Jaki magnes jest w tych połoninach, który przyciąga nas tak silnie do nich? Magia połoniny, dzikość terenów, opustoszałość? Wyrazistą cechą Bieszczadów są połoniny, które zaczynają się tam, gdzie las się kończy. Muraw nie oddziela od lasów pas kosodrzewiny. Te góry wyróżniające się od innych kształtem i przyrodą budzą natchnienie, przywołują wyniosłe uczucia ku pięknu. Nie od razu tak tu było. Bieszczady niegdyś ludne, wręcz przeludnione postrzegane były inaczej, a może raczej omijane.
Złota jesień w Bieszczadach (2) - barwy jesieni na połoninach
Bieszczady, Bukowe Berdo, Halicz, Kopa Bukowska, Korona Bieszczadów, Muczne, Wołosate
Brak komentarzy
Płoną góry, płoną lasy w Bieszczadach. Porażają wzrok czerwieniami i brązami, ognistym pomarańczem i jaskrawą żółcią. Tylko świerki i jodły opierają się szaleństwu barw utrzymując zieleń. Wiele razy widzieliśmy jesienną grę kolorów, ale ta na którą trafiliśmy obecnie w Bieszczadach nie ma sobie równych. Przebija wszelkie inne spotkania ze złotą jesienią, jakich mieliśmy szczęście doświadczać. Bieszczadzkie lasy są niezwykle kolorowe, a aura niespodziewanie ciepła. Czego nam tu brakuje? Chyba tylko krótkich spodenek, bo nikt nie spodziewał się, że będzie aż tak ciepło. Prognozy mówiły o słońcu, ale też o ochłodzeniu. Płoną góry, płoną lasy, a słońce podgrzewa powietrze. Emocje narastają, bo dzisiaj ruszamy w najwyższe partie polskich Bieszczadów.