To zaskakujące, tej nocy sypnęło śniegiem. Łąki i pola na Pogórzu zabieliły się zupełnie, a to dopiero pierwsza połowa listopada. To coraz rzadsze zjawisko w okresie globalnego ocieplenia klimatu. Szkoda, że dzisiaj nie jest dzień grudniowy, świąteczny wieczór. Grudniowe święta tak bardzo kojarzą się ze śniegiem, choć ostatnie lata śniegowego niedostatku powinny odmienić nasze postrzeganie zimowych świąt. Zaczynamy trzeci dzień pobytu na Pogórzu Rożnowskim, a zarazem ostatni...
sobota, 12 listopada 2016
W pierwszy śnieg na Pogórzu - Jamna
Nastała jesienna szaruga. Szare chmury pokrywają nieboskłon. Poranny deszcz pokrył błotem wiejskie ścieżki. Jest już bardzo jesiennie. Szare chmury wiszą pod nieboskłonem, ale wcale nie muszą one oznaczać szarego dnia. W taki czas człowiek staje się spokojniejszy, bardziej wrażliwy. Otwiera się jego duchowe wnętrze, bo taki czas sprzyja temu, aby zatrzymać się i pomyśleć, jaki sens ma ta codzienna bieganina i co świadczy o naszej wartości. Jaki nasz obraz zostawiamy w pamięci ludzi, gdy udamy się kiedyś w najdalszą podróż?
piątek, 11 listopada 2016
Jesienią na Pogórzu - Polichty, Sucha Góra
Nastały krótkie dnie listopadowe. Przyroda zwolniła. Nie ma kwitnących kwiatów, a łąka nie zieleni się soczyście. Drzewa rozbierają się z liści w zaskakującym tempie. Sprawiają wrażenie bezradnych na to co czyni z nimi aura. Tak to widać oczyma człowieka, popadającego tak łatwo w takim czasie w stan przygnębienia. To jednak nie do końca tak jest z tą przyrodą, bo w ten sposób wykazuje się ona nadzwyczajnym sprytem, który pozwala jej przetrwać najbardziej surową porę roku. Ona nie umiera, lecz przechodzi w stan hibernacji. To nie jest koniec, lecz gwarancja dobrego początku na wiosnę, kiedy nastąpi jej przebudzenie i rozkwit. Lecz wcześniej musi być dobry sen, bez którego również człowiek nie mógłby funkcjonować. To właśnie sen pozwala znów ruszyć z siłą do przodu. Obecne zachowania przyrody należałoby zatem traktować jak lekcję sztuki przetrwania w dobrej kondycji.
wtorek, 8 listopada 2016
Aleja Podróżników, Odkrywców i Zdobywców
Podróżowanie, czy wędrowanie jest jak poszukiwanie szczęścia, to pragnienie wrażeń i nowych doświadczeń, chęć poznawania i przeżywania przygód. Podróżnicy, odkrywcy i zdobywcy – oni od zawsze pokazywali to, że marzenia mogą stawać się rzeczywistością. Oni przełamywali bariery, otwierali drzwi do nowego świata, wytyczali drogi do miejsc, wydawać by się mogło, niedostępnych. W dalszym ciągu inspirują do lepszego poznawania świata oraz jego niezwykłej barwności przyrodniczej i kulturowej. Znajdziemy wśród nich wielu polskich podróżników, którzy trwale zapisali się w historii poznawania świata. To im i ich osiągnięciom będzie dedykowana Aleja Podróżników, Odkrywców i Zdobywców, która ma powstać w Krakowie.
sobota, 29 października 2016
MSP TW-07, etap 2: Polana Huciska - Polana Strążyska
Dolina Chochołowska, Dolina Kościeliska, Dolina Strążyska, Małopolski Szlak Papieski, MSP, Przysłop Miętusi, Tatry, Tatry Zachodnie
1 komentarz
Tu w góry przyjeżdża się, by stanąć przed pewną rzeczywistością geograficzną, która nas przewyższa i pobudza (...) do pokonania samych siebie.
Jan Paweł II, 1986 r.
|
piątek, 28 października 2016
Na fali i pod prąd
Na fali i pod prąd – my co częściej spędzamy czas na wysokościach powyżej zero m n.p.m. powiedzielibyśmy z górki i pod górę. Podobnie jak to bywa w życiu. „Na fali i pod prąd” to tytuł książki biograficznej Aleksandra Doby, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Jego dokonania sprawiły, że jest postacią znaną i sławną, szanowaną i podziwianą za osiągnięcia, a także za serdeczność i ciepło, za to, że mimo sławy pozostał osobą „normalną”, jak to potocznie mówią. Przyjaciele, znajomi mówią, iż Olek wciąż jest tą samą osobą, jaką znają od lat. Tak mówił nam jeden z jego starych kajakarskich druhów.
niedziela, 23 października 2016
Połonina Caryńska [GSB-02]
Bieszczady, Brzegi Górne, Główny Szlak Beskidzki, GSB, Kruhly Wierch, Połonina Caryńska, Ustrzyki Górne
Brak komentarzy
za nami
|
pozostało
| |
32,2 km
|
486,8 km
|
To ostatni oddech cudownej złotej jesieni w Bieszczadach. Gdzie szukać takiej jak nie w Bieszczadach? Poranne słońce ozłociło ją jeszcze dodatkowym blaskiem. Piękny poranek zbudził nas w sercu tych gór. Był jednak ktoś, kto wstał jeszcze wcześniej. Jeden z Marków postanowił przebyć dzisiaj nie tylko Połoninę Caryńską, ale również Połoninę Wetlińską i Smerek. Wstał jeszcze przed wschodem słońca. Ruszył jeszcze nocą, kiedy naturę można jeszcze lepiej podsłuchać i udało się. To co zobaczył z połoniny było jak nieziemskie zjawisko, o którym później powiedział „wszystkie obiadokolacje i śniadania opuściłbym dla możliwości przebywania o tej porze i w tym miejscu”.