Świat się zmienia. Życie zaskakuje. Stawia przed nami problemy do rozwiązania, czasem nawet bardzo trudne. Życie jest serią wyborów, musimy decydować jak na rozstaju szlaków, którą drogą dalej podążyć. Od tych wyborów zależą dalsze losy, bo przecież życie jest jak wędrówka po drogach i bezdrożach. Jaki będzie nasz rok 2017, czy to rok życiowych wyborów, czy też może taki zwyczajny jak większość. Czy słońce, czy słota, czy ciepło, czy chłodno - chcielibyśmy być cały czas na trasie, bo narodziło się nam wiele pomysłów i każdy chcielibyśmy urzeczywistnić, tylko... czasu brakuje. Tyle pociągających miejsc jest wokół nas. Świat jest piękny. Piękno to towarzyszyło człowiekowi od zarania jego istnienia. Doświadczali go wielcy podróżnicy i odkrywcy nowych lądów, doświadczają go również tacy jak my - zwyczajni, współcześni ludzie, udający się w dalszą lub bliższą podróż, czy wędrówkę.
sobota, 31 grudnia 2016
Sylwestrowa opowieść z Babiej Góry
Już w XIX wieku zwano ją Królową Beskidów i to niezupełnie za jej wysokość, nie ona determinuje jej tytuł choć wysokości jej nie brakuje. Chylimy nisko czoła przed jej wysokością by zdobyć jej względy i dotrzeć dzięki jej łaskawości na sam szczyt. Nie jest łatwo ją zdobyć, bo też nie zawsze jest dostępna, a nierzadko miewa kapryśne humory, może nawet złośliwości, co sprawia, że bywa zwana Matką Niepogód i bynajmniej nie jest to określenie wynikające ze złośliwości tych, co pragną ją zdobyć, lecz raczej z szacunku do sił przyrody, z którymi ona obcuje, a które dla zwyczajnego śmiertelnika bywają śmiertelne. Jej potęga jest nieposkromiona. Z jednej strony czaruje pięknem swego majestatu, ale też potrafi być iście bezwzględna i surowa. Jest w tym względzie niezwykle wybitna i nie ma równych w okolicy. Góruje ponad sąsiedztwem dzięki swojej wybitności. To ona czyni z niej Królową i to ona sprawia, że każdy chyli przed nią nisko czoło, gdy podąża na jej szczyt. A zaprawdę wielbicieli ma ogromne rzesze. Co dzień stają u jej stóp, nawet w czasie największych niepogód, narażając się na jej kaprysy, bo ma mnóstwo miłośników zauroczonych jej pięknem, darzących ją niegasnącym sentymentem. Niektórzy z nich (i zdaje się nie jest to diagnoza sprecyzowana na wyrost) to śmiałkowie uzależnieni, albo ogarnięci nieuleczalną chorobą.