Krótki sen nie wyciszył doznań jakimi obdarzył nas piękny dzień wczorajszy, a już ledwo otwarte oko powitało poranek wspaniały, zapowiadający kolejny ładny dzień. Niebo znów czyściutkie, z błękitem przechodzącym delikatnie w szafir. Słońce ledwie wstało, od razu powietrze rozgrzało. Za niedługo ruszy kolejka krzesełkowa dająca połączenie między Chatą pod Soliskiem i Szczyrbskiem Jeziorem. W Chacie pod Soliskiem mają jeden ekskluzywny dwuosobowy pokój z widokiem na Krywań. I choć jest on znacznie droższy od pokoju wieloosobowego, nie byłoby szans na jego rezerwację. Zresztą dobrze, ze udało się nam zarezerwować jakiekolwiek łóżko, bo Chata pod Soliskiem dysponuje jedynie 9 miejscami w noclegowymi. Atrakcją było trzypiętrowe łóżko (dotąd takiego nie widzieliśmy). Zjadamy dobre śniadanie, potem wypijamy jak zwykle poranną kawę. Dzisiaj zaplanowaliśmy luzacki dzień. Mamy taki zwyczaj. Jedni cały czas spieszą się nabijając kilometry i szczyty – my lubimy przeplatać, aby zatrzymać się i zwolnić tempo, aby nacieszyć się sobą i życiem, przyjrzeć się dokładnie otaczającemu światu, temu co zwykle umyka podczas górskiej wędrówki.
sobota, 27 sierpnia 2016
Krywań
Krywań, Krywański Żleb, Mały Krywań, Słowacja, Tatry Wysokie, Tatrzańskie Dwutysięczniki, Tatrzańskie Stawy
2 komentarze
Takie czyste niebo nad nami - błękit wchodzący nieco w szafir, a przed nami Krywań. Jakie będzie nasze wejście dzisiaj: czy góra pozwoli nam na to? Ostatnio musieliśmy odpuścić w nutę wiersza, ze zbioru opowiadań Kazimierza Przerwy-Tetmajera „Na Skalnym Podhalu”
Hej Krywaniu, Krywaniu
Wysoki!
Płyną lecą z pod ciebie
Potoki —
Tak się leją moje łzy