Żegnamy się z Jackiem Fastnachtem gospodarzem Schroniska „Na Śnieżniku”. Dobrze nam było tutaj. Schronisko „Na Śnieżniku” ma swoją niepowtarzalną specyfikę, w której najstarsze historie o pionierskich czasach turystyki w Sudetach Wschodnich przeplatają się z tymi teraźniejszymi. Przypomina się tutaj dzieje pierwszych promotorów tych pięknych gór i ich przyrody, począwszy od Marianny Orańskiej założycielki schroniska na Śnieżniku, i kolejnych którzy przejęli trud jego prowadzania, w tym ostatniej jego legendy Zbigniewa Fastnachta zwanego przez bliskich i przybyszów „Bibą”, a skończywszy na Jacku, który po śmierci ojca zdecydował się wziąć na siebie to niełatwe zadanie. Życie w górach to przyjemność bycia z dala od miejskiego zgiełku, kontakt z przyrodą, ale też ciężka praca na co dzień, wymagająca wiele poświęcenia i wyrzeczeń. Dziękujemy Jacku za gościnę i za złote serce. Chętnie zostalibyśmy na dłużej w przytulnym schronisku. Jest nam trochę smutno, bo wychodzimy na ostatni dzień wędrówki po sudeckich szlakach. Liczmy jednak na to, iż za niedługo znów tu wrócimy, a dla dodatkowego pretekstu w Międzygórzu zaopatrzyliśmy się w książeczki regionalnej odznaki turystycznej „Korona Ziemi Kłodzkiej”.