Twoja przystań przed kolejną wędrówką i dziennik turystycznych przedsięwzięć.

sobota, 23 maja 2020

MSP TW-01, etap 2: Barnasiówka

Kto chce naprawdę odnaleźć samego siebie
musi nauczyć się obcować z przyrodą,
bo oczarowanie jej pięknem
wprowadza bezpośrednio w ciszę kontemplacji.

JP II, 2000 r.

TRASA:
Sułkowice Pisana (545 m n.p.m.) Diabli Kamień Polana Pisana Barnasiówka (566 m n.p.m.) Dalin (506 m n.p.m.) Myślenice

OPIS:
Nastały już ciepłe i słoneczne dni, takie, jakie sprzyjają wypadom na górskie szlaki. Znów udajemy się w malownicze strony, związane z historią Karola Wojtyły, człowieka, który został papieżem. Przed nami kolejne pasma najbliższe Karolowi Wojtyle, bliskie jego rodzinnym Wadowicom, Kalwarii Zebrzydowskiej, nieodległe od Krakowa, w którym spędził wiele lat swojego życia, zanim został wybrany papieżem. Dzisiaj dzień rozpoczynamy od pasma Barnasiówki. To pasmo, które jako pierwsze pojawia się na widoku, gdy wjeżdżamy zakopiańską szosą w Beskidy od strony Krakowa. Jest to niewysoki, foremny i zalesiony grzbiet górski, zaliczany niekiedy do Beskidu Makowskiego (faktycznie charakterem jest bardzo bliski temu pasmu), niekiedy jednak wymieniany jest jako część ekstra wyodrębnianego z okolicznych pasm Beskidu Myślenickiego, ale też poprzez naukową regionalizację Jerzego Kondrackiego formalnie włączane jest do Pogórza Wielickiego. Mniejsza jednak o te przypisania, bo to w wielu przypadkach kwestia umowna ze względu na niejednoznaczne uwarunkowania stanowiące kryteria dla takiej regionalizacji.

Naszą wędrówkę rozpoczynamy dzisiaj o godzinie 7.50 w Sułkowicach przy świątyni pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, zbudowanej na wzór bazylik wczesnochrześcijańskich w stylu neoromańskim. Kroniki parafialne gminy Sułkowice kilkakrotnie odnotowują wizyty księdza biskupa Karola Wojtyły. Szczególnym echem dla tutejszych parafian była wizyta biskupa sufragana Karola Wojtyły w roku 1961, kiedy dokonano poświęcenia nowego kościoła w Sułkowicach. Budowano go z dłuższymi przerwami przez wiele lat – od 1936 roku. Wojtyła w tamtym czasie był wówczas młodym biskupem i wielu parafian poczuło wówczas pewien niedosyt, że na konsekracje nowej świątyni nie przyjechał sam arcybiskup, ksiądz kardynał Eugeniusz Baziak. Wtedy wydawało się to umniejszeniem dla wagi tego wydarzenia, ale z perspektywy późniejszego czasu okazało się to nobilitacją. Od tego wydarzenia w kronikach parafialnych nazwisko Wojtyły, biskupa, a później kardynała, pojawia się co raz częściej. W 1969 roku parafia ufundowała dzwon o imieniu Karol na cześć Metropolity, który dokonała poświęcenia ich świątyni. Kardynał Wojtyła poświęcił osobiście ten dzwon w dniu 17 sierpnia 1969 roku, na kilka dni przed koronowaniem okazu Matki Boskiej Myślenickiej..

kościół w sułkowicach
kościół w sułkowicach
Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sułkowicach.

Od Kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa Sułkowicach ruszamy szosą – krótko na wschód, a zaraz za zakrętem szosy opuszczamy jej pobocze, przekraczając mostkiem Harbutówkę. Teraz ulicą Wyzwolenia, następnie Sportową podążamy na północny wschód, aż do przekroczenia mostem potoku Gościbia. Za mostem wnet skręcamy w prawo podążając równolegle do potoku. Mijamy budynek szkoły z przylegającym boiskiem i niebawem dochodzimy do zalewu rekreacyjnego. Zalew ten wraz z infrastrukturą został zbudowany w latach 2011-2012. Stoi przy nim mały amfiteatr, a po południowo-wschodniej stronie ławki z grillem i miejscem na ognisko, z którego ostatnio korzystaliśmy.

zalew
Zalew Sułkowice.

Bocian
Bocian.

łąki
Łąki powyżej zalewu.

Od Zalewu Sułkowice podchodzimy łąkami pod las porastający zbocze początkujące grzbiet pasma Barnasiówki. Podchodzimy go leśnymi dróżkami. Nachylenie zbocza nie jest męczące. Spokojnie w niecałą godzinę osiągamy pierwszą niewybitną jego kulminację Pisana (545 m n.p.m.). Za niedługo dochodzimy do rozejścia leśnych dróg. Mamy tu rozejście żółtego szlaku, którego lewa odnoga jest dojściem do obiektu krajoznawczego. Sprowadza ona na północne zbocze, początkowo dość płasko, a później bardzo stromo, kamienistą drogą. Myśl powrotnego podejścia tą drogą może zniechęcać do zejścia, ale nie warto rezygnować. Po kilkunastu minutach wchodzimy na wypłaszczenie zbocza położone na wysokości około 460 m n.p.m., 60 metrów ponad dnem doliny. Wśród drzew stoją na nim dwa niezwykłe, oryginalne ostańce. Są to dwie formacje: skalny mur zwany Diabelskim Murem i oddzieloną od niego, ale stojącą na tej samej linii skalną maczugę zwaną Diabelskim Kamieniem. Mur skalny jest długi na 30 metrów, osiąga 6 metrów wysokości i 2,5 metra szerokości. Składa się z ciągu potężnych głazów oddzielonych ciasnymi szczelinami. Stojąca po wschodniej stronie skalnego muru maczuga Diabelskiego Kamienia ma około 10 metrów obwodu. Obie formacje tworzy piaskowiec istebniański.

szlak na pisaną
szlak
Podejście na Pisaną.

szlak
Szlak przez Pisaną.

Diabelski Kamień
Diabelski Kamień.

Podobnie jak z innymi diabelskimi kamieniami (np. z Krzywickiej Góry), tak i z tym, wiązane są legendy o czartach. I tak z tym kamieniem wiązana jest opowieść o diable, który nie mógł znieść tego, że taka zgoda i pokój zapanowała między ludźmi po wybudowaniu sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Chciał więc zniszczyć kalwaryjskie sanktuarium upuszczając na nie ogromny głaz z dużej wysokości. Jednakże na mocy umowy ze św. Piotrem musiał ów głaz zostawić w miejscu, gdzie zastanie go pianie koguta. Głaz, który niósł z daleka był bardzo ciężki, a więc musiał wielokrotnie odpoczywać. Nie zdążył przed świtem, a pianie koguta zastało go nad pasmem Barnasiówki. Tutaj też diabła opuściły sił i porzucił głaz, zwany obecnie Diabelskim Kamieniem.

Diabelski Mur
Diabelski Mur
Diabelski Mur
Diabelski Mur.

Diabelski Kamień
Diabelski Kamień.

szlak
Droga szlaku do Diabelskiego Kamienia.

Powrót na grzbiet, mimo, iż prowadzi sporą stromizną nie jest tak męczący, jak wydawało się to podczas schodzenia w przeciwną stronę. W kilkanaście minut jesteśmy z powrotem na naszym właściwym szlaku i podążamy dalej na wschód. Po kilku minutach marszu, o godzinnie 9.15 osiągamy jedno z nielicznych miejsc widokowych na paśmie Barnasiówki. Jest to Polana Pisana, opadająca po południowych zboczach w stronę doliny Jasieniczanki. Po przeciwnej stronie doliny widzimy fragment grzbietu Pasma Babicy, pomiędzy Sularzówką i Trzebuńską Górą.

droga
Droga tuż przez Polaną Pisaną.

Polana Pisana
Polana Pisana.

żarnowiec miotlasty
Żarnowiec miotlasty (Cytisus scoparius).

polanka samosiejek
polanka samosiejek
Młodnik.

Po przerwie wędrujemy dalej wygodną drogą grzbietową. To nader przyjemny i urokliwy leśny spacer. Nawet nie zauważamy, kiedy przechodzimy przez kolejne niewyróżniające się wypiętrzenia, w tym najwyższej Barnasiówki (566 m n.p.m.). Nagłe obniżanie się grzbietu za szczytem Dalin (506 m n.p.m.) zaskakuje nas. Jak to, to już koniec? Niemożliwe. A jednak to fakt. O godzinie 11.00 wychodzimy z lasu na pokryte trawami łagodne zbocze, opadające ku dolinie Raby. W dolinie widzimy zabudowania Myślenic, a dalej wzniesienie góry Uklejna (680 m n.p.m.). Na prawo od Uklejnęj widać Chełm (613 m n.p.m.) z pomalowaną na biało wieżą widokową. Na lewo od Uklejnej grzbiet obniża się, przechodząc w niewysoki grzbiet z wypiętrzeniami Grodziska (502 m n.p.m.) i Krowiej Góry (456 m n.p.m.) oddzielonymi od siebie przełęczą Niwka (388 m n.p.m.). Zupełnie po prawej widzimy kończący się grzbiet pasma Babicy, pokryty tutaj pasami pastwisk i pól. Kończy go słabo zarysowująca się kulminacja Plebańskiej Góry (496 m n.p.m.).

kapliczka
Kapliczka.

Księży Las pod Barnasiówką

Dalin
Dalin. Zejście do Myślenic.

dolina Raby
Panorama na dolinę Raby i Myślenice.


dolina Raby
Panorama na dolinę Raby. W głębi widać Jezioro Dobczyckie.

Myślenice
Myślenice.

łąki
Dróżka przez łąki do Myślenic,

Taki jest właśnie Beskid Makowski. Lasy porastające grzbiety gór, a poniżej nich pasy pól i pastwisk, niekiedy wychodzące na te grzbiety. To kraina przepełniony bezkreśnie spokojem i idyllicznym szczęściem. Po dłuższym posiedzeniu na tych promienistych łąkach, z uroczymi widokami zaczynamy schodzić do doliny Raby, do Myślenic. Dróżka sprowadza nas do miasta przez zapachy ziół i sielskie zapachy suszącego się siana. O godzinie 11.20 przy drodze mamy pierwsze myślenickie budynki. Jak dobrze myśleć, że to nie koniec wędrówki. Dzień jest tak piękny.

Łąki
Łąki
Łąki
Przez pachnące sianem łąki.


Kolekcjonerska Karta Etapu




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszymy się, że tu jesteś! Mamy nadzieję, że wpis ten był ciekawy i podobał Ci się. Jeśli tak, to będzie nam miło, gdy podzielisz się nim ze znajomymi albo dasz nam o tym znać komenterzem. Dzięki temu będziemy wiedzieć, że warto dalej pisać.