Twoja przystań przed kolejną wędrówką i dziennik turystycznych przedsięwzięć.

wtorek, 3 czerwca 2025

Słoneczna w cieniu Tatr – malownicza Magura Spiska

Ciągnie się nieco w cieniu Tatr, które wznoszą się w jej sąsiedztwie. Pewnie dlatego, gdy przejeżdżamy pomiędzy nimi oczy nasze kierujemy zwykle nie do niej, lecz w stronę Tatr wydających się być atrakcyjniejszym celem turystycznym. Naprawdę? Tatry piętrzą się wyzywająco wysoko ku niebu stromymi, nierzadko przepaścistymi zboczami. Wokół nich rozciągają się niższe, często puste, niemal samotne pasy wzniesień jak to, znajdujące się tutaj, Magura Spiska (słow. Spišská Magura) będąca częścią Pogórza Spiskiego - wymarzony obszar wędrówek dla tych, którzy szukają chwil wyciszenia, czy nawet samotności.

wtorek, 13 maja 2025

Głównym grzbietem Małej Fatry - część 2

Pogoda ma dzisiaj dopisywać. To ważne w takich pasmach jak to, do którego wracamy. Bez dobrej pogody góry te nie są w stanie zaprezentować swoich wyjątkowych walorów. To, że są one naprawdę wyjątkowe mogliśmy przekonać się wczoraj, gdy zaczynaliśmy wędrowanie, choć byliśmy tego świadomi już wcześniej, gdyż bywaliśmy w tym paśmie parę razy ciesząc się niebotycznymi krajobrazami. Wracamy w to samo miejsce, gdzie zakończyliśmy wczorajszą trasę, czyli do wsi Rajecká Lesná, która rozciąga się od centrum w kierunku południowo-wschodnim przez około 6 km aż do podnóża grzbietu Luczańskiej Fatry. Wciska się w ciasną Dolinę Rajecko-Leśniańską. Nasz szlak od Chaty Žiar doprowadzi nas pod szczyt Úplaz, a dokładnie na Sedlo pod Úplazom.

czwartek, 1 maja 2025

Głównym grzbietem Małej Fatry - część 1

Każdy pobyt tutaj i roztaczające się wokół urozmaicone pejzaże skłaniały do marzeń, a jedno było takie, żeby przemierzyć od początku do końca, w całości to pasmo, o którym mówi się, że jest najpiękniejsze ze wszystkich dostępnych u naszych sąsiadów. To wspaniałe pasmo zaokrąglonych, rozległych, trawiastych grzbietów, ale jednocześnie zaskakuje stromymi, a nawet urwistymi i ostrymi fragmentami skalistych, wapiennych szczytów. Zaś w jego główny grzbiet wcinają się urodziwe doliny, krótsze i dłuższe, którymi spływają mniej lub bardziej rwące potoki. Przed nami prawdziwa perła słowackich gór - Mała Fatra, ciągnąca się nieco meandrując od południowego zachodu na północny wschód. Główny grzbiet tego pasma rozdzielony jest niezwykłym przełomem rzeki Wag na dwie odrębne, różniące się podjednostki nazywane od najwyższych ich szczytów – Małą Fatrę Luczańską (słow. Lúčanská Fatra) i Małą Fatrę Krywańską (słow. Krivánska Fatra). Rzeka Wag przemyka między nimi tzw. Streczniańskim Przesmykiem (słow. Strečniansky priesmyk), za którym skręca na południe zmierzając na Nizinę Naddunajską, gdzie odnajduje Dunaj i zasila jego wody.

sobota, 12 kwietnia 2025

Tatrzańska wiosna

W poszukiwaniu oznak wiosny udajemy się w Tatry. Z wszystkich regionów Polski to tu wiosna przychodzi najpóźniej. Tutaj również pojawia się jeden z najbardziej wyczekiwanych i podziwianych symboli wiosny - Crocus scepusiensis, czyli popularny krokus spiski, który potrafi pokryć zachwycającymi dywanami obszary hal pasterskich, nie tylko w Tatrach oczywiście, ale wszędzie tam, gdzie pasterstwo stanowi, bądź stanowiło gałąź gospodarki ludności. Dwa tygodnie temu dotarły do nas wieści, że pojawiły się już pierwsze grupki tych fascynujących roślin. Było wyjątkowo ciepło jak na ten czas. Ostatnio jednak pogoda balansuje pomiędzy skrajnościami i nie tylko w Tatrach dało się to we znaki. Wróciły temperatury bliskie zeru. W rejonach podtatrzańskich pojawiły się nowe warstwy śniegu. Te pierwsze krokusy zapewne zniknęły pod nimi. Wiemy, że potrafią przetrwać i właściwie każdego roku muszą zmierzyć się z takimi skrajnościami, wszak są jednymi z pierwszych, które pokazują się, gdy pojawią się pierwsze wiosenne promienie słońca, nawet jeśli śnieg jeszcze nie ustąpił.

sobota, 15 marca 2025

A w Beskidach prószył śnieg

Oto trasa, którą już dawno temu zaprojektowaliśmy sobie do przejścia. Długo leżała w szufladzie czekając na swoją realizację. Różne pomysły, zarówno te łatwe i proste, czy bardziej złożone, które chcielibyśmy zrealizować odkładamy tam, gdzie czekają na swoją chwilę. W przypadku tej trasy – wierzcie bądź nie – jej zamysł pojawił się we wrześnie 2011 roku. Czekał aż tak długo, bo chyba zbyt wiele mamy innych różnych pomysłów, które przekładamy z uwagi na ciągły brak dogodnego, a przede wszystkim wolnego terminu. W końcu okazało się, że idealnie wkomponowuje się ona w projekt „Żywiecka Korona Beskidów”, który nie tak dawno podjęliśmy do realizacji. Projekt ten obejmuje 105 różnych miejsc w pasmach Beskidu Żywieckiego, a także Beskidy Śląskiego i Beskidu Małego. Dla zbieraczy odznak turystycznych jest nawet piękne trofeum, a zarazem souvenir do uzyskania, otrzymywany za odwiedzenie tylko 40 spośród z tych 105 wyspecyfikowanych w regulaminie miejsc, opracowanym przez Babiogórski Oddział PTTK w Żywcu. I choć te 40 miejsc mamy już od ponad pół roku za sobą (odznaki również zweryfikowane) wędrujemy dalej szlakami Żywieckiej Korony Beskidów. Zaczynając to przedsięwzięcie od razu zakładaliśmy, że odwiedzimy wszystkie punkty wymienione w regulaminie. To góry, z którymi mamy wiele wspaniałych wspomnień, szczególnie w początkach naszych spotkań z kulturą tamtejszych górali. Podstawową zaletą w propozycjach zdobywania różnych odznak turystycznych jest swego rodzaju systematyzacja i ukształtowanie tematyczne naszych wędrówek, które pozwala poznać pełnię walorów tego, co zostało objęte pomysłem określonej odznaki. Dlatego ruszamy dalej, aby odwiedzić kolejne miejsca z Żywieckiej Korony Beskidów.

sobota, 8 marca 2025

W Tatrach pojawił się zapach wiosny

Dzień wcześnie już wstaje. Rozświetla dróżki, lasy, szerokie górskie pejzaże. Przed nami widok iście radosny. Pachnie wiosną w Tatrach. Z dróżki od Starego Smokowca zniknął już śnieg, gdzieniegdzie jest mokra, przesiąknięta wodami stopniałych skrawków śniegu jakie jezcze nie tak dawno na niej leżały. Promień słońca kieruje nas w przestrzeń radości, w której czeka nas nowa opowieść i kolejne przeżycia, które uwalniają od zegara codziennych zajęć.

piątek, 7 marca 2025

Cascata delle Marmore, czyli tam, gdzie żyją Gnefro

Wzbudza ogromny zachwyt. Wygląda jak ponadprzeciętny, spektakularny cud natury, choć tak naprawdę nie jest cudem stworzonym przez naturę. Na pierwszy rzut oka może wydawać się to niemożliwe, że może być wytworem człowieka. Mieliśmy okazję podziwiania go w trakcie naszej podróży przez Włochy. Wodospad Marmore (wł. Cascata delle Marmore), czyli Wodospad Marmurowy jest najwyższym sztucznym wodospadem w Europie i jednym z najwyższych na świecie. Gdyby połączyć jego kaskady okaże się, że nie ma na świecie wyższego sztucznego wodospadu, bowiem Wodospad Marmore liczy łącznie 165 m (541 stóp) wysokości. Wodospad znajduje się na biegu rzeki Velino.

czwartek, 6 marca 2025

Zakątek bliski sercu, choć nigdy wcześniej w nim nie byliśmy

Góra Penna (1289 m n.p.m.) wznosząca się ponad toskańską doliną Casentino we Włoszech jest dla nas wyjątkowa z pewnych względów i łączą nas z nią nawet osobiste emocje, choć nigdy wcześniej nie byliśmy na tej górze. W pewnym sensie była nam bardzo bliska, choć kojarzyliśmy ją zwykle z inną nazwą. Z pewnością marzyliśmy już w czasach nastoletnich, aby kiedyś zobaczyć to miejsce na własne oczy, ale wówczas chyba nie wierzyliśmy, że może to urzeczywistnić się. Dzisiaj stało się to faktem.

sobota, 15 lutego 2025

Dla jego zobaczenia...

Droga ta wiedzie aż od Zakopanego. Do Palenicy Białczańskiej można dojechać nią samochodem, dalej już pieszo można nią dotrzeć aż nad Morskie Oko w Dolinie Rybiego Potoku. Ta popularna droga została zbudowana w 1902 roku. Pierwotnie jej nawierzchnia wykonana została z tłucznia wapiennego. Po ulewnym deszczu, czy burzy zwykle ulegała zniszczeniu. Stąd też postawiono przy niej szereg budynków dla tzw. dróżników, którzy mieli obowiązek naprawy tej drogi. Na przełomie lat 50-tych i 60-tych dokonano jej modernizacji. Zmieniono nawierzchnię a asfaltową. Odtąd dojazd nad Morskie Oko stał się możliwy nawet autobusem. Dojeżdżał on prawie do końca, na pobliską polanę zwaną Włosienicą. Asfaltowa droga była odporniejsza na zniszczenia, choć takie zdarzały się nadal w wyniku osuwisk i lawin. Po jednym z większych osuwisk w 1988 roku ruch autobusowy na tej drodze między Palenicą Białczańską i Włosienicą został zamknięty. Asfalt na drodze pozostał, dlatego nie jest to szlak lubiany przez piechurów. Jednak jest to również jeden z niewielu szlaków w Tatrach, który może być pokonywany przez osoby na wózkach inwalidzkich, czy z dziećmi na wózkach. Istnieje na nim również transport konny, o który toczą się mniej lub bardziej uzasadnione dysputy. Od jakiegoś czasu planuje się zastąpić go pojazdami z napędem elektrycznym. Dzisiejszą wędrówką nie zmierzamy w drążenie tych tematów. Jest bowiem w tej drodze coś ciekawszego i ważniejszego dla każdego Polaka. Tak jak Morskie Oko ulokowane w ślicznym tatrzańskim krajobrazie, tak i ta droga była niegdyś uzewnętrznieniem narodowego patriotyzmu.

sobota, 1 lutego 2025

Tatrzańska Świątynia Lodowa i Tatra Ice Masters

Dzisiaj to ewenement, choć może za paręnaście lat nikt tak nie będzie już myślał, mówiąc, że to typowa zimowa aura. Podążając wielokroć ścieżką na Hrebienok odkrywamy ją w niecodziennych pejzażach tegorocznej zimy. Raczej przypominają one przedwiośnie, a może słoneczną końcówkę listopada. Owszem aura jest cudownie piękna – słońce, błękitne niebo, brak wiatru i czyste powietrze, które otwiera dalekosiężne horyzonty. Pogoda cudownie rozpieszcza.

A tak w ogóle to może ktoś zastanawia się po co iść po raz drugi w ciągu niespełna miesiąca na słowacki Hrebienok, wszak widzieliśmy już tegoroczną Tatrzańską Świątynię Lodową. Jest imponująca jak co roku, a na dodatek w tym roku szczególna dla Polaków. Oglądaliśmy ją 6 stycznia w Dzień Trzech Króli, kiedy mogliśmy zobaczyć również inną atrakcję, jakim był pokłon Trzech Króli przy śnieżnej szopce betlejemskiej obok Rainerovej chatki. Dzisiaj żadnej inscenizacji tam już nie zobaczymy, ale jest coś, czego wówczas nie mogliśmy zobaczyć. Kilka dni temu odbył się na Hrebienoku konkurs rzeźb lodowych.

sobota, 18 stycznia 2025

Łopusze Wschodnie

Przełęcz Widoma zaskakuje malowniczymi widokami, szczególnie dzisiaj, kiedy aura jest taka wspaniała. Jest łatwo dostępna, również dla zmotoryzowanych, gdyż przechodzi przez nią droga wojewódzka nr 965. Z myślą o zmotoryzowanych zaaranżowany został tu parking, specjalnie po to, aby można było bezpiecznie zatrzymać się i rozejrzeć wokół, zachwycić i nadziwić ładną przestrzenią.

poniedziałek, 6 stycznia 2025

Tatrzańska Świątynia Lodowa - Katedra Wawelska

Gerlach widoczny ponad Granatami Wielickimi.
Z prawej zbocze Sławkowskiego Szczytu.
To wspaniały dzień na wycieczkę na słowacki Hrebienok. Choć zima niezimowa, pogoda ładna się pojawiła 6 stycznia, w Dzień Trzech Króli. Wybraliśmy ten dzień z niejednej przyczyny, bo kto wie, to wie, a ten bodziec, o którym wiedzą wszyscy, czeka na słowackim Hrebienoku. Ruszamy jak zwykle z uroczego Starego Smokowca utartym szlakiem. Można skorzystać z kolejki linowo-terenowej, ale poranek jest zbyt piękny. Choć gęste wały chmur jawią się na południu, piętrzące się przed nimi Niżne Tatry wygadają dzisiaj tak, jakby były magicznym szkłem przybliżone. Przed nami potężny masyw Sławkowskiego Szczytu, za nim pokazuje się wierzchołek poszarpanego Gerlacha.
Spacerkiem przejście zajmuje nam 55 minut.