Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Cztery Pogórza Karpackie - Pogórze Ciężkowickie 1

Ktoś kto nigdy nie zetknął się z krainą pogórzy może być zaskoczony, że na jej obszarze występują nagromadzenia skał i to takich, o jakich mu się nawet nie śniło. Na dotychczas przemierzonym szlaku spotykaliśmy już piaskowcowe ostańce o fantazyjnych kształtach, wobec których śmiało można użyć określenia: dziwy natury. Nieprawdopodobne Diable Boisko napotkane ostatnim razem było niezwykłym preludium do dnia dzisiejszego. Dzisiaj po drugiej stronie rzeki Biała wkraczamy w istne baśniowe skupisko skalnych formacji, będące niczym kamienne miasto. Oto zaczynamy wędrówkę przez Pogórze Ciężkowickie, na którego flance mamy Skamieniałe Miasto. Jak przyjmą nas jego mieszkańcy? Czy pozwolą nam przejść?

TRASA:
Ciężkowice (246 m n.p.m.) Skamieniałe Miasto (358 m n.p.m.) Rzepiennik Strzyżewski (269 m n.p.m.) Jodłówka Tuchowska (298 m n.p.m.)

OPIS:
Pod główną bramą do Skamieniałego Miasta zostajemy zrzuceni z pokładu autokaru o godzinie 8.30, lecz zanim ją przekroczymy, spoglądamy w przeciwnym kierunku, gdzie za szosą płynie w dolinie rzeka Biała. Tam, niczym baszty znajdują się dwie formacje, ale przez ruchliwą szosę lepiej nie przechodzić. To niebezpieczne, dlatego zbudowano nad nią wysoką kładkę, którą widzimy po lewej. Przechodzimy przez parking samochodowy, wytyczony wzdłuż szosy, dalej w górę wspinamy się na niewysoką, ale dość stromą skarpę, po czym skręcamy w prawo i schodzimy stromo w dół na kładkę. Przeprowadza nas ona wprost na wierzchowinę potężnego ostańca, porośniętego drzewami, których korzenie wykorzystują nieduże warstwy ziemi leżące na skale.

W ten sposób dostajemy się na górny taras Ratusza. Kilka kroków na zachód jego powierzchnia schodzi w dół do wysuniętego punktu widokowego, zabezpieczonego barierkami. Niemal u stóp skały płynie rzeka Biała, oddzielona od jej lica kilkunastometrowym pasem traw i zagajników. Rzeka Biała stanowi naturalną granicę między Pogórzami: Rożnowskim i Ciężkowickim. Za rzeką ścieli się malowniczo pofałdowany pożegnalny pejzaż Pogórza Rożnowskiego. Skała Ratusz liczy sobie 12 metrów wysokości. W dawnych, legendarnych czasach głośno o niej było za sprawą swawoli rajców urzędujących w Ratuszu, którzy zamiast zajmować się sprawami miasta, woleli oddawać się dobrze zakrapianym zabawom. Spotkała ich kara, gdy ich siedziba została zamieniona w kamień. Utknęli w nim na zawsze i nie mogą ugasić już pragnienia, gdyż ich miody i piwa zamienione zostały wówczas w piasek. Czasami ponoć słychać ich jęki wydobywające się w wnętrza skały, lecz na nic one. Rajcy nie ugaszą pragnienia dopóty, dopóki rzeka Biała nie wyleje tak, że przykryje cały Ratusz.

ratusz
Wierzchowina ratusza.

pogorze
Widok z Ratusza na krainę za rzeką Biała.

czarownica
Skała Czarownica z kręgiem widoczne z Ratusza.

W sąsiedztwie Ratusza po lewej widoczna jest nieco wyższa formacja licząca 13 metrów wysokości. W czasach, zanim Skamieniałe Miasto zostało zamienione w kamień, podobno były tu więzienia. Jednakże częściej się słyszy, że siedzibę miała tu poza obrębem miasta czarownica, która złorzeczyła księdzu, udającemu się z sakramentami do potrzebujących. Potwierdzać to ma skamieniała głowa czarownicy wystająca poza obręb skalnego ostańca po południowej stronie. Można ją zobaczyć przechodząc z Ratusza wzdłuż szosy wytyczonym chodnikiem na nieduży taras widokowy. Z tego tarasu widzimy, że pod skałą wciąż są praktykowane rytuały wiedźm i czarownic. Znajduje się tam krąg utworzony przez drewniane rzeźby. Schodzimy ku nim po schodkach. Stajemy w samym środku magicznego kręgu, w jednym z tych miejsc, gdzie czarownice spotykają się na sabatach, tle, że może mniej znane niż choćby Łysa Góra. W magii czarownic ważną rolę odgrywa księżyc, który wyznacza rodzaj odprawianych rytuałów. Obecnie jest on rosnący, za kilka dni wejdzie w pełnię, a więc sprzyja dla rytualnej magii mającej na celu zapoczątkowanie, czy rozwijanie czegoś. Zaklęcia podczas obecnej kwadry są silne, choć krótkotrwałe. Gdy księżyc wejdzie w pełnię… zostawmy to może czarownicom i wyjdźmy z tego kręgu, zanim popadniemy w afirmację magicznych zaklęć. Umykamy z kręgu przez zarośnięty trawami brzeg rzeki Biała. Zbliżamy się wpierw do Czarownicy, w której uwidacznia się otwór pod okapem południowym, zwany Schroniskiem w Czarownicy. Wodzimy po nim wzrokiem. Schronisko to ma formę szczeliny o wysokości 10 m, wnikającej w głąb skały, dołem mającej szerokość 0,5 m, a górą klinowato zwężającej się. Schronisko tworzy prosty korytarzyk mający 4,0 m długości. W środkowej części ma 1,0 wysokości i 0,5 m szerokości.

Czarownica
Na tarasie widokowym przed skałą Czarownica.

Czarownica
Czarownica.

Magiczny
Magiczny krąg.

Czarownica
Skała Czarownica widziana z magicznego kręgu.

Magiczny
Jeden z duchów
magicznego kręgu.
Podążamy w kierunku Ratusza, mijając kilka niskich, przystrzyżonych wierzb. Takie wierzby wpisały się w krajobraz dawnej polskiej wsi, w której chłopi od wieków ogławiali wierzby na opał i wiklinę. Wierzba to jedyne drzewo, któremu można przycinać koronę. Taki zabieg nawet jej pomaga, bo wyrośnięta wierzba słabnie. Tuż przed ścianą Ratusza, po prawej mamy schodki, podobne do tych, które sprowadzają nas wprost do magicznego kręgu pod skałą Czarownica. Wychodzimy schodkami w sąsiedztwo kładki wiszącej nad szosą. Zaraz potem stajemy znów u wrót do Skamieniałego Miasta.

Wierzby
Wierzby rosnące między Ratuszem i Czarownicą.

Zanim jednak przejdziemy przez bramę do Skamieniałego Miasta przechodzimy nieco na lewo, na północ, gdzie pionem zadziera potężna skała zwana kiedyś Piekło, ot przez silnie zarysowaną, dość szeroką szczelinę w jej ścianie. Intrygowała nas ona od samego początku, gdy tylko tutaj przybyliśmy. Można do nie wejść, człowiek bez problemu w niej się zmieści. W szczelinie ukryty jest korytarz utworzony pomiędzy skałą a kilkoma wielkimi, odłamanymi od niej blokami skalnymi. Legendy mówią, że raz w roku otwiera się tu droga wiodąca do groty ze skarbami. Wielu śmiałków chciało już je zagarnąć. Byli nawet tacy, którym udało się wejść do owej groty, jednakże nikt z niej nie wrócił, bowiem skała zamykała się za nimi, kiedy jeszcze wchodzili do groty. Dzisiaj przez szczelinę docieramy tylko skalnej ściany. Grota ze skarbami jest więc zamknięta. Zawracamy.

Nazwa Piekło znana jest już tylko nielicznym. Jej stosowanie zanikło od czasu, gdy skałę przemianowano na Grunwald, a stało się to w 1910 roku w 500. rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Brali w niej również mieszkańcy Ciężkowic, a konkretnie sześciu zaciągniętych w 46 chorągwi herbu Gryf dowodzonej przez Zygmunta z Bobowej (wsi leżącej nieopodal stąd). W skale widoczna jest tablica upamiętniająca tą rocznicę ufundowana przez Jana Ignacego Paderewskiego. Znów spotykamy się z wielkim Polakiem, który przez kilka lat zamieszkiwał dworek znajdujący się po drugiej stronie Białej w Kąśnej Dolnej. Przed skałą, na skarpie po lewej stronie stoją niczym wbite w ziemię dwa miecze krzyżackie z herbami Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Grunwald
Grunwald.

miecze
Dwa miecze pod Grunwaldem

szczelina
Wnętrze szczeliny w skale Grunwald, dawniej Piekło.

O godzinie 9.10 przekraczamy bramy do Skamieniałego Miasta. Po prawej mijamy źródło Dobrej Wody, znane od dawna jako źródło o leczniczych właściwościach. Pisał o tym w 1931 roku Seweryn Udziela: „W jednym miejscu stoi skala może dwumetrowej wysokości, na której szczycie jest studzienka stożkowata z woda cudowna, która przemywają ludzie chore oczy, aby je wyleczyć. Za każde przemycie wrzuca się do wody grosz, jako opłatę za wyleczenie. Zaglądają tam pastuszkowie i wybierają grosze ofiarowane.”

wejscie
W bramie do Skamieniałego Miasta.

Przechodzimy przez niewielką, śródleśną polankę zwaną Harcerską, z ławkami i miejscem na ognisko. Dalej węższą dróżką wspinamy się nieco ostrzej, pod dwie skalne baszty: Warownię Dolną oraz Warownię Górną. W czasach legendarnego miasta mieściły się w nich mieszkania rycerzy, po których pozostało już tylko kilka otworów okiennych. Warownie te strzegły wejścia do miasta, a czuwający na nich strażnicy ostrzegali mieszkańcach o zbliżających się zagrożeniach. Napomkniemy, że w rzeczywistości są to jedyne skały Skamieniałego Miasta, które nie zostały wytworzone siłami natury. W okresie I wojny światowej istniał tu kamieniołom, z którego pozyskiwano kamień pod nasypy budowanej linii kolejowej, jak też do budowy domów. Pozostałością tego kamieniołomu są właśnie skały Warowni.

warownia
Warownia Dolna i Warownia Górna.


Powyżej Warowni wchodzimy na ziemne schodki, które przewijają się przed skałą Orzeł, której legendy sięgają mroków wczesnych dziejów Skamieniałego Miasta. Otóż dawno, dawno temu, niedaleko stąd przejeżdżał konno legendarny władca tych terenów o imieniu Cieszko. W pewnym momencie zobaczył szybującego w powietrzu orła. Podążył w jego kierunku, a gdy stanął tutaj, gdzie my teraz stoimy, orzeł przysiadł przed nim i skamieniał. Cieszko uznał to za dobry znak, aby założyć tutaj gród. Tak też uczynił i nazwał go Cieszkowicami. Gród ten przyciągał innych ludzi, którzy chętnie tu przybywali, aby osiąść na stałe. Wokół grodu zaczęło powstawać co raz większe miasteczko. Z czasem jego mieszkańcy przeinaczyli nazwę na Ciężkowice i tak już pozostało.

Przechodzimy przed Orłem, za którym wyrastają młode Pieczarki, ale takie znacznie większe niż normalnie można spotkać. Są to trzy stykające się ze sobą skały. Wspinając się dalej lesistym zboczem natrafiamy na Piekło, zwane niekiedy Piekiełkiem – skałę z okapem. Na jego spodniej powierzchni widać rudoczerwoną bliznę, mając pochodzić od piekielnych oparów, które wydobywają się przez szczeliny między skałami leżącymi pod okapem.

orzel
Orzeł.

pieczarki
Pieczarki.

piekielko
Piekiełko.

widok
Widok ze skał Borsuk w stronę Pieczarek i Piekiełka

Idziemy dalej, gdzie znów widzimy duże skupisko wygładzonych płasko skał. Pomiędzy nimi mamy ciasne korytarze. Żył tu ponoć pewien skąpy i chciwy rycerz, który zwoził tutaj skarby i ukrywał je w zakamarkach skał. Z nikim nie miał zamiaru się nimi dzielić, a strzegł ich osobiście dniami i nocami, nie sypiając i nie jedząc. Skończyło się to dla niego tragicznie. Usnął tu, bądź umarł z głodu i pragnienia – nie ma pewności, która z której przyczyny pozostał tu na zawsze, z czasem zamieniwszy się w kamień siedzi teraz na głazach pod postacią Borsuka, strzegącego wejść do swoich norek.

borsuk
Borsuk (widać go jak siedzi na wierzchowinie skał).

Przechodzimy między głazami Borsuka, potem czeka nas krótki spacer lasem, za którym lekko piaszczystą ścieżką niespodziewanie przecinamy niedużą polankę. Na jej drugim końcu widzimy Piramidę, a dalej jest jeszcze jedna. Niegdyś zachwycił się nimi pewien kronikarz egipski, który został wysłany przez faraona do krajów słowiańskich. Miał potem zrelacjonować mu wszystko co tutaj widział i opisać. Tutejsze piramidy utrwalił na rysunkach. Gdy faraon zobaczył je, to tak się zachwycił kształtem Piramid ze Skamieniałego Miasta, iż nakazał budowę grobowca dla siebie właśnie w takim kształcie, z zachowaniem pięknej bryły foremnego stożka. I już wiemy skąd się wzięły egipskie piramidy!

korytarze
Korytarze grupy skalnej Borsuka.

Piramidy
Piramidy
Piramidy.

Powyżej Piramid stoją większe formacje skał przez które przeprowadza Lisi Wąwóz (ponoć kiedyś było tu dużo lisich norek i lisów wygrzewających się w słońcu na zboczach wąwozu). Naukowcy domniemają, że Piramidy powstały w wyniku odpadnięcia od potężnych ostańców w Lisim Wąwozie, z którymi obecnie sąsiadują.

Pokonujemy stromiznę Lisiego Wąwozu. W górnej części wąwozu po naszej lewej widoczne są skały Aligator. Nazwę swą wzięła od korzenia sosny okalającego jedną z wierzchnich skał formacji, przypominającej aligatora. Powyżej Lisiego Wąwozu drogi rozwidlają się. Na lewo odchodzi Szlak Nietoperza, prowadzący w dół do kładki przed Ratuszem. Natomiast dalsza droga przez Skamieniałe Miasto odchodzi na lewo. Powyżej rozwidlenia dróg stoi Pustelnia. Przed skamienieniem miasta mieszkał w niej bogobojny i dobroduszny pustelnik. Któregoś dnia, nie wiadomo dokładnie którego, ale z pewnością było to dzień przed tym, jak całe miasto skamieniało, pojawił się w tym miejscu przybysz, strudzony wędrówką starzec. Poprosił pustelnika o kubek wody do picia. Ten usłużnie przyniósł mu ją, a starzec po wypiciu wody rzekł do pustelnika: „Jeśli Ci życie miłe przyjacielu, spakuj swoje rzeczy i uciekaj stąd jak najszybciej, jutro bowiem na wszystko będzie już za późno” - po czym znów poprosił o kubek wody. Pustelnik udał się więc z powrotem do pustelni, aby zaczerpnąć z wody, ale jak wrócił starca już nie było. Usłuchał jego rady i jeszcze tego samego dnia opuścił tutejsze tereny. Następnego dnia, kiedy całe miasto skamieniało, pustelnik był jedyną osobą, która uratowała się przed skamienieniem. Nigdy już tu nie powrócił, a pozostała po nim ta skamieniała Pustelnia.

lisi
Przejście w Lisim Wąwozie.

Aligator
Aligator (skała znana też pod nazwą Ambona) nad Lisim Wąwozem.

pustelnia
Pustelnia.

paderewskiego
Baszta Paderewskiego.

Przed Pustelnią wybieramy drogę skręcającą w lewo, gdzie wpierw mijamy dużą wiatę zbudowaną kameralnie na polance. Potem nasza droga schodzi nieco w dół, a pod ścianą lasu skręca lekko w lewo, aby w końcu zrobić niespodziewany, ostry nawrót w prawo. Napieramy teraz na strome leśne zbocze. Szczyt wzgórza wieńczy Baszta Paderewskiego. Stosunkowo od niedawna ta baszta strażnicza nosi taką nazwę. Ponoć z jej szczytu widać Dwór Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Baszcie nadano nazwę Jana Ignacego Paderewskiego w 125. rocznicę jego urodzin w 1985 roku. Dla potomnych wmurowano w skałę pamiątkową tablicę przypominającą o wielkim Polaku, który niedaleko stąd mieszkał przez część swego życia, a tutejsze skałki stojące wówczas na bezleśnym terenie wzbudzały w nim zachwyt, nawet chciał połączyć je spacerową ścieżką ze swoją posiadłością.

Dróżka wiedzie dalej raczej płasko grzbietem i doprowadza do miejsca, gdzie leży Cyganka. Jednakże podobno tu nie o osobę chodzi, ale o kształty skały, które każdemu kojarzą się z czymś innym. Skała oszukuje swoim wyglądem w zależności od kąta patrzenia na nią, czy mówiąc potocznie - cygani.

Cyganka
Cyganka.

Niedaleko od Cyganki stoi Grzybek, a właściwe dwa grzybki, jak się okazuje. Jeden ma 4 m wysokości, a drugi przypominający maczugę ma 6,5 m. Grzybki usadowione są blisko siebie, lecz między nimi jest szczelina, którą można przejść na drugą stronę. Wtem nasza ścieżka wychodzi z lasu na skraj wielkiej łąki z rozległą południową panoramą pogórzy oraz zetknięcia się Beskidu Sądeckiego i Beskidu Niskiego. Na południowym zachodnie widoczne są również Tatry.

Grzybek
Grzybek.

laka
Z widokowej łąki...

tatry
Tatry.

Po przejściu widokowej łąki wracamy do lasu. Przez moment schodzimy w dół północnym zboczem, po czym odrabiamy utraconą wysokość i wychodzimy naprzeciw kolejnej skalnej formacji zwaną Skałą z Krzyżem. Jest godzina 10.10. Zaczynamy zaplanowaną tutaj nieco dłuższą przerwę, choć tych przerw mieliśmy już całkiem sporo, gdyż przy każdej skale zatrzymywaliśmy się na kilka, bądź kilkanaście minut. Nie ma tu dwóch podobnych do siebie formacji. Każda jest inna i dlatego cała trasa przez Skamieniałe Miasto jest urzekająca.

Skała z Krzyżem liczy sobie 9 m wysokości. Wznosi się na wysokość 367 m n.p.m. będąc najwyższym punktem w Skamieniałym Mieście. Od południowo-wschodniej strony w skale jest szczelina, do której można wcisnąć się i ciasnym przejściem wspiąć się w górę, na niewielki tarasik, z metalowymi poręczami od strony zewnętrznej. Z tarasiku łatwo już można się wspiąć na wierzchowinę skały i spojrzeć z niej na piękną panoramę Ciężkowic, doliny rzeki Biała i Pogórze Wiśnickie. Panoramę tą można również podziwiać w niewiele umniejszonym stopniu u północnego podnóża skały. Na szczycie skały stoi oczywiście krzyż, który jest wyróżnikiem zarówno skały, jak i jej nazwy. I choć w legendarnych czasach w miejscu tej skały miał stać kościół, to nie jest to krzyż wieńczący tamtą świątynię. Został zamontowany później, o czym również wspominają legendy. Zaczęło się jednak od wspomnianego kościoła. Miał on proboszcza lubiącego hazardy. Zagrał kiedyś w karty z diabłem. Przegrał wszystkie pieniądze, a na koniec również kościół, dany pod zastaw. W niedzielne popołudnie, gdy trwała w nim msza, diabeł przyszedł odebrać swoją wygraną, lecz postanowił zrobić coś innego: zamieniał kościół razem z wiernymi w kamień. Inne legendy mówią o tym, że skała ta stała się ulubionym miejscem diablich psot. Diabeł uwielbiał wychodzić na nią i rzucać kamieniami w przejeżdżające dołem karawany kupieckie. Ludzie bali się oczywiście diabła, ale znalazł się jeden odważny chłop, który podczas nieobecności diabła wspiął się na skałę i wbił w nią krzyż. Odtąd diabeł już nigdy nie pojawił się na skale, a kupcy mogli spokojnie i bez obaw przejeżdżać koło niej.

krzyzem
Skała z Krzyżem.

szczelina
Szczelina przez którą prowadzi wejście na Skałę z Krzyżem.

szczyt
Na szczycie Skały z Krzyżem.

ciezkowice
Panorama Ciężkowic.

O godzinie 10.35 kończymy przerwę przy Skale z Krzyżem. Dróżka kieruje nas wpierw na południe, potem skręca na północ, wytracając wysokość. Wpadamy na szosę schodzącą do Ciężkowic. My skręcamy w przeciwną stronę, czyli w prawo, by wnet zejść z niej na lewo w boczną dróżkę biegnącą wprost do drewnianej bramy. Za bramą ścieżka stromo opada ziemnymi stopniami. Wkrótce osiągamy dno łożyska tajemniczego potoku. Przekraczamy jego bród, po czym krótko podchodzimy przeciwległe zbocze jaru, w którym się znaleźliśmy. Docieramy do miejsca, gdzie ścieżka rozwidla się. Dalej prosto można iść, jeśli masz obawy, czy wkraczać do Wąwozu Czarownicy. Jeśli jednak ciekawość jest silniejsza, musisz tutaj wybrać ścieżkę odchodzącą w prawo, sprowadzająca z powrotem do łożyska potoku. Bez zastanowienia się wybieramy ścieżkę odchodzącą w prawo. Takimi już ciekawskimi ludźmi jesteśmy.

brama
Brama przed Wąwozem.

zejscie
Zejście do Wąwozu Czarownic.

wawoz
Łożysko Wąwozu.

wawoz
wawoz
wawoz
Wąwóz Czarownic.

wodospad
Ściana z wodospadem na końcu wąwozu.

Wąwóz Czarownic ma 40 m długości i zwęża się do szerokości 1-2 m. Jego nazwa związana jest z legendą, mówiąca o tym, że w wąwozie tym czarownice wraz z diabłami odprawiają swoje sabaty. Mniej więcej w połowie długości wąwóz rozwidla się. W lewo odchodzi stromo w górę Wąwóz Śmierci. Nie wchodzimy tam, zresztą byłoby to bardzo trudne i z pewnością niebezpieczne. Prawa odnoga zagłębia się kilkoma skalnymi stopniami w wąski skalny korytarz. Czujemy na ciele panujący tutaj specyficzny, wilgotny mikroklimat, do którego musiała dostosować się gatunkowo występująca tutaj flora. Docieramy pod końcową ścianę wąwozu, z której spada wodospad potoku Ostruszanka. Przez wody tego potoku brodziliśmy zagłębiając się w otchłań wąwozu. Wodospad liczy sobie 10 m wysokości. Dzisiaj jest on mało obfity w wodę. Miejscowa legenda mówi, że nie jest to zwyczajna woda, lecz łzy dziewczyny - córki Cieszka, która wydana została przez ojca za rycerza z Rożnowa, wbrew głosowi jej serca. Nieszczęśliwa z tego powodu wciąż płacze, wylewając łzy do wąwozu.

wodospad
Pod wodospadem w Wąwozie Czarownic.

czarownic
Powrót w kierunku ujścia Wąwozu.

O godzinie 11.05 opuszczamy Wąwóz Czarownic, wracając tą samą drogą z powrotem do rozwidlenia ścieżek (innej drogi powrotu nie ma). Wąwóz Czarownic był puentą kończącą wędrówkę przez rezerwat „Skamieniałe Miasto”. Jego unikatowa formacja ma rodowód w Oceanie Tetydy, pod którym znajdowały się tutejsze tereny. To na jego dnie w wyniku sedymentacji około 58 – 48 mln lat powstał piaskowiec ciężkowicki, formowany później przez naturę.

Opuszczamy jar Ostruszanki wspinając się chwilkę w górę zbocza okalającego ten jar, a potem już tylko w dół wkraczając niebawem w zabudowę Ciężkowickiego osiedla Stawiska. Na szosie skręcamy w lewo, a potem z niej po przejściu 200 m w prawo na ulicę Spacerową. Droga ta wynosi nas na rozległą wierzchowinę wzgórza, z luźno posadowionymi domostwami. Znaczna część podejścia wiedzie przez odkryte, widokowe tereny. Później dochodzimy do ściany większego lasu. Idziemy wzdłuż niej przechodząc przez osiedle Przedmieście Małe, gdzie wchodzimy na ruchliwszą szosę do Rzepiennika Strzyżewskiego.

stawiska
Dróżka do osiedla Stawiska.

Stawiska
Szlak przeprowadza obok jednego z gospodarstw.

Stawiska
Stawiska.

Szosą tą podążamy niedługo, około 300 m, gdzie znajduje się cmentarz wojenny nr 141 „Ciężkowice-Rakutowa”, do którego docieramy na godzinę 12.00. Pochowano na nim 33 żołnierzy austriackich, 60 żołnierzy niemieckich oraz 255 żołnierzy rosyjskich, którzy polegli 2 maja 1915 roku. Cmentarz leży na terenie okręgu IV Łużna, nadzorowanego przez krakowskiego artystę Jana Szczepkowskiego. W całej zachodniej Galicji utworzono w 1915 roku 11 takich okręgów: Nowy Żmigród (31 cmentarzy), Jasło (31 cmentarzy), Gorlice (54 cmentarze), Łużna (27 cmentarzy), Pilzno (27 cmentarzy), Tarnów (62 cmentarze), Dąbrowa Tarnowska (15 cmentarzy), Brzesko (50 cmentarzy), Bochnia (40 cmentarzy), Limanowa (29 cmentarzy), Kraków (22 cmentarze). Kierowanie każdym z okręgów powierzano oficerom z wykształceniem inżynierskim lub artystycznym. Przydzielano im zespoły ludzkie składające się z rzemieślników rozmaitych specjalności – architektów, kamieniarzy, ogrodników, rzeźbiarzy, malarzy, rysowników, kreślarzy i fotografów. Dowódcy utworzonych okręgów nie mieli łatwego zadania, zarówno pod względem zakresu prac, jak tez ilości. Poza wyborem miejsca i projektu technicznego oraz koncepcji artystycznej cmentarza, należało zapewnić dostawy materiałów, załatwić formalności prawno-własnościowe, a często przed podjęciem budowy cmentarza, należało wcześniej wykonać do niego drogę dojazdową, nierzadko prowadzącą przez trudny teren górski. Łącznie powstało 400 cmentarzy wojennych na których pochowano ponad 60 000 ciał zebranych z pobojowisk, z których około 43 000 wcześniej ekshumowano, dokonując ich identyfikacji na podstawie dokumentów, mundurów i rzeczy osobistych.

cmentarz
cmentarz
Cmentarz wojenny nr 141 „Ciężkowice-Rakutowa”.

Zaraz za cmentarzem wojennym nr 141 szlak sprowadza nas z szosy na słabo widoczną z niej ścieżkę leśną, odchodzącą po lewej. Idziemy płasko przyjemnym lasem. W okresie grzybobrania cieszy się popularnością wśród grzybiarzy, co widzimy na własne oczy. Leśna ścieżka jest wygodna i przyjemna, lecz niespodziewanie wracamy z powrotem na tą samą drogę asfaltową. Mijamy na niej informacyjny znak drogowy, który mówi nam, że opuszczamy granice administracyjne Ciężkowic. Za znakiem tym droga trochę zwyżkuje. W kulminacyjnym punkcie przed krzyżem z małą kapliczką znaki szlaki kierują nas w prawo na podrzędną, wąską drogę.

szlak
Słabo widoczne odejście szlaku z szosy.

domek
Domek przy śródleśnej polance.

figura
Figura przydrożna przy granicy Ciężkowic.

zuraw
Żuraw.

rusalka
Rusałka pawik (Aglais io).

Idziemy teraz grzbietem zdobytego wzniesienia, potem chwilę lasem, po czym znów wychodzimy na otwarte terenu, gdzie zbocza pokryte są zagonami pól i łąkami. Wśród nich stoi kilka domostw, a przy skręcie drogi pod drzewami na skraju mamy pomnik poświęcony żołnierzom oddziału „Regina II” 16 pułku AK, poległym w walce 17 października 1944 roku. Za pomnikiem droga przechodzi z asfaltowej na utwardzoną i wprowadza nas do lasu. Na jego skraju mamy cmentarz partyzancki na Dąbrach. Zatrzymujemy się przy nim o godzinie 12.40.

dabry
Dąbry.

Pomnik poświęcony partyzantom oddziału „Regina II” 16 pułku AK na Dąbrach.

Wystrój cmentarza partyzanckiego na Dąbrach przypomina te z okresu I wojny światowej. Otoczony jest murkiem z metalowymi poręczami na planie prostokąta. Główna alejka prowadzi wprost do przeciwległej ściany, która w centralnym punkcie wyeksponowana jest łukiem zwieńczonym kamiennym krzyżem. W obrębie tego łuku znajdują się dwie tablice pamiątkowe. Po obu stronach alejki znajdują się betonowe mogiły poległych żołnierzy z betonowymi krzyżami, na których umieszczono mosiężne tabliczki z nazwiskami ofiar. Tablica przed wejściem do nekropoli informuje: „W lecie 1944 r. na terenie Ziemi Tarnowskiej działał batalion partyzancki „Barbara” 16 pp A.K. w skład batalionu wchodziła 3 komp. „Regina”. Po bitwie pod Jamną 25 IX 1944 została podzielona na dwa samodzielne oddziały. Oddział „Regina II” dowodzony przez por. Z. Bossowskiego ps. „Kajetan” został o świcie 17.X.1944 zdradziecko osaczony w stodole na kwaterze w Dąbrach. W bitwie poległo 18 żołnierzy, a 9 zginęło w obozie Gross-Rosen.” Napis mówi o zdradzieckim osaczeniu ponieważ doszło do niego w wyniku donosu jednego z mieszkańców. Pierwotne miejsce pochówku tych żołnierzy znajdowało się nieopodal, ukryte w lesie około 200 metrów stąd. Nie ma tam już mogił, a tylko duży metalowy krzyż. Dojście do niego wskazują znaki na drzewach.

partyzancki
Cmentarz partyzancki na Dąbrach.

O godzinie 13.25 przerwę. Idziemy dalej leśną drogą, która wkrótce obniża nas w kierunku doliny potoku Rzepianka. Szlak przechodzi obok zbiorowej mogiły 364 rozstrzelanych Żydów przez nazistów w dniu 11 sierpnia 1942 roku. II wojna światowa przyniosła okrutny kres społeczności żydowskiej, która żyła w Rzepienniku Strzyżewskim od przełomu XVIII i XIX wieku. Naziści zniszczyli wówczas miejscową synagogę, a na terenie miasta utworzyli getto. W Rzepienniku Strzyżewskim istnieje również duży cmentarz żydowski. Nie wiadomo dokładnie kiedy powstał. Mógł być założony w XIX wieku. Ma powierzchnię 0,5 ha. Podczas II wojny światowej został zniszczony, a po niej był dalej dewastowany. Na zalesionym obecnie terenie zachowało się około 100 nagrobków. Niedawno cmentarz został ogrodzony.

mogila
Zbiorowa mogła 364 rozstrzelanych Żydów.

Wkrótce wychodzimy na szosę, przechodzimy mostem nad Rzepianką. Za mostem biegnie główna droga do wsi. Skręcamy na niej w lewo i idziemy do centrum. Po prawej na wyniesieniu terenu widoczne są budynki wchodzące w skład dworu, jaki tu wzniesiono pod koniec XVI wieku. W jego obrębie stoją budynki stajni, stodoły i spichlerza. Do posiadłości prowadzi brzozowa aleja, koło której stoi posąg Najświętszego Serca Jezusowego (przekazy tradycji mówią, że został wykuty w 1896 roku przez znanego ludowego artystę Wojciecha Jędrusiaka z Turzy). Dwór był w posiadaniu dwóch rodzin szlacheckich. Najpierw mieszkała w nim rodzina Szołayskich, później Więckowskich. Szołayscy herbu Starża weszli w posiadanie dworu i folwarku po 1772 roku. Ostatnim dziedzicem z ich rodu był Adam Starża Szołayski wraz ze swoją żoną Włodzimierą z Krasińskich. Rodzina ta opuściła Rzepiennik Strzyżewski pod koniec XIX wieku, sprzedając posiadłość Żydom. We władanie Więckowskich dwór i folwark przeszedł na początku XX wieku, kiedy został zakupiony przez Walerię Więckowską herbu Jastrzębiec z Rozembarku. Obecnie we dworze mieszka Stanisław Więckowski wraz z rodziną.

Dwór w Rzepienniku Strzyżewskim z figurą przy drodze dojazdowej.

Dalej po tej samej stronie drogi widzimy monumentalną bryłę neogotyckiego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ma charakter bazylikowy, a że nawiązuje bryłą do francuskich katedr bywa nazywany wiejską katedrą. Docieramy do niego o godzinie 14.00. Świątynia jest zamknięta, a więc pozostaje nam tylko obejrzenie jej od zewnątrz. Świątynia jest trójnawowa, od zachodu, czyli od frontu kończy ją wysoka, dwuwieżowa fasada. We jej wnętrzu znajdują się trzy ołtarze, a w jednym z nich umieszczony jest słynący łaskami, barokowy obraz Matki Bożej Śnieżnej „Rzepiennickiej” z XVII wieku.

kosciol
kosciol
kosciol
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
w Rzepienniku Strzyżewskim.

Po obejrzeniu kościoła schodzimy z powrotem do szosy. Przechodzimy przez centrum Rzepiennika Strzyżewskiego, a potem odbijamy na dróżkę wiodącą w prawo na wał wzniesienia. Wynosi nas ona na niezwykle piękne pod względem widokowym miejsce. Dróżki wiodąca między polami i łąkami doprowadzają nas na wierzchowinę wzgórza. Trudno opisać to co z niego widzimy. W malowniczej panoramie olśniewają wzgórza poprzecinane dolinami potoków, a także pasma górskie wznoszące się dalej.

krajobraz
krajobraz
Pogórzański krajobraz.

Krzyżakowate to szeroko rozprzestrzeniona rodzina pająków. Liczy ponad 2800 gatunków. Wiele z nich widzieliśmy w tutejszych lasach, kilkakrotnie trafialiśmy na ich pajęczyny. Na jesień pojawiają się masowo w lasach, wszak jesień to babie lato. Też tutaj na tych wspaniałych łąkach spotykamy jednego z rodzajów krzyżakowatych - krzyżaka łąkowego (Araneus quadratus). Plotą one swoje sieci łowne na wysokości mniejszej niż 1 metr. Ma duży, owalny odwłok (podobnie jak krzyżak pomarańczowy, czy dwubarwny) z czterema niewielkimi plamkami, bardziej może kropkami oraz rysunkiem układającym się w dwa daszki. Ten gatunek pająka cechuje duża zmienność ubarwienia Tylko niektóre osobniki z tego gatunku mają zarysowany znak krzyża, charakterystyczny dla tej rodziny pająków. To jeden z największych naszych krajowych pająków. Samice osiągają średnicę do 20 mm (spotykano okazy nawet 25 milimetrowe), zaś samce do 8 mm. Żywi się małymi owadami, jak też motylami i ćmami, osami, pasikonikami, czy ważkami, a nawet szerszeniami. Ofiary łapie w sieć, a następnie obezwładnia je jadem. Jad rozpuszcza wnętrze ofiary, co pozwala mu pobrać pokarm, gdyż pająki pobierają pokarm tylko w postaci płynnej. Pajęcza sieć jest niezwykłą konstrukcja. Zbudowana jest z nitek zbudowanych z kompozycji białek. Choć jest kilkadziesiąt razy cieńsza od ludzkiego włosa to ma bardzo dobre własności mechaniczne (najwyższą wśród naturalnych włókien). Może się rozciągać bez rozerwania zwiększając długość nawet o 40%. Nici przędne większości pająków cechuje wytrzymałość dwukrotnie wyższa niż wytrzymałość stali o tym samym przekroju. Wyobrażacie sobie wytrzymałość takiej nici, gdyby miała ona średnicę typowej liny wspinaczkowej.

krzyzak
Krzyżak łąkowy (Araneus quadratus).

stary
Stary, niezamieszkany dom przy szlaku.

droga
droga
Droga do Jodłówki Tuchowskiej.

Cudowne wzniesienie pokryte polami i łąkami wprowadza nas do Parku Krajobrazowego Pasma Brzanki, które rozciąga się już przed nami. Granicę tego Parku właśnie przekraczamy. Wkrótce schodzimy do niedużej dolinki, a z niej podążamy już w górę zboczy opadających spod grzbietu Pasma Brzanki. Brzanka wabi nas już sobą, lecz musimy się dzisiaj już zatrzymać.

panorama
panorama
Panorama południowa na Pasmo Jaworzyny Krynickiej.

krajobraz
krajobraz
Pogórzański krajobraz.

wieza
jodlowka
Przed nami Jodłówka Tuchowska.
Powyżej na zboczach pasma widoczna jest wieża widokowa na Brzance.

przydrozny
Przydrożny krzyż ufundowany przez Józefa i Anielę Osików w 1927.

kladka
Kładka w dolince potoku.

Szlak doprowadza na do Jodłówki Tuchowskiej, pod ciekawy drewniany kościółek pw. św. Michała Archanioła. Zbudowany został w 1871 roku przez Mendela Kalba, żydowskiego właściciela Jodłówki. To nie pomyłka, bowiem Mendel Kalba został zobowiązany do budowy świątyni katolickiej umową kupna wsi, w której zamieszczono obowiązek budowy takiej świątyni. Wyposażenie tej świątyni pochodzi z XIX wieku. W ołtarzu znajduje się obraz patrona – św. Michała Archanioła, który zabija smoka. Chętnie byśmy obejrzeli tą świątynię, ale niestety jest zamknięta.

kosciol
Sympatycy karpackich pogórzy pod kościołem pw. św. Michała Archanioła
w Jodłówce Tuchowskiej.

Choć pogoda piękna o godzinie 16.00 kończyć musimy przepiękną wędrówkę. Któż by się spodziewał, że te takie niewysokie pogórzańskie pagórki są takie urocze. Oglądając po raz kolejny fotografie z tej i wcześniejszych etapów wędrówki przez Pogórza Karpackie aż trudno uwierzyć, że ktoś może inaczej myśleć. Wrota Pogórzy otwarły się nam bardzo szeroko. Pozostaje tylko iść i iść w stronę wstającego słońca, kiedy nadejdzie kolejny dzień wędrówki.

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas