TRASA:
Zawoja Policzne
Przełęcz Lipnicka, Krowiarki (1010 m n.p.m.)
Cyl Hali Śmietanowej (1298 m n.p.m.)
Polica (1369 m n.p.m.)
Schronisko PTTK na Hali Krupowej (1152 m n.p.m.)
Cupel
Bystra
OPIS:
Dziewiętnastego maja
pojechała nasza zgraja
bez nas na Policę...
Troszkę nas to zasmuciło,
lecz by w szlaku dziur nie było,
pogonimy naszą paczkę
i z Zawoi Policzne zaczniemy wspinaczkę.
Na Krowiarki Starą drogę obieramy
kolejne Syhlce mijamy,
Brożki połykamy, skąd na Cyl się wspinamy.
Małe śnidanko wtrącamy,
na Babią chwilę spoglądamy
piękne widoki podziwiamy
i wkrótce dalej ruszamy.
Oto śmieją się nasze lica,
bo przed nami wznosi się Polica.
Szybko ją zdobywamy,
fotkę sobie trzaskamy
i przez Złotą Grapę pomykamy.
Na Kucałową Halę wnet docieramy,
w schronisku na Krupowej
szarlotkę pychotkę zjadamy
i do Bystrej na pociąg
spacerkiem się turlamy.
Edka z grupą dogonimy
cenne punkty zdobędziemy
i brązową odznakę też mieć będziemy.
~~Dorota
Główny Szlak Beskidzki
|
|
etap 8
|
Przełęcz Lipnicka (Krowiarki)Bystra
|
|
22,9 km
|
Busem dojechaliśmy do Zawoi Policzne, pod Karczmę Zbójnicką znajdującą się niemal naprzeciwko dolnej stacji wyciągu krzesełkowego na Mosorny Groń. Teraz musimy pieszo dotrzeć na Przełęcz Lipnicką, gdzie zakończyliśmy ostatnią wędrówkę po Głównym Szlaku Beskidzkim. Ruszamy stąd o godzinie 8.25, kierując się niebieskimi znakami. Wiodą nas one wzdłuż tzw. Szosy Karpackiej w górę doliny potoku Jaworzyna, rozdzielającej Pasmo Policy od masywu Babiej Góry. Szosa ta łączy Zawoję i Zubrzycę Górną. Przy jej budowie w 1938 roku, pracował w Junackim Hufcu Pracy student Karol Wojtyła. Upamiętnia to obelisk postawiony na Przełęczy Lipnickiej.
|
Zawoja Policzne. Karczma Zbójnicka. |
Szybko docieramy do ostatnich zabudowań Zawoi i szosa dalej przecina las. Uważać trzeba na przejeżdżające samochody. O godzinie 9.10 szlak schodzi z szosy, tuż przed serpentynami i wchodzi na szeroką ścieżkę leśną, na tzw. „starą drogę” na Krowiarki. Jest to bardzo przyjemny, leśny odcinek. W kilku miejscach przekraczamy cieki zasilające Jaworzynę, a także po drewnianych mostkach początki tworzącej się Jaworzyny.
|
Szosa Karpacka. |
|
„Stara droga” na Krowiarki. |
|
„Stara droga” na Krowiarki. |
O godzinie 9.40 docieramy na Przełęcz Lipnicką, znaną też może bardziej pod nazwą Krowiarki. Jej nazwa Lipnicka pochodzi od orawskiej wsi Lipnica Wielka, Krowiarki zaś wiążą się z zajęciem wykonywanym tu niegdyś przez młode dziewczyny - wypasaniem krów. Przełęcz Lipnicka znajduje się na wysokości 1010 m n.p.m. Przez przełęcz przechodzi Szosa Karpacka.
W tymże miejscu, gdzie kończy się Babia Góra a rozpoczyna Pasmo Polic, tego roku, w pamiętny piękny, słoneczny, pierwszomajowy dzień zakończyliśmy ostatnią wędrówkę po Głównym Szlaku Beskidzkim. Dziś, po kilku chłodnych i pochmurnych dniach, znów wróciło słońce i w my też wróciliśmy na czerwony szlak. Tym razem do pokonania mamy najdalej wysunięte na wschód w Beskidzie Żywieckim Pasmo Polic.
|
Przełęcz Lipnicka, znana też pod nazwą Krowiarki (1010 m n.p.m.) - widok z ziemnych stopni na Syhlec. |
Z Przełęczy Lipnickiej nasz szlak czerwony dość ostro rwie się na pierwsze wzniesienie Syhlec o wysokości 1146 m n.p.m. Wspinamy się na początku ziemnymi stopniami. Za wierzchołkiem mamy ostro w dół, ale dalej już łagodnie pniemy się na Cyl Hali Śmietanowej, pokonując po drodze kilka innych wzniesień. Wędrujemy cały czas w kojącym cieniu lasu. Ponad koroną drzew widać grzejące słońce. Przechodzimy przez ledwo piętrzący się wierzchołek Niżnego Syhlca (1093 m n.p.m.), zwany też Główniakiem, zaś wierzchołek Wyżniego Syhlca (1121 m n.p.m.) omijamy od zachodniej strony łagodną dróżką leśną. Zaraz potem pnie się w pobliże niezbyt wyraźnego szczytu Brożki (1240 m n.p.m.).
|
Ostro w dół - zejście ze Syhlca. |
|
Ostro w dół - zejście ze Syhlca. |
|
Za Syhlcem szlak łagodnie nabiera wysokości. |
Za szczytem Brożki ścieżka pnie się nieco ostrzej i wyprowadza nas na Cyl Hali Śmietanowej, wznoszący się na wysokość 1298 m n.p.m. Wychodzimy na niego o godzinie 11.30. Urządzamy sobie tutaj mały, 20-minutowy piknik. Z dawnej Hali Śmietanowej pozostało tu już niewiele. Jedynie niewielka polanka zarastająca młodnikiem, z której popatrzeć można na imponującą północną ścianę Babiej Góry, a także Pasmo Jałowieckie i dolinę Skawicy oraz odległe wzniesienia Beskidu Małego.
|
Cyl Hali Śmietanowej (1298 m n.p.m.). |
|
Babia Góra z Cyla Hali Śmietanowej. |
Najbardziej forsowny fragment trasy mamy za sobą. Znajdujemy się na głównym grzbiecie Pasma Polic. Po odsapnięciu skręcamy teraz na wschód, w kierunku najwyższego szczytu pasma górskiego. Schodzimy krótkim zejściem z Cyla Hali Śmietanowej i dalej ścieżka łagodnie wiedzie nas przez las. Z jednej strony fajnie, bo osłonięci jesteśmy przed intensywnym słońcem, ale z drugiej strony pozbawia nas to ładnych widoków jakie zapewne mogłyby się stąd rozpościerać.
Zbliżamy się do wierzchołka Policy. Na odchodzących od niego północnych zboczach utworzono w 1972 roku rezerwat przyrody. Rośnie tu bowiem cenny, naturalny, górnoreglowy bór świerkowy. Jest on też ostoją chronionych gatunków zwierząt. Na Policy znajduje się też trzecie w polskich Beskidach stanowisko kosodrzewiny, a także wiele rzadkich gatunków flory.
Ścieżka leśna jest nieco monotonna, bez stromizn, ale i bez specjalnych wygładzeń. Jednostajnie pnie się na szczyt Policy. Tylko w jedynym, a może dwóch niewielkich prześwitach na południe dostrzegamy fragmenty Babiej Góry, a także Orawę Magurską i znajdujący się za nią Wielki Chocz.
|
Orawa Magurska, a za nią widać szczyty Gór Choczańskich. |
|
Co tam widać? |
|
Babia Góra (słow. Babia hora, 1725 m n.p.m.) - widok z podejścia na Policę. |
|
Zbliżenie na szczyt Babiej Góry (słow. Babia hora, 1725 m n.p.m.). |
|
Na szlaku, niedaleko szczytu Policy. |
|
Do szczytu już blisko. |
Obszerne widoki będziemy mieli dopiero na szczycie Policy. Tuż przed jej kulminacją mijamy pomnik i krzyż upamiętniający katastrofę lotniczą z 2.04.1969 roku, w której zginęły 53 osoby. Rozległą kopułę szczytową Policy o wysokości 1369 m n.p.m. zdobywamy o godzinie 12.30 i jak zwykle przechodząc tędy zatrzymujemy się na chwilę, gdyż szczyt Policy zaskakuje kontrastowością północnych i południowych zboczy. Na północy jak już wspomnieliśmy mamy ścianę gęstego boru, a po przeciwnej, południowej krajobraz jak po jakimś huraganie, wypełniony powalonymi drzewami i nielicznymi, sterczącymi kikutami pni, którym udało się utrzymać w ziemi. Ta katastroficzna sceneria odsłania przed nami niezłą, niezwykłą panoramę na Orawę z Jeziorem Orawskim, i znajdującą się za nią szeroką ścianę Tatr. Z prawej ostatni raz Babia Góra pokazuje się nam w imponującej krasie. Następnym razem, gdy ją zobaczymy z Głównego Szlaku Beskidzkiego, będzie już nieco stapiać się z innymi szczytami i pasmami, choć wciąż będzie wiele z nich przewyższać.
Do 1918 roku przez szczyt Policy przechodziła granica galicyjsko-węgierska, a w latach 1918-1920 granica polsko-czechosłowacka. Dopiero po przyłączeniu w 1938 roku Górnej Orawy do Rzeczypospolitej, pasmo Polic znalazło się w całości na terytorium Polski.
|
Na szczytowym wypłaszczeniu Policy. |
|
Panorama na Tatry. |
|
Widok w kierunku Orawy. |
|
Wśród drzew górnoreglowego boru. |
|
Pomnik upamiętniający katastrofę lotniczą z 2.04.1969 roku. |
|
Południowa panorama z Policy. |
|
Na wypłaszczeniu wierzchołkowym Policy (1369 m n.p.m.), na tle pożegnalnego widoku na Babią Górą. |
Zaraz za szczytem Policy mijamy dochodzący niebieski szlak z Przełęczy Zubrzyckiej. Dalej ścieżka nasza zaczyna stopniowo obniżać się i za niedługo pokazuje się przed nami zalesiona kopuła Okrąglicy zwieńczona metalowym masztem. W dali widać zaś Gorce oraz wzniesienia Beskidu Makowskiego i Beskidu Wyspowego. Przy dzisiejszej, można powiedzieć wymarzonej pogodzie widać też wspaniale Tatry. Mamy wrażenie, że w poprzednich naszych wędrówkach przez to pasmo nigdy takich widoków nie przeżywaliśmy, choć przejrzystość powietrza nie jest idealna.
|
Zejście z Policy (widok w kierunku wierzchołka). |
O godzinie 13.05 mijamy dochodzący z lewej strony zielony szlak z Zawoi Centrum. Od tego miejsca zaczynamy obejście szczytu Złotej Grapy (1247 m n.p.m.). Kilka minut później, podczas schodzenia po stokach Złotej Grapy, odsłaniać zaczyna się przed nami, zieloniutka o tej porze roku, Hala Kucałowa. Opadającą ze Złotej Grapy dawną halę pokrywają teraz w dużej części borówczyska. Jeszcze w takich barwach nie mieliśmy okazji jej widzieć. Byliśmy tu, gdy była pokryta kobiercem z białego puchu, byliśmy gdy rozlewały się na niej barwy jesieni, a dziś kiedy znów na niej jesteśmy zieleni się pełnią wiosny. Chwilę potem, o godzinie 13.15 wchodzimy na Kucałową Przełęcz (1170 m n.p.m.).
|
Przed nami Złota Grapa, a za nią Okrąglica z masztem przekaźnika GSM. |
|
Na północno-wschodnich stokach Złotej Grapy. |
|
Na północno-wschodnich stokach Złotej Grapy. |
Na Kucałowej Przełęczy znajduje się węzeł szlaków turystycznych, które prowadzą stąd niemal we wszystkich kierunkach - czarny i zielony do Sidziny, zielony do Zawoi, żółty do Juszczyna. No i przechodzi przez przełęcz nasz Główny Beskidzki Szlak czerwony, przechodzący przez Pasmo Polic od przełęczy Lipnickiej z której wędrujemy do Bystrej gdzie podążamy, albo odwrotnie, jak kto woli.
|
Kucałowa Przełęcz z Halą Kucałową. Po drugiej stronie przełęczy wznosi się Okrąglica. |
|
Rozstaj szlaków na Kucałowej Przełęczy. |
Kucałowa Przełęcz przy dzisiejszej aurze jest atrakcyjnym punktem widokowym. Na północy rozciąga się Pasmo Jałowieckie, a przed nim dolina Skawicy, ze wsiami Zawoja, Skawica i Białka. Źródła Skawicy leżą na zachodnim końcu masywu Babiej Góry. Przyjmuje się, że jej główne źródła znajdują się w Przełęczy Jałowieckiej, spod której wypływa potok Jałowiec. Gdy obrócimy się na południe, ujrzymy szerszą panoramę, na wzniesienia Orawy i Podhala, zwieńczoną ścianą Tatr.
|
Widok z Kucałowej Przełęczy na północ, gdzie rozciąga się Pasmo Jałowieckie. |
|
Widok z Kucałowej Przełęczy na południe, na wzniesienia Orawy i Podhala, zwieńczone ścianą Tatr. |
W sąsiedztwie Kucałowej Przełęczy mamy też sympatyczne schronisko. Widać jej, gdyż znajduję się parę kroków stąd, na południowy zachód. I choć nazwane jest Schroniskiem na Hali Krupowej, to tak naprawdę usytuowane jest w bezpośrednim sąsiedztwie Hali Kucałowej, na tzw. Sidzińskich Pasionkach. Hala Krupowa leży gdzieś sobie na południowych stokach Okrąglicy.
Schronisko PTTK na Hali Krupowej położone jest na wysokości 1152 m n.p.m. Nosi imię prof. Kazimierza Sosnowskiego, który kierował jego budową w 1935 roku. Obecne schronisko wiekiem nie sięga jednak tamtych lat, gdyż powstało ono na jego zgliszczach, po tym jak jesienią 1944 zostało spalone przez hitlerowców. Jego odbudową zajął się Oddział Krakowski PTTK.
|
Schronisko PTTK na Hali Krupowej (1152 m n.p.m.). |
Schodzimy do schroniska czarnym szlakiem. Mija godzina 13.20. Zajmujemy jedną z drewnianych ław na zewnątrz, by korzystać z pięknej aury. Na niebie jest wiele chmur. Wygląd wielu z nich może wzbudzać obawy, czy aby z nich coś nie pokropi, ale w rzeczywistości są one w tym względzie niegroźne. Jedyny krótki deszczyk popadał, jak jechaliśmy jeszcze busem do Zawoi. Aura jest przyjemna, tak jak zapowiadały ją prognozy. Siedzimy sobie na zewnątrz, a do wnętrza schroniska wpadamy jedynie tylko po to, by zamówić sobie coś na ząb.
Panuje tu dziś prawdziwy spokój. Wcześniej trafialiśmy na turystyczne oblężenie, które czasem tu bywa - zimą, kiedy wszyscy wędrowcy zagrzewają się w jego wnętrzu, jak też jesienią podczas corocznie organizowanego w pierwszą niedzielę października Zlotu Turystów Górskich. Takim pamiętaliśmy do tej pory to schronisko. Dziś Schronisko na Hali Krupowej jest pełne spokoju, że ma się chęć poleżeć na trawiastym zboczu, popatrzeć chwilę na przepływające po niebieskim sklepieniu obłoki i marząc zasnąć błogo. Zdaje się, że takie jest właśnie to miejsce zazwyczaj.
|
Odpoczynek przy schronisku. |
|
Pod schroniskiem na Hali Krupowej (1152 m n.p.m.). |
O godzinie 14.40 musimy zbierać się w dalszą drogę. Trochę wcześniej, by zostawić sobie margines bezpieczeństwa i nie spóźnić się na pociąg. Po za tym, dzięki temu dalszą trasę będziemy mogli pokonywać sobie w spokoju, spacerowym krokiem. Kierujemy się z powrotem na Kucałową Przełęcz, gdzie biegnie nasz czerwony szlak. Z niej wspinamy się po zalesionych stokach Okrąglicy (1247 m n.p.m.), omijając od południa jej wierzchołek z masztem przekaźnika GSM. Wchodząc na zbocza Okrąglicy mijamy znajdujący się w pobliżu kaplicę Matki Bożej Opiekunki Turystów, mającą formę drewnianego, pasterskiego szałasu. Ma ona wysoki gontowy dach, zaś z przodu jest otwarta.
|
Wchodzimy na zalesiony stok Okrąglicy. |
Za Okrąglicą szlak biegnie łagodnie, szeroką dróżką, przez mało wybijające się grzbietowe wzniesienia, stopniowo obniżając się. Częstokroć, na odcinkach dawnych wiatrołomów zarastających obecnie młodnikiem, otwierają się nam szerokie, malownicze widoki, na południe. Wciąż z prawej towarzyszą nam Tatry, a z przodu co raz większe robią się Gorce. Widać też wiele charakterystycznie rozproszonych szczytów Beskidu Wyspowego, spośród których na pierwszy plan wychodzi Luboń Wielki. Przed nim wcinają się południowe krańce, niższego Beskidu Makowskiego. Patrzymy za siebie przez prawe ramę, ale Babiej Góry już nie widać, a jedynie zalesioną Okrąglicę, przez którą niedawno przechodziliśmy.
|
Złota Grapa, a za nią szczyt Policy (widok ze stoków Okrąglicy). |
Zmieniają się zatem klimaty naszej wędrówki. Oczy nasze widzą już kolejny region, oczekujący nas, jakże inny od tego, który zostawiamy za sobą. Takie wrażenia daje nam przejście przez Urwanicę (1106 m n.p.m.), Naroże (1076 m n.p.m.), Soskę (1062 m n.p.m.). Przechodząc przez bardzo płytkie przełęcze pomiędzy tymi szczytami na drodze przeszkodą stają się bajora stojącej wody, ale jakoś przeciskamy się bokami bez zamaczania butów.
|
Beskid Wyspowy. |
|
Zagwoździk fiołkowy (Callidium violaceum). |
|
Na zejściu z Urwanicy. |
|
Kto by się spodziewał! Kraków widoczny z grzbietu pomiędzy Urwanicą i Norożem. |
|
Bajora stojącej wody, ale jakoś przeciskamy się bokami bez zamaczania butów. |
Droga przez Policę dostarcza nam dzisiaj cudownych wrażeń. Warto było pokonać samego siebie i zrobić sobie w wolny dzień pobudkę o czwartej rano, by tu teraz być. Brak pośpiechu i spokój z jakim wędrujemy, owocuje spotkaniami z jaszczurkami żyworodnymi (Zootoca vivipara) wygrzewającymi się na pniach drzew. Z początku wydaje się nam, że to zwinki (Lacerta agilis), ale te raczej występują raczej na terenach nizinnych. Wszelkie wątpliwości wyklucza dokładna analiza układu łusek postnasalnych.
Gatunek tej jaszczurki podlega ścisłej ochronie. Jej długość dochodzi do 16 cm, ale zwykle nie przekracza 14 cm. Występuje w wilgotnych lasach, na małych lub słabo nasłonecznionych polankach, przecinkach leśnych. Żyworódki dużo czasu spędzają wygrzewając się w promieniach słońca. W naszych górach występuje głównie w piętrze dolnego regla, ale spotkać można ją też w pasie kosodrzewiny. W okolicach podgórskich i w górach zastępuje zwinkę. Gdy poczuje się zagrożona chowa się pod korzeniami, korą drzew, czy też wśród kamieni. Ucieka niekiedy do płytkich wód, np. kałuż, w których nieźle sobie radzi, co jest wyjątkiem wśród jaszczurkowatych. Gad ten żywi się różnymi owadami oraz ich larwami, a także pająkami, ślimakami i dżdżownicami.
|
Jaszczurka żyworodna (Zootoca vivipara). |
|
Jaszczurka żyworodna (Zootoca vivipara). |
|
Cudowna wędrówka trwa. |
|
Zbliżenie na Czerwone Wierchy. Z lewej widać Krywań. |
Idziemy dalej. Przy szlaku pojawia się coraz więcej drzew liściastych. Pada na nas więcej słońca, czuć pełnię wiosny. Lasy które porastają Pasmo Polic zmieniają się z każdym kilometrem. Pamiętamy jeszcze ten ciemny bór świerkowy na Policy, a potem przewagę zielonych świerczków, a teraz przechodzimy przez lasy mieszane, często z przewagą drzew liściastych. Od czasu do czasu przejdziemy przez jakąś niewielką polankę swobodnie porośniętą kępami krzewiastych zarośli. Są one pozostałościami po dawnej Hali Malinowej.
Wkrótce, o godzinie 16.45 docieramy do postawionego na niej w 1967 roku kamiennego obelisku, poświęconego walkom partyzanckim, jakie toczyły się na tym obszarze podczas II wojny światowej.
Sukcesywnie obniżamy swoją wysokość. Do tej pory szlak sprowadzał nas łagodnie grzbietem górskim, ale zaczynają pojawiać się bardzo strome odcinki. Pierwszy taki fragment mieliśmy już kilkanaście minut temu przed Halą Malinową. Pokryty był niewygodnymi, luźnymi kamieniami, a na niedużym fragmencie gładką płytą skalną.
|
Znów malownicze widoki na południe - tam teraz pokazał się Beskid Makowski. |
|
Widok na Maków Podhalański. |
|
Sprężyk (Elateridae). |
|
Hala Malinowa. Z prawej widać obelisk poświęcony walkom partyzanckim. |
Po krótkiej przerwie na Hali Malinowej kontynuujemy wędrówkę, by po niedługim czasie dotrzeć do rozstaju szlaków pod szczytem Cupla (887 m n.p.m.). Dochodzi do niego zielony szlak z Osielca, odchodzący na północne zbocza grzbietu, porośnięte Lasem Śmierdzącym i Lasem Zwalisko. My zaś trzymamy się czerwonego szlaku, który schodzi na drugą stronę grzbietu, porośniętego pięknym bukowym Lasem na Polankach.
|
Jesteśmy już w pobliżu szczytu Cupel (887 m n.p.m.). |
|
Kuklik zwisły (Geum rivale). |
|
Kuklik zwisły (Geum rivale). |
|
Widoki z rozstaju szlaków pod Cuplem. |
Przez jakiś czas schodzimy jeszcze dość łagodnie, ale wkrótce robi się dość karkołomnie - bardzo stromo i ślisko. Na szczęście nie ma dużego błota. Powoli i ostrożnie schodzimy sobie w dół. Mija kilkanaście minut aż droga z powrotem łagodnieje. Spoglądamy w górę, bo niebo i chmury oddaliły się od nas jakby bardziej w górę, a raczej to my jesteśmy już dużo niżej.
|
Bukowy las na Cuplu. |
|
Tarczyk zielony (Cassida viridis). |
O godzinie 18.15 osiągamy skraj lasu. Wypływa też tędy potok, w którym opłukujemy buty, po czym wchodzimy do wsi Bystra. Mijamy najpierw jej pojedyncze zabudowania położone wśród pól uprawnych, ale wnet robi się ona znacznie bardziej zwarta. Po 10 minutach dochodzimy do głównej drogi przebiegającej przez wioskę. Główny Szlak Beskidzki przechodzi na jej drugą stronę i biegnie dalej obok bystrzańskiego kościoła parafialnego, do Jordanowa i dalej na wschód, do innych niezwykłych i pociągających miejsc. My zaś skręcamy na północ do przystanku kolejowego Bystra Podhalańska.
|
Zbliżamy się do skraju lasu. |
|
Szorowanie butów. |
|
Pola wsi Bystra. |
|
Kościół parafialny w Bystrej. |
|
Czekamy na pociąg... |
|
...zadowoleni z udanej wędrówki. Poszło by się dalej. |
W Bystrej kończymy wędrówkę we wspaniałym Beskidzie Żywieckim. Zaprasza nas teraz do siebie spokojnie sielski Beskid Makowski, ale tam już przecież byliśmy (w marcu br.). Teraz zatem czas na Gorce.
No widzę, że kolejna wyprawa udana jak najbardziej. Aż pozazdrościć. U mnie ostatnio Klimczok i Szyndzielnia była ale jakoś czasu brak by coś napisać. Sesja na uczelni robi swoje.
OdpowiedzUsuńGratuluję! :-) Wspaniała wycieczka, bardzo malownicza trasa. Takie mi się zawsze bardzo podobają.
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękny i szczegółowy opis wraz z udanymi zdjęciami = super relacja. :-)
Pzdr.
P.S. Najbardziej spodobała mi się Hala i Przełęcz Kucałowa -> bardzo krajobrazowo!
Piękna wyprawa, fantastyczne miejsca i widoki. Znakomita prezentacja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń