mała Fatra Luczańska widziana z podejścia na polanę Javorina.

Najwyższy szczyt Małej Fatry Luczańskiej - Veľká lúka (1476 m n.p.m.).
Najwyższy szczyt Małej Fatry Luczańskiej - Veľká lúka (1476 m n.p.m.).

Polana Javorina (1150 m n.p.m.). Przed nami Suchý.
Polana Javorina (1150 m n.p.m.). Przed nami Suchý.

Mały skalny fragment, po którym musimy się wspiąć.
Mały skalny fragment, po którym musimy się wspiąć.

Idziemy przez ładny bukowy las prześwietlony promieniami słonecznymi.
Idziemy przez ładny bukowy las prześwietlony promieniami słonecznymi.



Przed nami Príslop pod Suchým (1202 m n.p.m.), za nim piętrzy się Suchý.
Przed nami Príslop pod Suchým (1202 m n.p.m.), za nim piętrzy się Suchý.

O godzinie 13.50 osiągamy Príslop pod Suchým (1202 m n.p.m.), skąd znów za plecami imponuje nam Mała Fatra Luczańska. Miejsce to przecina żółty szlak, który trawersuje po obu stronach wznoszący się przed nami wierzchołek Suchego (1468 m n.p.m.). Daje to możliwość ominięcia szczytu Suchego. Spoglądamy na mapę, z której wynika, że można tym obejściem zyskać jakieś 40 minut idąc od razu na sedlo Vráta, ale jednocześnie tracimy znakomity punkt widokowy. Czy warto? Oczywiście, że nie i dlatego wciąż trzymamy się czerwonego szlaku, który za chwilę wspina się ostro po stoku Suchego. Podejście jest bardzo strome i wiedzie ono lasem. Szybko nabieramy wysokości, a drzewa karłowacieją przechodząc w niską kosodrzewinę. To sprawia, że ogarniają nas fantastyczne krajobrazy.

Mała Fatra Luczańska z Príslopu pod Suchým.
Mała Fatra Luczańska z Príslopu pod Suchým.

Widok ze stoku Suchego w kierunku Kotliny Żylińskiej i Gór Kisuckich.
Widok ze stoku Suchego w kierunku Kotliny Żylińskiej i Gór Kisuckich.

Widok ze Suchego w kierunku Gór Kisuckich.
Widok ze Suchego w kierunku Gór Kisuckich.

Na skalisty wierzchołek Suchego docieramy o godzinie 14.40. Na szczycie znajduje się metalowy krzyż z przywieszoną flagą słowacką. Przyspawany jest do niego metalowym pojemnik, w którym znajdujemy zeszyt z długopisami - w nim pozostawiamy pamiątkowy ślad po nas. Suchý jest pierwszą wyraźną kulminacją Małej Fatry Krywańskiej na naszej trasie. Widać z niego przede wszystkim Wielką Fatrę, Luczańską część Małej Fatry, a także kolejny nasz cel - kopulasty szczyt Małego Krywania, ale aby tam dotrzeć trzeba jeszcze sporo się natrudzić, bo oddzielają nas od niego jeszcze postrzępione Białe Skały.

Suchý (1468 m n.p.m.) zdobyty!
Suchý (1468 m n.p.m.) zdobyty!

Pamiątkowy wpis na szczycie Suchego.
Pamiątkowy wpis na szczycie Suchego.

Pamiątkowy wpis na szczycie Suchego.

Mały Krywań widziany z Suchego.
Mały Krywań widziany z Suchego.

Widok na Wielką Fatrę (słow. Veľká Fatra).
Widok na Wielką Fatrę (słow. Veľká Fatra).

Teraz czas na Białe Skały, Stratenec i Mały Krywań.
Teraz czas na Białe Skały, Stratenec i Mały Krywań.

Wioska Turany, za którą mamy Wielką Fatrę (słow. Veľká Fatra).
Wioska Turany, za którą mamy Wielką Fatrę (słow. Veľká Fatra).

I tak od szczytu Suchego rozpoczyna się coś co takie robaczki jak my lubimy najbardziej. Nasz czerwony szlak zaczyna prowadzić w bardzo oryginalnej scenerii skalnej. Ścieżka biegnie urwistą, skalistą granią, zwaną Białe Skały (słow Biele skaly). Są tu miejsca, gdzie trzeba sobie pomagać rękoma. O godzinie 15.55 docieramy na sedlo Vráta (1440 m n.p.m.), gdzie od lewej strony wraca do nas żółty szlak trawersujący zbocze Suchego.

Biele skaly (1448 m n.p.m.).
Biele skaly (1448 m n.p.m.).

Zejście z Białych Skał.
Zejście z Białych Skał.

Na Białych Skałach.
Na Białych Skałach.

Na Białych Skałach.
Na Białych Skałach.

Idziemy nadal pasjonującym grzbietem górskim. Przechodzimy przez Stratenec (1513 m n.p.m.) i docieramy do kolejnej przełęczy - sedlo Priehyb (1462 m n.p.m.), której przez chwilę pilnuje pustułka. Do tego miejsca dochodzi drugi żółty szlak trawersujący zbocza Suchego od południa. Z kolei w lewo na północ schodzi niebiesko znakowana ścieżka, biegnąca przez Dolinę Kúr do małej miejscowości Krasňany. My oczywiście maszerujemy dalej czerwonym szlakiem, zbliżając się do Małego Krywania. Mamy go teraz wprost przed nami. Z przełęczy do Małego Krywania dzieli nas 30 minut wędrówki pod górę.

Pustułka na sedlo Priehyb (1462 m n.p.m.).
Pustułka na sedlo Priehyb (1462 m n.p.m.).

Na niebie pojawia się trochę więcej chmur, ale niegroźnych. Robi się nieco chłodniej. Północne powiewy wiatru robią swoje. Jednak grań Małej Fatry wciąż jest olśniewająca, a ciepło powraca za każdym razem, kiedy tylko słońcu uda się do nas przebić swymi promieniami.

Podejście na Mały Krywań nie biegnie już wśród skał. Nasuwają się nam raczej skojarzenia z naszymi Tatrami Zachodnimi. Mała Fatra zaczyna nas mimowolnie czarować samą sobą i otaczającymi widokami. Do tego na niebie niespodziewanie pojawiają się szybowce, przecinające powietrze z ostrym świstem. Krajobrazowe wspaniałości, jakim Mała Fatra nas oczarowuje zaliczyć trzeba do najwspanialszych. Do szczytu Małego Krywania docieramy kilka minut po godzinie 17.00 (późno, ale nie możemy przyspieszyć, gdyż prowadzimy ostatnie najwolniejsze owieczki z naszej grupy turystycznej). Z rozciągającego się wokół Małego Krywania widoku wybijają się wysokie szczyty Małej Fatry, a szczególnie pobliski Wielki Krywań, z którego widoki z pewnością są jeszcze szersze i wspanialsze.

Malý Kriváň (1671 m n.p.m.).
Malý Kriváň (1671 m n.p.m.).

Ahoj, Malý Kriváň (1671 m n.p.m.) !
Ahoj, Malý Kriváň (1671 m n.p.m.) !

Wędrujemy więc dalej, schodząc stromym, skalnym ramieniem ze szczytu Małego Krywania. Po zbiciu naszej wysokości trawersujemy znajdujący się po lewej stronie szczyt Koniarky (1535 m n.p.m.). Docieramy na przełęcz sedlo Bublen (1510 m n.p.m.), za którą ścieżka wspina się stromo na pobliski Pekelnik (1609 m n.p.m.). Ścigamy się z czasem. Po drugiej stronie Pekelnika, ścieżka schodzi wyraźnie łagodniej, by potem piąć się na najwyższy szczyt Małej Fatry - Wielki Krywań (1709 m n.p.m.).

Ze szczytu Małego Krywania schodzimy skalnym ramieniem.
Ze szczytu Małego Krywania schodzimy skalnym ramieniem.

Widać już Wielkiego Krywania...
Widać już Wielki Krywań...

...można pokłonić się w jego kierunku, ale żeby go zdobyć...
...można pokłonić się w jego kierunku, ale żeby go zdobyć...

...potrzebna jest wytrwała wędrówka.
...potrzebna jest wytrwała wędrówka.

Mała Fatra zaczyna nas mimowolnie czarować samą sobą i otaczającymi widokami.
Mała Fatra zaczyna nas mimowolnie czarować samą sobą i otaczającymi widokami.

Trawersujemy szczyt Koniarky (1535 m n.p.m.), przed nami Pekelnik (1609 m n.p.m.).
Trawersujemy szczyt Koniarky (1535 m n.p.m.), przed nami Pekelnik (1609 m n.p.m.).

Główny szlak omija szczyt Wielkiego Krywania, ale prowadzi na niego znakowana ścieżka, którą w 10 minut przemieszczamy się na najwyższą kulminację Małej Fatry. Wielki Krywań zdobywamy o godzinie 19.00. Dorota była tu godzinę wcześniej, gdyż jeszcze przed Małym Krywaniem przyspieszyła do normalnego tempa wędrówki, by zdążyć przed zmrokiem potwierdzić naszą wędrówkę w schronisku Chata pod Chlebom, które znajduje się za Wielkim Krywaniem. Jest to najwyżej położone schronisko górskie na Małej Fatrze, na wysokości ok. 1423 m n.p.m. w pobliżu szczytu Chleb (1646 m n.p.m.) - trzeciego co do wysokości szczytu w grupie górskiej Małej Fatry.

Tabliczka kierująca na szczyt Wielkiego Krywania.
Tabliczka kierująca na szczyt Wielkiego Krywania.

Do szczytu Wielkiego Krywania pozostało stąd 10 minut wędrówki.
Do szczytu Wielkiego Krywania pozostało stąd 10 minut wędrówki.

Udało się! Veľký Kriváň (1709 m n.p.m.) jest dziś nasz!
Udało się! Veľký Kriváň (1709 m n.p.m.) jest dziś nasz!

Veľký Kriváň (1709 m n.p.m.) zdobyty!
Veľký Kriváň (1709 m n.p.m.) zdobyty!

Wróćmy jednak do Wielkiego Krywania, bo oszałamia nas imponującą, bardzo szeroką panoramą. Widzimy z niego prawie wszystkie szczyty i masywy Małej Fatry Krywańskiej, Wielkiej Fatry na południowym wschodzie, Gór Choczańskich na wschodzie, a dalej za nimi postrzępione i jeszcze ośnieżone Tatry. Świetnie też widać z niego szczyty Beskidu Żywieckiego z Babią Górą, wyznaczające polsko-słowacką granicę, które przypominają nam wiele innych, wcześniejszych wędrówek górskich.

Chleb (1646 m n.p.m.) - trzeci co do wysokości szczyt w grupie górskiej Małej Fatry (widok z Wielkiego Krywania).
Chleb (1646 m n.p.m.) - trzeci co do wysokości szczyt
w grupie górskiej Małej Fatry (widok z Wielkiego Krywania).
Na jego zboczach widać wyraźną ścieżkę prowadzącą do schroniska Chata pod Chlebom.

Chata pod Chlebom.
Chata pod Chlebom.

Wielka Fatra (słow. Veľká Fatra).
Wielka Fatra (słow. Veľká Fatra).
Od Małej Fatry oddziela ją dolina Wagu (słow. Váh), którą stąd doskonale widać.
Zdjęcie ukazuje północną część Wielkiej Fatry. Dalej na północ (lewa strona zdjęcia) rozpoczynają się
Góry Choczańskie (słow. Chočské vrchy) oddzielone od Wielkiej Fatry również rzeką Wag.

Snilovské sedlo (1524 m n.p.m.) - widok ze szlaku na Wielki Krywań.
Snilovské sedlo (1524 m n.p.m.) - widok ze szlaku na Wielki Krywań.

Widok w kierunku północno-zachodnim.
Z prawej widać skalisty Wielki Rozsutec (słow. Veľký Rozsutec, 1610 m n.p.m.),
za nim Mały Rozsutec (słow. Malý Rozsutec, 1343 m n.p.m.),
a przed nimi mamy Południowego Gronia (słow. Poludňový grúň, 1460 m n.p.m.),
którego zbocze opada na Gronia (słow. Grúň, 989 m n.p.m.),
gdzie na polanie położone jest nasze schonisko Chata na Grúni.
Za Groniem widać krótki wał górski Boboty (1085 m n.p.m.)
oddzielony od Wielkiego Rozsutca przełęczą Vrchpodžiar (745 m n.p.m.).

Panorama z Wielkiego Krywania w kierunku wschodnim.

Cudowny urok Wielkiego Krywania sprawia, że nie chce się z niego schodzić, ale niestety musimy to zrobić. Schodzimy ze szczytu odkrytym zboczem na rozległą przełęcz Snilovské sedlo (1524 m n.p.m.). Stamtąd kierujemy się zielonym szlakiem w pobliże górnej stacji wyciągu kolei gondolowej, która kursuje spod Chaty Vrátna. Wybudowana została ona w 2005 roku w miejsce starszej kolei krzesełkowej. Zbliża się już 19.40. Schodzimy powoli zielonymi znakami do schroniska Chata Vrátna. Znaki prowadzą ścieżką obniżającą się bardzo stromo w dół. W dolnej części ścieżka wchodzi na drogę leśną, schodzącą zakosami. Robi się ciemno. Trzeba dobrze patrzeć pod nogi, bo na szutrze łatwo o poślizgnięcie.

Zejście do Doliny Wratna (słow. Vrátna dolina) - widok spod górnej stacji wyciągu kolei gondolowej.
Zejście do Doliny Wratna (słow. Vrátna dolina) - widok spod górnej stacji wyciągu kolei gondolowej.

Cudowny koniec dnia.
Cudowny koniec dnia.

Dolina Wratna w wieczornym mroku.
Dolina Wratna w wieczornym mroku.

Spod Chaty Vrátna mamy już znany nam z poprzedniego dnia żółty szlak wspinający się na Grúnia, do naszego schroniska Chata na Grúni. Droga jest już ledwo widoczna. Trochę rozświetla ją blask promieni słonecznych odbijanych przez wąski sierp księżyca. Gęstwina leśna jest jednak coraz bardziej szczelna. Pech chciał, aby czołówka się zepsuła. Maszerujemy ostrożnie w górę. Mijają kolejne minuty. Droga robi się szara, a oczy dostają wytrzeszczu. Na szczęście z naprzeciwka widać już zbliżające się światełka niesione ze schroniska przez naszych przyjaciół. To Janek i Piotr, zawsze gotowi pomóc w potrzebie, niezastąpieni, na nich zawsze można liczyć. To oni sprawiają, że dalsza droga przebiega już dość sprawnie i wkrótce wchodzimy na polankę, gdzie widać już światła schroniska. Uff! Docieramy szczęśliwie do bazy, gdzie udajemy się na zasłużony posiłek i odpoczynek.

Tak kończy się wspaniały dzień, błyszczący krasą fatrzańskich szczytów i fantastycznych panoram. Ten dzień mógłby nigdy się nie kończyć.

Udostępnij:

10 komentarzy:

  1. Tak wysoko na własnych nogach nie wchodziłam. Będąc młoda nie bardzo miałam z kim. Rodzice nie pasjonowali się z tym. Ja też swoim dzieciom tego nie pokazywałam. Natomiast Wasze dzieci już są górami "zarażeni" i to wspaniałe. Patrzeć, idąc w górę na to co na dole, to wspaniałe przeżycie. Cudownie opisana wycieczka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam, wyjście z 350 m na 1709 m. Takich przewyższeń za wiele nie ma w najbliższej okolicy. Ale warto było, mieliście wspaniałe widoki i urozmaiconą trasę. Mam ochotę ten szlak powtórzyć, zobaczymy, czy uda się ten plan zrealizować.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Poznáte lepšie Slovensko ako ja. Ste veľkí turisti.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ładna wycieczka i jakie super zdjęcia :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna wycieczka...
    Gratulacje, rzeczywiście wejście z 370 na ponad 1700 to niezłe osiągnięcie...
    A pasmo Mała Fatra? Po prostu piękne jest. :-)
    Znam, znam... Rok temu spędziłem tam weekend... Byłem zachwycony... Niedługo będzie o tym paśmie też u mnie. :-)
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  6. Impresje


    Potęga, piękno i magnetyczny urok. MAJESTAT GÓR.

    Zbliżamy się coraz bardziej do serca Małej Fatry podążając wzdłuż spokojnego nurtu rzeki Wag. Na zboczu wyniosłego wzgórza, tuż nad rzeką, pojawia się średniowieczny zamek obronny, od wieków strzegący tych szlaków. Dróżka skręca w las i rozpoczyna się wędrówka w górę, a każdy jej etap odsłania nam kolejny szczyt i coraz piękniejsze widoki : pierwszy Suchy, potem Biele Skaly, Maly Krivań i wreszcie Velky Krivań. Na każdym z wierchów olśniewa trochę inna, lecz zawsze cudna panorama okolicznych gór – skalistych i poszarpanych na pierwszym planie, dalej zarysy zielono-szarych łańcuchów na tle słonecznego nieba. Nasze oczy oglądają cuda natury i w duchu marzymy, aby zostać tu jak najdłużej, podziwiać i chłonąć to wszystko, co przyroda tak hojnie nam ofiarowała, lecz -
    Nieustannie pogania nas czas…

    Pragnęłabym bardzo zachować te widoki i wrażenia w mojej pamięci, a może przede wszystkim w zakamarkach duszy.

    Nazajutrz kolejna wyprawa, na której czeka na nas przepiękny podarunek-niespodzianka. To Janosikowe Diery (Dziury) - rozpadliny i fantazyjne kształty skał poddanych erozji. Wśród nich, na dole, spienione kaskady wód, tańczące wiry , a gdzieniegdzie drobne strużki spływające w szmaragdową toń niewielkich oczek wodnych. Jasne skały i wzburzona, krystalicznie przejrzysta woda to połączenie tak idealne, tak doskonałe, że wprawia w zachwyt każdego, kto potrafi docenić piękno.
    Patrzyliśmy zafascynowani i oszołomieni nieprawdopodobnym urokiem tych miejsc.

    I znów intensywnie pragnę zachować te wrażenia i odczucia w mej pamięci, a chyba przede wszystkim w zakamarkach duszy.


    MK

    OdpowiedzUsuń
  7. Na Chleb jest męczący ale świetny niebieski szlak od drugiej strony, od Sutova, po drodze Wodospad Szutowski (Sutovsky Vodopad), z Chleba dochodzi się do Chaty pod Chlebom i stamtąd zielonym ostro w dół do miejsca wyjścia w Sutovie, gdzie są ładne jeziorka w kamieniołomie wapienia.
    Inny super szlak na Małej Fatrze to przejście niebieskim przez Tiesnavy...szlak zacny ale nie polecam z dzieckiem i psem :-))).Lepiej iść nim w kierunku od drogi Terchowa-Vratna (odejście szlaku w prawo dosłownie 10 min za Terchową) do Wyżnych Kamenców. Diery sie chowają!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładna wycieczka. W Małej Fatrze najciekawsza jest graniówka. Wejście i zejście żmudne i widokowo mało ciekawe, przy opadach zabłocone. Warto skorzystać z wyciągu na Snilovske Sedlo i pochodzić graniami. Zaliczyłem prawie wszystkie szczyty. Za najbardziej malowniczą panoramę górską w tym paśmie uważam widok z Wielkiego Krywania w kierunku Małego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna Mała Fatra. Plany jej odwiedzenia, byly na maj 2013, a dopiero w tym roku udało się w końcu tam wybrać i powędrować. Pięknie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie Mala Fatra z Velkim Rozsutcem to najpiękniejsze pasmo na Slovensku i piękne wspomnienia z wyprawy na V.Rozsutec / najpiękniejszy szczyt wg. portalu hiking.sk /.

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas