Twoja przystań przed kolejną wędrówką i dziennik turystycznych przedsięwzięć.

poniedziałek, 6 stycznia 2025

Tatrzańska Świątynia Lodowa - Katedra Wawelska

Gerlach widoczny ponad Granatami Wielickimi.
Z prawej zbocze Sławkowskiego Szczytu.
To wspaniały dzień na wycieczkę na słowacki Hrebienok. Choć zima niezimowa, pogoda ładna się pojawiła 6 stycznia, w Dzień Trzech Króli. Wybraliśmy ten dzień z niejednej przyczyny, bo kto wie, to wie, a ten bodziec, o którym wiedzą wszyscy, czeka na słowackim Hrebienoku. Ruszamy jak zwykle z uroczego Starego Smokowca utartym szlakiem. Można skorzystać z kolejki linowo-terenowej, ale poranek jest zbyt piękny. Choć gęste wały chmur jawią się na południu, piętrzące się przed nimi Niżne Tatry wygadają dzisiaj tak, jakby były magicznym szkłem przybliżone. Przed nami potężny masyw Sławkowskiego Szczytu, za nim pokazuje się wierzchołek poszarpanego Gerlacha.
Spacerkiem przejście zajmuje nam 55 minut.

Hrebienok.

Na Hrebienoku.

Widok z Hrebienoka.

Tej zimy na słowackim Hrebienoku można zobaczyć coś, co jest znane i bardzo bliskie sercu Polaka. Na dodatek jej rozciągłość jest w tym roku imponująca, gdyż po raz pierwszy Tatrzańska Świątynia Lodowa została wzniesiona tak, aby zajmowała możliwie najwięcej dostępnej przestrzeni, aby jeszcze silniej wywierać wrażenie na odwiedzających. Została zbudowana również tak, żeby jak najwierniej oddać pierwowzór, którym posłużyli się artyści. Jest on silnie wpisany w krajobraz Krakowa, siedziby polskich królów oraz dawnej stolicy Polski – Katedra Wawelska.

Dlaczego w tym roku została wybrana Katedra Wawelska przez lodowych rzeźbiarzy. Otóż sięgnąć trzeba pamięcią do roku 1995, czyli 30 lat wstecz do podróży apostolskiej papieża Jana Pawła II na Słowację. Bieżący rok stanowi okrągłą rocznicę tamtego wydarzenia. Była to 66 podróż apostolska papieża Jana Pawła II i druga jego pielgrzymka na te ziemie (wcześniej był tu w 1990 roku, czyli  w ówczesnej Czechosłowacji). Pielgrzymka rozpoczęła się 30 czerwca powitaniem na lotnisku w Bratysławie przez najwyższe władze państwowe i kościelne Słowacji, później papież spotkał się z księżmi i zakonnikami w konkatedrze św. Marcina. Jan Paweł II tego dnia odwiedził również Nitrę, gdzie spotkał się z młodzieżą. Następnego dnia odwiedził sanktuarium w Šaštinie. Odprawił tam mszę świętą i koronował XIV-wieczną drewnianą figurę Matki Bożej Siedmiu Boleści, zaś w Bratysławie odbyło się spotkanie z prezydentem i premierem w pałacu prymasowskim. Później spotkanie z przedstawicielami innych wyznań w nuncjaturze apostolskiej. Według spisu z 2011 roku Urzędu Statystycznego Republiki Słowackiej 62% Słowaków to katolicy, 8,9% to protestanci, 3,8% grekokatolicy, 0,9% należało do kościoła prawosławnego Czech i Słowacji, 0,4% wyznawało inne religie (13,4% nie należało do żadnej religii, 10,6% się nie określiło się w tej kwestii). W dniu 2 lipca podczas mszy świętej w Koszycach nastąpiła kanonizacja trzech męczenników koszyckich: Melchiora Grodzieckiego, Marka Kriża i Stefana Pongracza. Ojciec Święty odwiedził też Preszów, gdzie modlił się przy grobie abpa Gojdica w katedrze, a potem modlił się także pod pomnikiem poświęconym pamięci 24 męczenników protestanckich. Ważnym wydarzeniem tego dnia było spotkanie Jana Pawła II z grekokatolikami. W swoim przemówieniu papież podkreślił konieczność dążenia do jedności chrześcijan tradycji Wschodniej i Zachodniej.

Ostatniego dnia wizyty na Słowacji papież odprawił mszę świętą w sanktuarium maryjnym w Lewoczy. Potem, przed pożegnaniem w Popradzie i odlotem do Watykanu, udał się na kilku godzinny odpoczynek nad Wielicki Staw w Tatrach. Poświęcił tam drewniany krzyż i symbole ratowników górskich - linę i czekan, zaś jego słowa „Tatry nie dzielą, ale łączą” stały się motywacją i przesłaniem dla twórców lodowej kopii Katedry Wawelskiej, dwudziestu artystów-rzeźbiarzy z czterech krajów: Słowacji, Polski, Czech i Niemiec. Wykonali oni niezwykłą lodową konstrukcję z 1800 bloków lodu o łącznej wadze 225 ton - kopię autentycznej budowli. Ledwie zmieściła się pod kopułą o średnicy 25 metrów.

Tatranský Dom 2024-2025.



Po wejściu pod kopułę chroniącą lodową konstrukcję przechodzimy wzdłuż lodowego muru z wykutym napisem „Tatranský Dom 2024-2025” Zaraz za rogiem wita nas katedralna brama, za którą w doli widoczny jest wizerunek legendarnego smoka. Nad lodową budowlą górują trzy wieże: Zygmuntowska, Zegarowa, a dalej Srebrnych Dzwonów. Misternie wykonane zdobienia poszczególnych elementów kopii Katedry Wawelskiej przykuwają szczegółowością, szczególnie figury na wieży zygmuntowskiej, czy elementy ornamentyki bram i okiem. 













Obok drugiej bramy, umieszczono pięknie wykuty w lodzie portret papieża Jana Pawła II. To jego postać stanowiła w tym roku główne przesłanie dla budowniczych tej imponującej budowli. Katedra Wawelska to miejsce, w którym Karol Wojtyła został konsekrowany na biskupa w 1958 roku. Zwiedzający mogą wejść pomiędzy lodowe ściany przez tą drugą bramę obok portretu papieża wprost na dziedziniec kościoła św. Wojciecha będący również częścią duchowego dziedzictwa Karola Wojtyły, gdzie często modlił się jako biskup.

Na ścianie po lewej odczytać można słowa z homilii z dnia 22 października 1978 roku, inaugurującej pontyfikat Jana Pawła II: „Non abbiate paura! Aprite, anzi, spalancate le porte a Cristo!” (Nie lękajcie sie! Otwórzcie, otwórzcie szeroko drzwi Chrystusowi!) Pod kopułą chroniącą lodowe dzieło spędzamy aż 45 minut i chyba nigdy nie udało się nam tam tak długo być ze względu na niską temperaturę. Jednak tego roku było tam jakby cieplej, wyraźnie to odczuwaliśmy. Gdy wychodzimy na zewnątrz widzimy, że kolejka ludzi oczekujących na wejście znacznie się wydłużyła, a dla nas to pora na kawę z ciastkiem.










Tatrzańska Świątynia Lodowa 2024/2025 - Katedra Wawelska.

Masyw Pośredniej Grani (z lewej) i Łomnicy (z prawej).

Na czerwonym szlaku.

O godzinie 12.30 czerwonym szlakiem ruszamy do popularnej Rainerki, która jest częścią dawnego schroniska, otwartego w 1865 roku, co czyni z tego obiektu najstarszy zachowany obiekt schroniskowy w Tatrach. Jego gospodarzem od 2000 roku jest sympatyczny Peter Petras. Rainerka, to obecnie mały jednoizbowy budynek, który nie zajmuje się zakwaterowaniem turystów, ale można w nim zjeść i napić się herbaty, czy coś jeszcze innego. Zaś w Dzień Trzech Króli tradycją Rainerowej Chatki stało się kameralne widowisko „Adoracja Trzech Króli” przed Śnieżnym Betlejem, ubarwione występem folklorystycznego zespołu. Peter zwierzył się, że tego roku były problemu z budową Śnieżnego Betlejem, jedynej swego rodzaju szopki betlejemskiej z powodu aury i problemów ze śniegiem. Jednak udało się ja zbudować i wedle nas wygląda całkiem okazale. Trudno do niej się dostać, bo wokół zgromadziło się wielu ludzi. Po spektaklu złożenia darów Dzieciątku, kolędy, miksowane później z góralskim folklorem nie ustawały. Śpiew podtrzymywali wszyscy zgromadzeni, starsi i młodsi, od pierwszej do ostatniej zwrotki każdej pieśni. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem. Do chatki tylko zajrzeliśmy, tak dla sprawdzenia, czy coś się w jej wnętrzu zmieniło. Można w niej obejrzeć eksponaty po nosiczach, czyli tatrzańskich tragarzach zajmujących się dostarczaniem produktów do wysokogórskich schronisk.

Peter Petras, gospodarz Rainerki.

Przyszli złożyć dary.

Kapela góralska.

Betlejemnska Szopka przy Rainerce.


Szopka w Chatce Rainera.

O godzinie 14.00 opuszczamy Staroleśną Polanę z Rainerową Chatka. Jeszcze jedno spojrzenie na chatkę i stojące obok drewniane rzeźby przedstawiające Klimka Bachledę i Juraja Rainera. Zapewne zobaczymy się jeszcze w tym roku. Kogoś jednak brakuje nam tu. Ach tak! Gdzie podział się ten rudy lis, co zawsze tu żebrał używając swojego wdzięku...
Klemens Bachleda. Juraj Rainer.


Tradycyjną trasą stało się przejście wzdłuż Wodospadów Zimnej Wody. W tym roku chyba po raz pierwszy idziemy zobaczyć w odwrotnej kolejności niż zwykle, zaczynając od najwyżej położonych Małego Wodospadu (słow. Malý vodopád; 1276 m n.p.m.) i Skrytego Wodospadu (słow. Skrytý vodopád), przez efektowną kaskadę Wielkiego Wodospadu (słow. Veľký vodopád; 1240 m n.p.m.), a skończywszy na Długim Wodospadzie (słow. Dlhý vodopád; ok. 1150 m n.p.m.). Stamtąd niedługim podejściem docieramy do Bilíkovej chaty na kubek wspaniałe gorącej czekolady. Stąd pozostaje już tylko kilka minut na Hrebienok.
 
Mały Wodospad (słow. Malý vodopád).

Skryty Wodospad (słow. Skrytý vodopád).

Wielki Wodospad (słow. Veľký vodopád). 

Lodospad Wielkiego Wodospadu.

Platforma przed Wielkim Wodospadem.

Długi Wodospad (słow. Dlhý vodopád).

Nad Doliną Zimnej Wody.

Bilíkova chata.

Do zobaczenia Kuba.
Na szesnastą mamy zejść na parking w Starym Smokowcu, a więc nie musimy się spieszyć. Spokojny spacerkiem podążamy w dół. Chmura znad Niżnych Tatr zbliża do nas. Wiatr zrywa się większy.

W Starym Smokowcu zostaje jeszcze wiele czasu na jakieś danie obiadowe w popularnym Bistro. A potem pierwsze oznaki nadchodzącego zmierzchu przychodzą i pożegnać się nam trzeba na jakiś czas ze Starym Smokowcem. Pięknie i przyjemnie było  spędzić tu zimowy dzień.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszymy się, że tu jesteś! Mamy nadzieję, że wpis ten był ciekawy i podobał Ci się. Jeśli tak, to będzie nam miło, gdy podzielisz się nim ze znajomymi albo dasz nam o tym znać komenterzem. Dzięki temu będziemy wiedzieć, że warto dalej pisać.