Twoja przystań przed kolejną wędrówką i dziennik turystycznych przedsięwzięć.

niedziela, 16 października 2016

Z dawna zapowiadany... powraca...

Z dawna zapowiadany... powraca. Przebyliśmy go już dwa razy w całości. Wiele razy odwiedzaliśmy jego fragmenty podczas innych wędrówek. Mimo to często wracaliśmy do niego myślami, bo napełnił nas najpiękniejszymi wspomnieniami. Ogarniała nas tęsknota skłaniająca do powrotu, doznania tych samych przeżyć. Są one wciąż żywe w nas, choć minęło już od tamtego czasu kilka lat, nie przyćmiły ich inne równie wspaniałe przeżycia z wędrówki. Jest oczywiście pewien dylemat, bo choć setki kilometrów za nami, to przecież jeszcze mnóstwo miejsc jest takich, w których w ogóle nie byliśmy. Stąd rozterka czy iść na te nowe i nieznane, czy powrócić na dawne ścieżki. Wiadomo, że nawet te same ścieżki każdego dnia wyglądają inaczej, inaczej prezentują piękno gór i ich przyrody. Wpływa na to aura, pora roku i my sami, patrząc na krajobrazy bardziej doświadczonymi oczyma, rozwiewając mgłę czasu ze wspomnień z dawnych wędrówek. Za każdym razem jest to pyszna uczta dla oczu i ducha. To właśnie daje nam ten szlak i z pewnością tego samego doznają ci wszyscy, którzy kiedyś go pokonają.

Główny Szlak Beskidzki
od kropki do kropki

Chcemy pokonać go ponownie, ale trochę w innym stylu niż do tej pory. Wszyscy lubią dzielić się najpiękniejszymi wspomnieniami. Chcielibyśmy tym razem budować wspomnienia wspólnie z grupą zapaleńców górskiej wędrówki, drużyną najlepszych przyjaciół, na których zawsze można liczyć w razie jakikolwiek trudności.

Nieco inna jest koncepcja tej wędrówki. Ma mieć charakter jeszcze bardziej poznawczy, niż kiedykolwiek. Będziemy podczas niej tworzyć uczestnikom warunki do współdzielenia się wiedzą i doświadczeniem, wrażeniami i przeżyciami. Na nasze bazy postaramy się wybierać takie miejsce, które stwarzają możliwości prawdziwie towarzyskiego spotkania po zakończonej trasie, gdzie każdy będzie mógł stać się prelegentem czegoś ciekawego, na rzecz innych, a jednocześnie takie, które pozwolą odczuć radość integracji. Mamy w tym zakresie swoje propozycje, ale przede wszystkim liczymy na pomysły i propozycje współuczestników tego przedsięwzięcia - podzielcie się z nami czymś ciekawym, co wniesie do naszych wypraw nowe wartości. Może to być pogawędka, prelekcja, prezentacja multimedialna. Planujemy oczywiście również tradycyjne turystyczne biesiady, wieczorne spotkania przy ognisku, a nawet wieczorki taneczne. Chcemy wędrować i przy okazji dobrze się bawić w wyśmienitym towarzystwie.

Główny Szlak Beskidzki, to najdłuższy górski szlak turystyczny w Polsce, liczący ponad 500 km. Pokonanie go jest marzeniem wielu. Można to zrobić jednym ciągiem, wędrując nieustannie dzień po dniu, od początkowej kropki szlaku do kropki końcowej. Nie jest to sprawą łatwą. Większość podejmując się takiego wyzwania po kilku dniach wędrówki rezygnuje z niej. Sami mieliśmy wątpliwości czy nam się to uda, czy pokonamy przeciwności, trudności i inne problemy jakie pojawiają się podczas takiej wielodniowej wędrówki. Zmęczenie, skwar, deszcz, błoto, a nawet chłód, a może tylko jedno załamanie pogody i staniemy przed dylematem co dalej robić - iść, czy wycofać się. Można to też zrobić na raty, etapowo, krótkimi wycieczkami przemieszczając się przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów – od kropki do kropki - na każdym kroku krzepieni walorami estetycznymi, naturalną przyrodą, rozległymi pejzażami górskimi. I choć trzeba w to włożyć również wiele trudu i wysiłku, wiemy że warto to zrobić, bo tylko na własnych butach można dotrzeć do miejsc zwykle niedostępnych w inny sposób, a lśniących wyjątkowymi walorami. Tylko w taki sposób można nawiązać bezpośredni kontakt z przyrodą i kulturą, a przy okazji doznać mnóstwa przeżyć, wrażeń i ogromu satysfakcji na wiele lat.

Dnia 21 października 2016 roku wyjeżdżamy z grupą przyjaciół w Bieszczady. Następnego dnia startujemy w Wołosatym z czerwonej kropki Głównego Szlaku Beskidzkiego, aby rozpocząć fascynującą przygodę.





To już kiedyś było...
Ta wędrówka trwała 18 dni. Przebycie tak długiej trasy kosztowało nas wiele trudu i wysiłku, ale warto było, bo tylko na własnych butach mogliśmy dotrzeć do miejsc często niedostępnych w inny sposób, a lśniących wyjątkowymi walorami krajoznawczymi. To też pozwoliło na najbardziej bezpośredni kontakt z przyrodą i kulturą, a przy okazji dostarczyło wiele przeżyć, wrażeń i ogromu satysfakcji na wiele lat życia.

Zmieniające się jak w kalejdoskopie obrazy plenerów, świata przyrody, zabytków i kultury oczarowały nas. Z tamtej wyprawy pozostało nam mnóstwo wspaniałych wspomnień. Zanim sami wyruszycie na tą górską przygodę, możecie tutaj zapoznać się z całą trasą Głównego Szlaku Beskidzkiego.