Twoja przystań przed kolejną wędrówką i dziennik turystycznych przedsięwzięć.

niedziela, 12 października 2025

Szlakiem romantycznych malarzy - etap 4

Krótki etap, lecz bogaty w atrakcje, z których najbardziej ekscytującymi są dwie skalne bramy, największe w Saksońskiej Szwajcarii. Dowiemy się też coś o dziedzictwie zabytkowych młynów w tutejszym regionie.

Lichtenhainer Wasserfall – Kuhstall – Kirnitzschtal Felsenmühle – Neumannmühle – Buschmühle – Arnstein – Grünling – Städelschlüchte – Goldbach – Kleinsteinwand – Saupsdorf (Kirnitzschtal Sturmbauers)

Dzisiaj mamy krótki etap Malerweg. O godzinie 8.50 opuszczamy Lichtenhainer z jego wodospadem. Idziemy kilka kroków w górę doliny Kirnitzschtal, do parkingu po prawej, za którym znajduje się kamienny most. Znaki szlaku kierują nas na ten most. Przechodzimy na drugą stronę rzeki, następnie maszerujemy chwilkę wzdłuż jej brzegu, po czym odbijamy na prawo do bocznej dolinki, w której mostkiem przechodzimy na potokiem Münzborn, który nieco niżej zasila wody rzeki Kirnitzschtal. Podążmy szeroką drogą przez las w górę tego potoku i zaczynamy zdobywać powoli kolejne metry wysokości. Na skrzyżowaniu szlaków skręcamy w lewo i oddalamy się od potoku Münzborn. Powoli zmierzamy na wierzchowinę Neuer Wildenstein (337 m n.p.m.). Osiągamy ją o godzinie 9.15.

Zabytkowy tramwaj w Lichtenhainer Wasserfall.

Dolinka potoku Münzborn.

Droga na Neuer Wildenstein.

Droga prowadzi wprost do skalnej bramy.

Na Neuer Wildenstein stoi zabytkowy zajazd górski Bergwirtschaft Am Kuhstall. Został zbudowany tuż przy potężnym łuku skalnym Kuhstall. Jego skały tworzą imponującą skalną bramę mającą 11 metrów wysokości, 17 metrów szerokości, a korytarz przechodzący w niej ma aż 24 metry długości. Jest to największa skalna brama Saksońskiej Szwajcarii oraz druga po Bramie Pravcickiej (czes. Pravčická brána), jeśli odniesiemy ją do obszaru obejmującego również Czeską Szwajcarię. Istnieje kilka teorii wyjaśniających nazwę „Kuhstall”, oznaczającą „oborę”. Jedna z nich mówi o baronach rabusiach z zamku Wildenstein ukrywających w niej skradzione bydło. Inna historia mówi o rolnikach, którzy przyganiali swoje krowy pod skalną bramę, aby je chronić w czasie wojny trzydziestoletniej. 

Wchodzimy do korytarza.

Po drugiej stronie bramy znajduje się taras widokowy.

Kuhstall stał się jedną z głównych atrakcji Szwajcarii Saksońskiej na początku XIX wieku. Był ważnym przystankiem na szlaku Malerweg. August von Goethe odwiedził skałę w czerwcu 1819 roku, co zrelacjonował: „Przyjazna gościnność z piwem, truskawkami, lemoniadą i rumem uczyniła to miejsce miejscem odpoczynku dla głodnego i zmęczonego ciała”.

Johann Carl August Richter - „Kuhstall” (1 poł. XIX w.). „Kuhstall” (fotografia z lat 1890-1905).

Kuhstall.

Z drugiej strony skalnej bramy Kuhstall.


Po przejściu przez korytarz skalnej bramy otwiera się przed nami piękny widok. Jednak najokazalszy widok będziemy mieli dopiero po wejściu na wierzchowinę skały, w której natura wytworzyła skalną bramę. Może wydawać się to niemożliwe do zrobienia bez odpowiedniego sprzętu wspinaczkowego, ale w skałach istnieje ukryta droga. Po wschodniej stronie odnajdujemy ukryte przejście do góry o nazwie Himmelsleiter, oznaczającej „drabinę do nieba”. Ta drabina to mnóstwo stopni, które wykonane zostały w wąskiej skalnej szczelinie, tak wąskiej, że wyminięcie się z kimś nadchodzącym z naprzeciwka może być problematyczne. Możliwy jest jeden kierunek poruszania się: w górę.

Widok na zachód; gdzieś po lewej znajduje się Arnstein (330 m n.p.m.).

Widok na Kleiner Winterberg (499 m n.p.m.).

Kuhstall.

Tan na górę można również wejść...

Z prawej znajdziemy przejście...

Wąskie boczne przejście do Himmelsleiter.

Na początek „drabiny do nieba” (Himmelsleiter).

Himmelsleiter.

Drabina do nieba.

W XV wieku na Neuer Wildenstein stał zamek Wildenstein. Zbudowany został w 1409 roku przez Hynka II z Dubá (niem. Dauba), pochodzącego z czeskiej rodziny szlacheckiej Berka von der Dubá. Gdy w 1410 roku przekazał władzę swojemu drugiemu synowi Heinrichowi, ten przeniósł się z zamku Schwarzberg do Wildenstein. Z czasem ród Berków zaczął zajmować się rozbójnictwem, a że pozwalał sobie na rabunkowe wypady również na obszary sąsiadów, w tym na Saksonię władaną przez Wettynów, Wetttynowie postanowili ukrócić rozbójnictwo Berków i w 1925 roku wyruszyli zdobyć zamek Wildenstein. Zamek udało się zdobyć, ale dopiero podczas kolejnego oblężenia 10 lat później, lecz mieli go w rękach nie długo, gdyż Berkowie zdołali go wnet odbić. Panowanie Berków na zamku Wildenstein zakończyło się ostatecznie w 1451 roku i zamek przejęli Wettynowie.

Na płaskowyżu szczytowym nie widać już prawie żadnych pozostałości ruin zamku. Znaleźć można tylko nieliczne ślady po nim, takie jak pozostałości po belkach nośnych, ścianach, stopniach oraz wnęki w skałach.

Z urokliwej wierzchowiny Neuer Wildenstein na północy widać oddalone wioski Lichtenhain i Mitteldorf, na wschodzie Lorenzsteine, a na południu i południowym zachodzie słynne formacje skalne Schrammsteine i Affensteine z Kleiner Winterberg i Frienstein. Jest tu pięknie, a szczyty skał dostarczają emocjonujących wrażeń i znakomitych pejzaży. Po przerwie czas opuścić urokliwą wierzchowinę Neuer Wildenstein. Schodzimy inną drogą, stopniami po zachodniej stronie.

Urokliwa wierzchowina Neuer Wildenstein.

Panorama ze szczytu jak ta spod skalnej bramy, ale znacznie głębsza.

Na jednym z punktów widokowych Neuer Wildenstein.

Widok na Kleiner Winterberg (499 m n.p.m.).

Romantyczne chwile.
Trudno rozstać się z tak cudnym, jesiennym pejzażem.

To przejscie gdzieś zapewne prowadzi...

Pod niskim okapem. Prowadzi on do miejsca ukrytego wewnątrz wysokich skał.

Niewielki plac między skałami.

To nie koniec atrakcji, bo właśnie po zachodniej stronie mamy tajemnicze okno skalne, do którego można dostać się po klamrach skalnym kominem, ukrytym wewnątrz skały. Potem wracamy do skalnej bramy, aby nacieszyć się ponownie tym cudem natury. Przewidzieliśmy sobie więcej czasu na Kuhstall. Szkoda tylko, że górski zajazd jest jeszcze zamknięty, bo chętnie posiedzielibyśmy tutaj przy filiżance  kawy.

A tam w ścianie okno wykute...

Do sali tej wchodzimy po drabince wąskim kominem. Tu znajduje się okno...

My w skalnym oknie.

Pozdrawiamy wszystkich.



Kolejny punkt widokowy.

Zajazd górski Bergwirtschaft Am Kuhstall.

O godzinie 11.15 kończymy pobyt na Neuer Wildenstein i kierujemy się do zejścia. Rozstajemy się z zachwycającą formacja skalną Szwajcarskiej Saksonii, ale nie jest to ostatnia tego typu atrakcja na dzisiejszym odcinku Malerweg.

Schodzimy po stopniach korytarzem pomiędzy imponującymi ścianami skał. Dalej rzadkim lasem przechodzimy na drogę Kleiner Zschand, którą podążamy znowu wprost do doliny Kirnitzschtal. Wchodzimy do niej dokładnie tam, gdzie stoi stary młyn Felsenmühle, od którego przez pewien czas nie rozstajemy się z doliną i wędrujemy w górę płynącej przezeń rzeki Kirnitzsch. Początkowo idziemy silnie zarośniętą ścieżką Flößersteig, potem zaraz przy malowniczym brzegu rzeki, aż do kolejnego młyna o nazwie Neumannmühle.

Opuszczamy Kuhstall i schodzimy w dół stopniami.

Ścieżka między imponującymi ścianami skał.


Przejście skalną szczeliną.

Ekscytująca międzyskalna ścieżka wprowadza nas do lasu..

Szerokie schody w lesie.


Z polanki możemy jeszcze raz spojrzeć na skalną bramę Kuhstall.

Pięknie ubarwione drzewa. Trafiliśmy idealnie w najpiękniejszy czas jesieni.

Na drodze Kleiner Zschand.

Felsenmühle.

Ścieżka wiedzie w poprzek zbocza ponad doliną Kirnitzschtal.

Rzeka Kirnitzsch.

Neumannmühle to młyn zachowany w pierwotnej formie. Jego nazwa pochodzi od właściciela z początku XIX wieku, Josepha Neumanna. Nieprzerwanie jest własnością rodziny Neumann od 1791 roku. Od zawsze był tartakiem, a od 1870 roku działał w nim również młyn do mielenia drewna (moc wody 15-18 KM). Obecnie w jego budynku mieści się ciekawe muzeum techniki. Zobaczyć w nim można zachowaną jednoostrzową ramę piłową, praktycznie niezmienioną od czasu jej założenia (czyli co najmniej 450 lat temu). W muzeum stoi również maszyna do mielenia, rafinowania, sortowania i odwadniania drewna z około 1870 roku, a także różne urządzenia papiernicze m.in. do mielenie pulpy drzewnej. Młyn Neumanna był popularnym motywem m///alarzy już 200 lat temu. Właściciele młyna Neumannmühle pozyskiwali dodatkowe dochody, zabawiając tych, którzy tutaj wówczas przybywali.

W dawnych czasach, jeszcze zanim zaczęła rozwijać się na tym obszarze turystyka, dolina rzeki Kirnitzsch była odizolowana, a jej mieszkańcy żywili się głównie zwierzyną łowną i pstrągiem, którego w rzece Kirnitzsch nie brakowało. Wiedzieli, jak omijać zakazy przeciwko kłusownictwu ustanowione w okolicznych lasach należących do saskich elektorów, którzy uwielbiali polowania i szczególnie  chronili swoje tereny łowieckie.

Neumannmühle.

Przechodzimy na drugą stronę rzeki.

Zabytkowy Neumannmühle.


Wewnątrz Neumannmühle.

Około 400 metrów głębiej w dolinie, przy skręcie drogi do miejscowości Ottendorf, stoi młyn Buschmühle. Docieramy do niego przed południem, około godziny 11.30. Robimy sobie 40-minutową przerwę w gościńcu. Najwcześniejsze wzmianki o młynie w tym miejscu pochodzą z 1592 roku. Na mapach z tamtego okresu zaznaczony był jako młyn o konstrukcji drewnianej. W 1710 roku Andreas Storm otrzymał oficjalne pozwolenie na budowę młyna zbożowego z jednym kołem na prawym brzegu rzeki. Pod koniec XVIII wieku młyn ten został strawiony przez pożar. Odbudowany został nieco niżej, na lewym brzegu rzeki. Budowa nowego młyna Buschmühle rozpoczęła się prawdopodobnie w 1784 roku. Działał jeszcze do niedawna. Ostatni worek zboża został w nim przemielony w maju 1992 roku. Obecnie w budynku tego młyna prowadzony jest zajazd turystyczny z noclegami. I jeszcze ciekawostka współczesna: w roku 2008 w Buschmühle kręcono zdjęcia do filmu „Lektor” z Kate Winslet w roli głównej.

Buschmühle.

Za młynem Buschmühle opuszczamy dolinę Kirnitzschtal. Rozpoczynamy podejście na skałę Arnstein i choć Malerweg nie prowadzi na jej wierzchowinę, warto zrobić do niej krótkie odejście. Tak właśnie robimy. Wiedzie do niego łatwa ścieżka, z kilkoma sztucznymi ułatwieniami, które stanowią zarazem dodatkową atrakcję na szlaku. Jednak w ostatniej chwili zmieniamy plan i wycofujemy się ze znakowanego szlaku. Wchodzimy na szczyt skały nieco krótszą ścieżką, nieznakowaną żadnym turystycznym szlakiem. Jest zaznaczona na mapach, a po śladach widać, że jest uczęszczana. Na początku wprowadza nas w przejście przypominające coś na kształt lesistego żlebu ograniczonego skałami. Dalej ściezka płasko zawija wokół szczytowych skał Arnstein, aż do szerszej dróżki, od której prowadzi odejście na wierzchołek Arnstein. Prowadzi ono wpierw wąską szczeliną skalną, za którą po głazie dostajemy się na drabinkę. W ten sposób jesteśmy już prawie na szczycie. Jeszcze tylko krótkie podejście i o godzinie 12.40 stajemy na szczytowej skale.

Podejście na Arnstein.


Na szczyt skały Arnstein dostajemy się m.in. przez szczeliny w skałach.

Partie szczytowe Arnstein.

Przed nami szczyt Arnstein (330 m n.p.m.).

Stał niegdyś na Arnstein zamek rabusia Ottendorfera. Jego pozostałości można dzisiaj odnaleźć: schody, cysterna i wykute w skale uchwyty dla drewnianych belek to ślady dawnego zamku. Mówi się, że gdzieś tutaj jest jeszcze ukryty skarb! 

Arnstein (330 m n.p.m.) jest świetnym punktem widokowym. Spędzamy na jego szczycie kilka cudownych chwil, jednych z ostatnich tego roku w romantycznej krainie. Z Arnstein schodzimy dla odmiany znakowanym szlakiem, który doprowadza nas z powrotem na Malerweg.

Adrian Ludwig Richter - „Die Arnstein-Höhle, im Hintergrunde der Kleinstein” (1822).

Na szczycie Arnstein.

Studnia dawnego Zamku Arnstein.

Skały Affensteine, a za nimi Schrammstein i Falkenstein, które wczoraj oglądaliśmy z bliska. 

Widok na wschód.

Las otaczający wierzchołęk Arnstein.

Skała wierzchołkowa Arnstein (330 m n.p.m.).

Szczyt Arnstein opuszczamy najpierw tą samą drogą.
Tutaj mamy stopnie i stromą skałkę, z której wchodzimy do skalnej szczeliny.

Po wyjście ze skalnej szczeliny.

Wchodziliśmy ścieżką pozaszlakową, a schodzimy inną,
którą prowadzi żółto znakowany szlak.

Stopnie.

Łańcuch.

Rozstaj Aufgang Arnstein.

Neuer Weg pod skałami Arnstein.

Z powrotem na Malerweg.

Szlak Malerweg wiedzie dalej ponad doliną Kirnitzschtal wzdłuż ciągu skał. Po półgodzinnym marszu docieramy pod skały Kleinstein. Odbijamy w ich kierunku. Systemem stopni wchodzimy na szczyt Kleinstein, aż na najwyższą skałę, skąd po raz ostatni spoglądamy na przepiękną Szwajcarię Saksońską, jej lasy zalane barwami jesieni. Na skraju panoramy widzimy jeszcze skały z obszaru Schrammstein i mnóstwo innych wzniesień na wschód od nich.

Stopnie na Kleinsteinwand.

Punkt widokowy na Kleinsteinwand.

Ostatnia pożegnalna panorama ze Szwajcarii Saksońskiej.

Schodzimy nieco niżej tą samą drogą, drabinkami i stopniami, do krótkiego odejścia w prawo po prożku skalnym. Przechodzimy do korytarza międzyskalnego, którym dochodzimy do niezwykłego miejsca – przed efektowny Kleinsteinhöhle, który jest drugim co do wielkości łukiem skalnym Szwajcarii Saksońskiej. Ma około 10 metrów wysokości, 10-12 metrów szerokości i 5-7 metrów głębokości. Bramę skalną Kleinsteinhöhle przedstawił na rycinie malarz Ludwig Richter w 1820 roku. Po lewej stronie wejścia do bramy skalnej, wyryty jest rok „1586”, jedna z najstarszych dat spośród wyrytych na skałach w Szwajcarii Saksońskiej. Skała oferuje piękne widoki z dwóch punktów. Jeden z nich znajduje się nad jaskinią, do której prowadzą schody. Ściana skalna wokół jaskini jest popularnym miejscem wspinaczkowym znanym jako „Kleinsteinwand”. Obecnie wytyczono na niej ponad 90 dróg wspinaczkowych.

Zejście z Kleinsteinwand.

Po zejściu tymi stopniami odbijamy na prawo, gdzie ścieżka prowadzi po szerokiej półce,
a następnie wprowadza w korytarz między skały, który wprowadza nas w kolejne miejsce niezwykłe.

Adrian Ludwig Richter -
„Der Kleinstein bei der Buschmühle im Kirnitschgrunde”
(rycina, 1822).
Skalna brama, niczym jaskinia z ogromnym oknem na Szwajcarską Saksonię.

Skała Kleinsteinwand już za nami.

Przed nami Parkplatz Kleinstein i autokar.
Tam będziemy za chwilkę kończyć czwarty etap Malerweg.

Od Kleinstein krótkim zejściem docieramy do przedłużenia doliny Kirnitzschtal, ale nie ma już tu rzeki Kirnitzsch, której koryto nieco wcześniej skierowało się na południe. Tutaj płynie potok Saupsdorfer, a wzdłuż niego prowadzi dalej Malerweg. My o godzinie 14.10 kończymy czwarty etap właśnie tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszymy się, że tu jesteś! Mamy nadzieję, że wpis ten był ciekawy i podobał Ci się. Jeśli tak, to będzie nam miło, gdy podzielisz się nim ze znajomymi albo dasz nam o tym znać komenterzem. Dzięki temu będziemy wiedzieć, że warto dalej pisać.