Twoja przystań przed kolejną wędrówką i dziennik turystycznych przedsięwzięć.

niedziela, 24 lipca 2022

Minčol w Górach Czerchowskich

Piękna pogoda i perspektywa wędrówki na ciekawą górę nie uśmierza żalu, jaki czujemy, i jaki zawsze czuliśmy, kiedy opuszczaliśmy coroczny festiwal łemkowski w Zdyni. Jakaś pustka wkrada się do serca, gdy kończy się ciepłe, wspaniałe przeżycie. To był bardzo udany czas radosnej zabawy i wypoczynku zarazem. Została nam jeszcze ostatnia górska wędrówka, po której niestety wracamy już do domu.

TRASA:
Kyjov, chrám (680 m n.p.m.) Sedlo pod Minčolom (1090 m n.p.m.) Minčol (1157 m n.p.m.) Sedlo pod Minčolom (1090 m n.p.m.) Kyjov, chrám (680 m n.p.m.)

Do wsi Kyjov położonej u podnóży Gór Czerchowskich przyjeżdżamy o godzinie 11.45. Auto parkujemy przy grekokatolickim kościele Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Kyjov. Dla turystów wieś Kyjov jest popularnym punktem wypadowym w te góry. Stąd prowadzi jeden z krótszych szlaków na najwyższy szczyt tego pasma gór.

Kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Kyjov
(słow. Chrám narodenia Presvätej Bohorodičky).
Idziemy stąd dróżką wiodącą za parafialny cmentarz, a potem przez łąki z których jawią się wyraziste i przepiękne plenery nieznanych Gór Lewockich. Przed którymi ciągną się malownicze grzbiety pasm śródgórskiego Obniżenia Liptowsko-Spiskiego (słow. Spišsko-šarišské medzihorie). Spišsko-šarišské medzihorie stanowi łańcucha Centralnych Karpat Zachodnich położone na Słowacji, a ciągnące się od północnego zachodu na południowy wschód, pomiędzy Lubowlą i Preszowem. Region graniczy od północy z Beskidem Sądeckim i częściowo z Pieninami, od północnego zachodu z Magurą Spiską i Górami Lewockimi, od południowego zachodu z górami Bachureň i Wyżyną Szaryską, a od południowego wschodu z Górami Czerchowskimi oraz Beskyskim predhoriem i Kotliną Koszycką. Szczególnie widok odległego Beskid Sądeckiego i Pienin nas urzeka i miło zaskakuje.

Oddalamy się od zabudowań wsi Kyjov.

Oddalamy sie od wsi urokliwie wkomponowanej w pejzaż. Miejscowa legenda głosi, że wieś Kyjov założyło sześciu Rusinów, którzy przybyli tutaj z Kijowa na Ukrainie. Inna podaje, że nazwa wsi pochodzi od przydomka pierwszych sołtysów na tym obszarze. Nieznane są jednak historyczne początki wioski, bowiem nie zachowały się żadne dokumenty o jej założeniu. Pierwsza pisemna wzmianka o wsi pochodzi z 1390 roku, gdzie wymieniana jest pod nazwą Kyo. Od średniowiecza wieś należała do majątku Kamenický, później do rodzin Bornemisz i Dessewfy. W spisie ludności z 1538 roku jest wymieniona jako wieś ruska. Mieszkańcy wsi z tamtych czasów zajmowali się głównie rolnictwem, hodowlą bydła, sezonową pracą w lesie i wypalaniem drewna. W pierwszej połowie XIX wieku we wsi mieszkało ponad 700 osób, a więc mniej więcej tyle samo co dzisiaj. Jednak na przełomie XIX i XX wieku wielu mieszkańców wyemigrowało do Ameryki i Kanady. Po II wojnie światowej populacja mieszkańców wsi zaczęła znowu rosnąć, a w latach 60-tych XX wieku wynosiła rekordową liczbę około 850 mieszkańców. Wówczas też wieś doznała największego rozwoju, kiedy drewniane domy prawie całkowicie zniknęły, a na ich miejscu wyrosły ładne murowane domy. Jednak w latach 70-tych XX wieku młodzi mieszkańcy Kyjova zaczęli ponownie opuszczać wieś w poszukiwaniu pracy, wtedy już w słowackich miastach takich jak Koszyce, Preszów i Stara Lubowla, czy też w odległej Bratysławie.


Ludziom nie było tutaj łatwo żyć. Mieli tu większe trudności ze zdobyciem pracy dającej środki na utrzymanie, ale pomagali sobie wzajemnie przetrwać i przezwyciężyć trudności życia na tym terenie. Trzymali się razem, choć już do przeszłości należy coś, co kiedyś nie było niczym niezwykłym. Minęły czasy, gdy podczas długich zimowych wieczorów w jednej izbie zbierało się kilka bądź kilkanaście dziewcząt, by razem prząść lub drzeć pierze. W tamtych czasach zwyczajnym były śpiewy dochodzące ze wszystkich stron wioski, szczególnie w ciepłe, letnie wieczory. Dziś są to już tylko wspomnienia, ale życie stało się łatwiejsze. Jednak tak jak dawniej, tak i dzisiaj wieś leży na niczym nie zmąconym obszarze przyrody, który nigdy nie doznał nnegatywnego wpływu działalności człowieka.

Za nami widoczne malownicze wzgórze Beskydok (730 m n.p.m.).

Spiczaste wzgórze Rebrá, a w dali wypatrzeć można Trzy Korony, na prawo od nich Pasmo Radziejowej.

Idziemy dalej w kierunku lasu, pod którym biegnie ścieżka niebieskiego szlaku turystycznego. Tymczasem, w tych wydawać by się mogło opuszczonych przez człowieka stronach, widzimy ludzi wychodzących z lasu. Wkrótce widzimy, że mają plecaki, a więc to zapewne są turyści. A to zaskakująca niespodzianka, bo są to znajomi ze szlaków turystycznych. Penetrowali te góry przez ostatnie dni biwakując w nich. To niesamowite spotkanie. Jednak nie możemy zbyt długo pogadać, bo dla nas to dopiero początek drogi, a minęły już godziny południowe.

Podążamy skoszonymi łąkami otoczonymi lasami. Turlają się po nich zrolowane trawy, oczywiście w przenośni, bo w rzeczywistości tkwią nieruchomo wygrzewając się w gorącym słońcu. W kępach ziołorośli pod lasem możemy zaobserwować życie owadziego świata w tym motyli. Gorąca, bezwietrzna aura sprzyja ich aktywności.

Dostojka adype, perłowiec adype (Argynnis adippe).

Dostojka adype (Argynnis adippe) zwana też perłowcem adype odwiedza różne gatunki tutejszych kwiatów. Nie jest pospolity, choć spotkać można go w wielu miejscach takich jak polany, zagajniki, nasypy kolejowe, czy kamieniołomy. Noc spędza w koronach drzew. Jego larwy zimują w osłonkach, a wylęg następuje wiosną. Gąsienica oprócz żerowania musi wygrzewać się na słońcu, gdyż w przeciwnym razie zginie. 

Rusałka kratkowiec (Araschnia levana).

Kolejna łąka.

Kraśnik pięcioplamek (Zygaena trifolii).

Kraśnik pięcioplamek (Zygaena trifolii) to motyl z rodziny kraśnikowatych o krępym tułowiu, całkowicie czarnych patagiach i tegulach. Jego wierzch jest ciemnogranatowy, metaliczny, zazwyczaj z pięcioma czerwonymi plamami. Preferuje wilgotne siedliska, jak podmokłe łąki i torfowiska.

Górówka boruta (Erebia ligea).

Górówka boruta (Erebia ligea) jest motylem ze świetlistych lasów, śródleśnych polan i dróg leśnych. W Polsce występuje głównie na południu. Posiada charakterystyczny wzór skrzydeł. Na ciemnym tle obu skrzydeł występują pomarańczowe pasy z ciemnymi plamkami. Jego rozwój trwa przeważnie 2 lata, choć gąsienice często wylęgają się już po kilku tygodniach i zimują; niekiedy wylęgają się z jaj dopiero po zimie. Zimuje na tej samej roślinie, na której żeruje, po czym schodzi na ziemię, gdzie przeobraża się w brunatną poczwarkę. Z początkiem czerwca z poczwarki wylęga się dorosły motyl.

Rusałka kratkowiec (Araschnia levana).

Rusałka kratkowiec (Araschnia levana) - motyl, którego spotkać można przy leśnych drogach, na polanach, ugorach, przytorzach, czy terenach ruderalnych. Tym co je wyróżnia od innych motyli z rodziny rusałkowatych Nymphalidae, a także innych motyli dziennych, jest występowanie dwóch form: wiosennej i letniej, różniące się ubarwieniem wierzchu skrzydeł.

Przemierzamy ciągi śródleśnych łąk.

Lśniak szmaragdek (Adscita statices).

Lśniak szmaragdek (Adscita statices) to kolejny motyl z rodziny kraśnikowatych, którego spotkać można na łakach, polanach, skrajach lasów, wrzosowiskach i torfowiskach. Przyciąga uwagę kolorystyką. Jego skrzydła lśnią w słońcu metalicznie w barwie jasnozielonej lub niebieskiej (w populacjach górskich najczęście na zielono) zależnie od oświetlenia. Jest jednym z najbardziej trujących motyli w Polsce. 

Urokliwy las.

Pień skomplikowanych kształtów - strażnik szlaku.

Około godziny 12.30 schodzimy z ciągu pięknych łąk. Nikniemy w cieniu lasu. Podążamy odtąd drogą leśną trawersującą stok grzbietu, stopniowo pokonując kolejne metry przewyższenia. Rośnie przy niej stare drzewo skomplikowanych kształtów, niepasujące do młodego lasu, strażnik szlaku. Z pewnością zwraca uwagę każdego przechodzącego tędy.

O godzinie 13.10 docieramy na przełęcz w bocznym grzbiecie. Pokrywa ją niewielka łączka, na jej skraju stoi tablica informacyjna rezerwatu przyrody Čergovský Minčol, obejmującego zasięgiem fragment głównego grzbietu Gór Czerchowskich wokół ich najwyższego szczytu Minčol. To znak, że nasz cel znajduje się już bezpośrednio przed nami. Idziemy w górę skrajem rezerwatu trawersując leśne zbocze. Rezerwat przyrody Čergovský Minčol został utworzony ze względu na przepiękne łąki górskie, które pokrywają partie szczytowe Minčola i odchodzące od niego grzbiety. Powstały one w wyniku działalności ludzkiej w okresie kolonizacji wołoskiej, a więc głównie w XV-XVI wieku, w wyniku karczowania lasów pod pastwiska, podtrzymywane później przed sukcesją lasu intensywnym wypasem owiec, a zwłaszcza kóz. W późniejszym okresie część tych łąk, zwłaszcza położonych niżej, a więc łatwiej dostępnych, była wykorzystywana jako łąki kośne. Obecnie na łąkach tych stwierdzono niezwykłą różnorodność botaniczną. Występuje na nich 230 gatunków flory górskiej ze zbiorowisk wschodnio karpackich, w tym kilkanaście gatunków chronionych.

Za polaną znajduje się obszar rezerwatu przyrody Čergovský Minčol.

Dróżka na skraju rezerwatu Čergovský Minčol.

Trawers leśnego zbocza wyprowadza nas po dziesięciu minutach marszu od tabliczki z nazwą rezerwatu na główny grzbiet pasma. Stoi tu drogowskaz węzła szlaków, na którym łączą się szlaki: żółty przychodzący ze wsi Šarišské Jastrabie oraz nasz niebieski. Oba szlaki prowadzą teraz wspólnie na szczyt.

Skręcamy w prawo i zaczynamy ostateczne podejście na Minčol. Bardzo szybko wchodzimy na wysokogórskie łąki, lecz trzeba powiedzieć, że nie są takie monolityczne, jakich oczekiwaliśmy. Duże połacie tutejszych łąk zniknęło pod borówczyskami, które stanowią pierwszy etap sukcesji lasu. Jednak w bezpośrednim otoczeniu szczytu górska łąka zdaje się nie mieć końca. Minčol (1157 m n.p.m.), najwyższy szczyt Gór Czerchowskich (słow. Čergov), zdobywamy o godzinie 13.30.

Grzbietowa droga 

Na szczycie stoi wysoki żelbetowy słup wzniesiony w pierwszej połowie lat 30-tych XX-wieku. Wchodził w skład czechosłowackiej sieci triangulacyjnej jako jeden z siedemnastu głównych punktów I rzędu. Widnieją na nim herby trzech miast, siedzib powiatów, których granice stykają się na szczycie Minčola, a to: Bardiowa, Starej Lubowli i Sabinova. Na jednym z boków jest również herb głównego miasta kraju preszowskiego - Preszowa. Obok słupa trangulacyjnego stoi podwójny drogowskaz turystyczny ze skrzynką z książką szczytową.

Minčol (1157 m n.p.m.), najwyższy szczyt Gór Czerchowskich.

Panorama ze szczytu [kliknij na obraz, aby go powiększyć].

To co najpiękniejsze na szczycie Minčola, oczywiście obok pokrywającej go przyrody, to prześliczna panorama. Jedynie od południowej strony jest ona przysłonięta przez drzewa. We wszystkich pozostałych kierunkach widok jest zniewalający. Na północny wschód zbocza opadają w dolinę rzeki Topľa należącej do dorzecza Dunaju. W tej dzikiej zdawałoby się dolince znajduje się osada ludzka Livovská Huta, z której również można łatwo dostać się szlakiem na szczyt Minčola. Szukamy już teraz innych możliwości wędrówki w te góry, bo jesteśmy niesamowicie zauroczeni cały krajobrazem. W panoramie główne skrzypce grają nie najbliższe grzbiety Gór Czerchowskich, ale przede wszystkim malownicza Kotlina Lubowlańska z miastem Stara Lubowla i Zamkiem Lubowla, a także Pieniny z ekscytującymi skałami Trzech Koron i inne okoliczne pasma górskie włącznie z polskimi Beskidami. W gorącym powietrzu majaczą na horyzoncie również Tatry.

Ponad doliną Topľa.

W stronę Jaworzyny Krynickiej.

Zbliżenie na Jaworzynę Krynicką.

Tatry majączą się w gorącym powietrzu.

Fantastyczna pogoda skłania nas do dłuższego pozostania na szczycie Minčola. Mamy wszystko, aby poczuć prawdziwą górską sielanką: kawałek płachty rozłożonej przy szlaku na malowniczym łonie pięknej przyrody, kawę i przekąskę. Wywieziemy stąd najcudowniejsze wrażenia. To pewne. Nie do wiary, że nie trafiliśmy tu nigdy wcześniej. To najlepszy finał dla trzech wspaniałych dni, które tak szybko minęły.

Minčol (1157 m n.p.m.).

Wracamy.

Z niechęcią, choć z bardzo usatysfakcjonowani opuszczamy szczyt o godzinie 15.05. Kierujemy się z powrotem do wsi Kyjov, tą samą drogą, która wyszliśmy, choć korci nas zejście jakąś inną ścieżką, oczywiście dopiero po opuszczeniu rezerwatu przyrody Čergovský Minčol, bo jego obrębie wędrówka poza znakowanymi szlakami jest zabroniona.

W drodze powrotnej łapiemy w oko obiektywu kolejne okazy flory i świata owadów. Przed skrętem do lasu ostatni raz wpatrujemy się pejzaż, jakbyśmy chcieli zabrać go ze sobą do domu. Tak, wiemy, że to niemożliwe, a fotografie choć piękne, to jednak to nie to samo. 

Z powrotem na łąkach wsi Kyjov.

Zaczynamy włóczyć się po lesie i polanach, aby ta przygoda trwała jeszcze dłużej niż planowaliśmy. Czemu chwile w których czujemy się tak cudnie przemijają tak szybko? Może powinniśmy tu zostać na jedną nockę, zabiwakować, tak jak zrobili to nasi znajomi ostatniej nocy? Ot i Kyjov przed nami i ostatnia łączka. O godzinie 16.25 meldujemy się z powrotem przy naszym samochodzie. To było wyjątkowe.

To już naprawdę za nami, wspaniałe trzy dni fascynujących wędrówek górskich w ramach wyjazdu na Łemkowską Watrę 2022. Wszystkie obejmowały wzniesienia nowe dla nas, które znajdują się po stronie słowackiej. Zapuściliśmy się na obszary mniej nam znane, które otwierają nam drogę na turystyczny podbój kolejnych.


PS. Dziękujemy Henrykowi za każdy wspólny uśmiech, rozmowy i emocje, a także za to, że stał się częścią tej wyjątkowej turystycznej historii.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszymy się, że tu jesteś! Mamy nadzieję, że wpis ten był ciekawy i podobał Ci się. Jeśli tak, to będzie nam miło, gdy podzielisz się nim ze znajomymi albo dasz nam o tym znać komenterzem. Dzięki temu będziemy wiedzieć, że warto dalej pisać.