Był legendarnym władcą tej krainy, w czasach kiedy chodziły po niej wielkoludy. Znany był ze swojej dobroci i złotego serca. Miejscowi do dziś nazywają go Złotopień, tak również zwą jego mogiłę pokrytą lasami, potężną górę opisaną na mapach jego imieniem. Łopień wznosi się w centralnej części Beskidu Wyspowego. Ponoć mieszkańcy Tymbarku leżącego u stóp Łopienia znajdowali na tej górze złoty kruszec, który przekuwali na monety w podziemnych sztolniach ukrytych w górze. Z drewna pozyskanego z lasów Łopienia wyrabiali złote gonty. Na szczycie Łopienia podobno do dzisiaj można znaleźć kamienie z których pozyskać można złoto. Jest ich tak dużo, że gdy pasąca się krowa lub owca trąci grunt kopytem wyskakują spod niego grudki złota.
sobota, 6 stycznia 2018
Tatrzańska Świątynia Lodowa - Sagrada Familia
Niedaleko po drugiej stronie granicy, na słowackim Hrebienoku już po raz piąty wzniesiono niezwykłą budowlę wykutą w lodzie, tym razem w stylu bazyliki Sagrada Familia. W słoneczny Dzień Trzech Króli, udaliśmy się w Tatry Wysokie by ją zobaczyć na własne oczy - my i sto dwie osoby - pasjonatów piękna, sympatyków tatrzańskiej kultury i górskiej wędrówki. Wędrówkę podejmujemy w Starym Smokowcu (słow. Starý Smokovec, niem. Altschmecks, węg. Ótátrafüred; 990 m n.p.m.), znanym ośrodku turystycznym położonym u stóp Tatr Wysokich, na stokach opadających z imponującego masywu Sławkowskiego Szczytu. Stąd wiodą szlaki na Hrebienok, tarasowany występ Sławkowskiego Szczytu leżący na wysokości 1285 m n.p.m. Można tam dostać się również nowoczesną kolejką linowo-torową.
wtorek, 2 stycznia 2018
Tarnica - bieszczadzka królowa
Nie pierwszy raz tutaj gościmy, ale po raz pierwszy chyba poczuliśmy się swojsko. Standardowe trzydniowe pobyty mijają zdecydowanie szybciej, niż taki jak ten - czterodniowy, pozwalający mocniej związać się z odwiedzanym regionem. Tylko jeden dzień więcej a taka różnica, bo człowiek nie myśli już na drugi dzień po rozpakowaniu się o powrocie. Dzisiaj jest czwarty dzień bieszczadzkiej wyprawy sylwestrowo-noworocznej i niestety już ostatni. Ostatni punkt i cel programu to bieszczadzka królowa Tarnica, ten sam co ostatniej zimy. Porównana do tamtego wyjazdu są nieuniknione. Wciąż wracamy myślami do stycznia 2017 roku. Wówczas Tarnica była powabna i przepiękna, jaka będzie dzisiaj?