Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Ceprostrada

Miejsce to należy do najpopularniejszych w Tatrach. W piękne, słoneczne dni już wcześnie rano ustawia się kolejka na szlak prowadzący do niego, zaś parkingi zapełniają się błyskawicznie. Tak zaczyna się szturm na Morskie Oko. Chyba nie ma bardziej tłumnego szlaku w Tatrach. Chcieliśmy być pierwsi na tym szlaku, zanim ktokolwiek się tutaj pojawi. Prawie się udało, może jakbyśmy byli godzinkę wcześniej – tak z dozą humoru rozpoczynamy wczesnym tatrzańskim dzionkiem wymarsz do Morskiego Oka.

TRASA:
Palenica Białczańska (990 m n.p.m.) [czerwony szlak] Wodogrzmoty Mickiewicza [czerwony szlak] Schronisko PTTK nad Morskim Okiem (1410 m n.p.m.) [żółty szlak] Szpiglasowa Przełęcz (2110 m n.p.m.) [żółty szlak] Szpiglasowy Wierch (słow. Hrubý štít; 2172 m n.p.m.) [żółty szlak] Szpiglasowa Przełęcz (2110 m n.p.m.) [żółty szlak] Pod Mnichem [czerwony szlak] Wrota Chałubińskiego (2022 m n.p.m.) [czerwony szlak] Pod Mnichem [żółty szlak] Schronisko PTTK nad Morskim Okiem (1410 m n.p.m.) [czerwony szlak] Wodogrzmoty Mickiewicza [czerwony szlak] Palenica Białczańska (990 m n.p.m.)

OPIS:
Z drogą do Morskiego Oka wszystko byłoby okej, gdyby wszyscy odpowiednio byli przygotowani do pokonania tak łatwego szlaku. Każdy chce poczuć na własnej skórze urok Morskiego Oka, nie bacząc, czy da radę pokonać bez problemu blisko 8 km z Palenicy Białczańskiej, aby tam dotrzeć, a potem przejść tyle samo, aby wrócić. Nie wszyscy też zdają sobie sprawę z tego, że zaprzęgi to nie taksówki i nie przyjadą na skinienie ręką, kiedy czas pracy koni się skończy lub nadejdzie zmrok. Nie każdy pomyśli, że ratownicy górscy nie są też od tego, aby sprowadzać do Palenicy Białczańskiej ludzi strudzonych długą drogą, czy też zaskoczonych nadejściem nocy, a w górach zjawia się w bardzo szybkim tempie. Droga do Morskiego Oka ułatwia dojście do jednego z najpiękniejszych zakątków polskich Tatr, ale i tu nie można zapominać o zdrowym rozsądku.

Drogę do Morskiego Oka zbudowano przeszło 100 lat temu, w 1902 roku. Nazwano ją Drogą Oswalda Balzera, na cześć profesora prawa Oswalda Balzera, który istotnie przyczynił się do wygrania przez Galicję głośnego sporu z Węgrami o Morskie Oko. Balzer wygrał ten proces i wytyczono granicę, która do dzisiaj obowiązuje i stanowi granicę terytorialną między Polską i Słowacją. Dzięki niej Morskie Oko i jego otoczenie znajduje się na terytorium Polski.

Po wybudowaniu Drogi do Morskiego Oka w czasach II Rzeczypospolitej myślano o dalszym ułatwieniu dostępu do Tatr. Powstała koncepcja przedłużenia Drogi do Morskiego Oka dalej. Miała przechodzić przez grań główną Tatr aż na ówczesny czechosłowacki Liptów. Miała ona od Morskiego Oka nabierać wysokości zboczami Miedzianego, aby dalej wejść do Dolinki za Mnichem, a stamtąd po przejściu przebitym tunelem pod Wrotami Chałubińskiego zejść do Doliny Ciemnosmreczyńskiej i prowadzić dalej w dół przez Dolinę Koprową na Liptów. Zamysł ten nie został nigdy zrealizowany, podobnie jak powstały w tym samym czasie zamysł budowy drogi przez Dolinę Kościeliską, Przełęcz Tomanową i Cichą Dolinę Liptowską.

W okresie międzywojennym powstał jednak jeszcze inny pomysł, a miał związek z budową kolei linowej na Kasprowy Wierch. Powstała wówczas koncepcja budowy wygodnego, szerokiego traktu dla pieszych łączącego Morskie Oko z Kasprowym Wierchem. Plany zakładały przedłużenie tego traktu nawet do Czerwonych Wierchów. I tak w 1937 roku zbudowano odcinek Morskie Oko – Szpiglasowa Przełęcz. Powstał gładki chodnik metrowej szerokości, wysypany tłuczniem i obwałowany. Postawiono również przy nim słupki odległościowe co 100 metrów. Budowę dalszej części tego chodnika zarzucono, ze względu na protest władz czechosłowackich. Chodnik ten miał prowadzić dalej granicą międzypaństwową, czemu Czechosłowacja stanowczo sprzeciwiła się. Ów chodnik na Szpiglasową Przełęcz był bardzo wygodny. Każdy turysta mógł bez problemów go przejść, nawet ten nie w pełni przygotowany do górskiej wędrówki, a nazywany potocznie przez górali ceprem. To własnie od takich turystów chodnik ten nazwano Ceprostradą, czyli od słowa ceper i włoskiego słowa „la strada” oznaczającym „ulicę”. Taka nazwa pozostała w użyciu do dzisiaj, choć ten górski chodnik po latach przeistoczył się w typowy górski szlak.

Schronisko nad Morskim Okiem.

Po półtoragodzinnym marszu docieramy z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko. Miejsce to nie potrzebuje rekomendacji. W sezonie wakacyjnych codziennie odwiedza go po kilka tysięcy osób. Dzisiejszego dnia ładna pogoda dodatkowo przyciąga tłum ludzi, który już podąża tu Droga Oswalda Balzera. wyprzedziliśmy go, bo narzuciliśmy sobie duże tempo marszu. Jest tu jeszcze w miarę swobodnie. Poranną porą bez problemu możemy sobie znaleźć miejsce nad brzegiem Morskiego Oka, skąd popatrzeć można na wyrastające granitowe kolosy ponad lekko pofalowanym lustrem tatrzańskiego jeziora. Morskie Oko (słow. Morské oko, niem. Fischsee, Meerauge, węg. Halas-tó) to największe z wszystkich tatrzańskich jezior. Wypełnia ona misę skalną wydrążoną przez lodowce, która w najgłębszym miejscu ma 51,8 metrów głębokości. Morskie Oko ma powierzchnię 34,93 ha, długość 862 m i szerokość 568 m. Jego wody mają barwę zieloną o przejrzystości od 11 do 14 metrów. Jest jednym z nielicznych sztucznie zarybionych jezior tatrzańskich, zwanym przez to wcześniej Rybim Jeziorem lub Rybim Stawem. Wcześniej górale używali w jego odniesieniu nazwy Biały Staw (nazwa taka odnotowana została w 1650 roku).

Przed Schroniskiem nad Morskim Okiem.

W Schronisku nad Morskim Okiem.

Nad Morskim Okiem. W tle widać turnię Mnich.

Morskie Oko i wznoszace się nad nim Mięguszowieckie Szczyty.

Pod otaczającymi go szczytami Cubryny i Mięguszowieckich Szczytów widzimy wysokie stożki piargów, częściowo porośnięte kosodrzewiną. Wokół niego blisko rośną niewysokie jodły. W kierunku naszej dalszej wycieczki widać spiczastego Mnicha (słow. Mních, niem. Mönch, węg. Barát; 2068 m n.p.m.), który...
(...) przeraźliwie do nieba od ziemi
Wydżwignął się ponuro grapami brudnemi;
Jest-to skała szczególna, obszerna i tęga,
Zaledwie trzeciej części wyższych skał dosięga;
Jest-to olbrzym dziwaczny, choć postawy mniszéj
nie przybrał podobieństwa w świętobliwéj ciszy,
Stoi sobie – a przez swą szyję i ramiona
Zbliża się podobieństwem do słupów Memnona,
I grozi ci nad głową (...)

(Bogusz Stęczyński, „Tatry w dwudziestu czterech obrazach”, fragm.)

Spiczasty Mnich. Z lewej najwyższy ze szczytów to Męguszowiecki Szczyt Wielki.

O godzinie 10.30 opuszczamy otoczenie Schroniska nad Morskim Okiem. Przy końcu asfaltowej drogi odszukujemy początek żółtego szlaku, historycznej Ceprostrady. Ruszamy w górę. Szlak szybko, ale na krótko podrywa się i kieruje w kierunku szczytu Opalonego Wierchu (2115 m n.p.m.). Niebawem skręca w lewo wchodząc w dość łagodny trawers stoku. Dróżka wyłożona jest kamienieniem. Jest bardzo widokowa w stronę jeziora i wzniesionego nad jego lustrem zabytkowego schroniska. Schronisko to jest jednym z najpopularniejszych obiektów noclegowych w całych Tatrach. Zostało wybudowano w 1908 roku, ale przed nim stało tu kilka innych obiektów. Pierwszy tego typu obiekt powstał tutaj w roku 1827 zbudowany przez Emanuela Homolacsa, właściciela terenów wokół jeziora.

Mnich rośnie przed nami. Jesteśmy co raz bliżej niego. Wychodzimy powoli z kosodrzewiny na obszar pokryty częściowo murawami, pokrytymi kamieniami i głazami skał. Szlak zaczyna prowadzić zakosami, teraz po stokach opadających spod Miedzianego (niem. Kupferberg, słow. Medené, węg. Réz-hegy; 2233 m n.p.m.), kulminacji na grani odchodzącej od Szpiglasowego Wierchu w kierunku północno-wschodnim. Za nami powyżej Morskiego Oka pokazuje się lustro drugiego jeziorka. Jest to Czarny Staw pod Rysami, zwany również Czarnym Stawem nad Morskim Okiem (słow. Čierne pleso nad Morským okom, niem. Meerauge, węg. Tengerszem). Położone jest 188 metrów wyżej niż lustro Morskiego Oka. Nad Czarnym Stawem wznoszą się Niżne Rysy (słow. Malé Rysy, Nižné Rysy, niem. Dénesspitze, węg. Dénes-csúcs; 2430 m n.p.m.), a tuż za nimi Rysy (słow. Rysy, niem. Meeraugspitze, węg. Tengerszem-csúcs; 2503 m n.p.m.) z najwyższym punktem na obszarze Polski osiągającym wysokość 2499 m n.p.m.

Ceprostrada i widok na sylwetkę Mnicha.

Powyżej Dolinki za Mnichem.

Mijamy ścieżkę odchodzącą w kierunku Dolinki za Mnichem i dalej łagodnym trawersem stoku nabieramy spokojnie wysokości. Ten długi trawers przechodzi niemal pod Szpiglasowy Wierch, po czym kilkakrotnie zygzakuje, krótszymi zakosami. Przed przełęczą szlak wchodzi na szeroką półkę skalistego zbocza, a potem przecina stromy halny obszar. O godzinie 12.30 wchodzimy na Szpiglasową Przełęcz. Żółty szlak schodzi stąd na drugą stronę grzbietu do Doliny Pięciu Stawów Polskich.

Na podejściu.

Widok na Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami.

Widok na Wrota Chałubińskiego.

Urwisty odcinek szlaku.

Zakręt szlaku.

Szpiglasowa Przełęcz (słow. Szpiglasové sedlo, niem. Miedzianejoch, węg. Miedziane-hágó; 2110 m n.p.m.) oddziela Szpiglasowy Wierch i Miedziane. Stąd po krótkim odpoczynku kierujemy się na niedługi szlak wprowadzający na wierzchołek Szpiglasowego Wierchu. Osiągamy go po kwadransie. Szpiglasowy Wierch (słow. Hrubý štít, niem. Gruby, Liptauer Grenzberg, węg. Gruby, Liptói-határhegy; 2172 m n.p.m.) leży w głównej grani Tatr. Ma kilka skalnych wierzchołków. Zasiadamy tuż pod najwyższym z nich z widokiem na Dolinę Pięciu Stawów Polskich. Ładnie stąd widać Dolinę Pięciu Stawów Polskich oraz ciągnącą się po drugiej stronie grań, po której wiedzie najtrudniejszy z tatrzańskich szlaków, słynna Orla Perć. Na południu mamy Dolinę Koprową i jej górne odnogi. Bezpośrednio pod szczytem znajduje się Dolina Ciemnosmreczyńska (słow. Temnosmrečinská dolina, niem. Smrečiner Tal, węg. Szmrecsini-völgy), w niej dwa kotły polodowcowe wypełnione wodami Niżniego Ciemnosmreczyńskiego Stawu (słow. Nižné Temnosmrečinské pleso) i Wyżniego Ciemnosmreczyńskiego Stawu (słow. Vyšné Temnosmrečinské pleso). Dalej widoczna jest Grań Hrubego (słow. Hrubé). Na zachodzie i północnym zachodzie widoczne są Liptowskie Kopy (słow. Liptovské kopy).

Przyjemnie się siedzi spoglądając na liczne wodne oka stawów, otoczone zielenią kosodrzewin i jaśniejszych muraw. Wierzchołek Szpiglasowego Wierchu wspaniale prezentuje otoczenie. Jednak wkrótce delikatny wietrzyk wprowadza w te doliny lekko poszarpane obłoki, ocierające się o granitowe grzebienie. Zabierają one trochę widoku, ale jednocześnie potęgują majestat gór.

Przedostatni zakos przed Szpiglasową Przełęczą.

Podejście na Szpiglasowy Wierch. W tle Miedziane.

Pod wierzchołkiem.

Szpiglasowy Wierch (słow. Hrubý štít; 2172 m n.p.m.).

Dolina Pięciu Stawów Polskich ze Szpiglasowego Wierchu.

Niżni Ciemnosmreczyński Staw ze Szpiglasowego Wierchu.

Dolinka za Mnichem i Dolina Rybiego Potoku ze Szpiglasowego Potoku.

Siwerniak, świergotek górski (Anthus spinoletta).

Na skalnym koniku.

O godzinie 13.15 zaczynamy schodzić z wierzchołka Szpiglasowego Wierchu. Zatrzymujemy się chwilę na Szpiglasowej Przełęczy. To byłaby fajna droga zejściowa do Doliny Pięciu Stawów Polskich, do tych turkusowych oczek i rozległej zieleni wypełniającej całą dolinę. Stoi tam górskie schronisko pięknie ulokowane nad jednym z jezior. Wracamy jednakże zgodnie z założonym planem, z powrotem tą samą drogą z zamiarem wejścia do intrygującej Dolinki za Mnichem.

Trochę więcej obłoków napłynęło, ale słońca wciąż bardzo praży. Dobrze schodzi się w dół, lecz Ceprostrada nie jest już dzisiaj bardzo szeroka jak kiedyś. Chwilami jesteśmy na przepaścistej skale. Trzeba tam przekroczyć duży głaz. Nie można bagatelizować żadnego kroku, bo i z Ceprostrady spaść można łatwo. Przed nami wyłaniają się dwa stawy: Morskie Oko i Czarny Staw, a nad nim piętrzą się Rysy. O godzinie 14.10 dochodzimy do rozstaju szlaków. Stąd czerwonym szlakiem kierujemy się do Dolinki za Mnichem (słow. dolinka za Mníchom).

Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich.

Widok szlaku ze Szpiglasowej Przełęczy do Doliny Rybiego Potoku.

Dolina Pięciu Stawów Polskich ze Szpiglasowej Przełęczy.

Zejście. Powyżej widoczny Szpiglasowy Wierch.

Na drodze zejściowej ze Szpiglasowej Przełęczy.

Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami.

Rozstaj szlaków w Dolince za Mnichem.

Dolina za Mnichem była kiedyś miejscem wypasu owiec i wchodziła w skład Hali za Mnichem. Prowadzono w niej także poszukiwania górnicze i wydobywano w niedużych ilościach szpiglas, czyli antymonit, od którego pochodzi nazwa zdobytego wcześniej szczytu i leżącej poniżej niego przełęczy. Przez dolinkę prowadzi kamienny chodnik, wytyczony powyżej Stawu Staszica (niem. Staszyc-Seechen, węg. Staszyc-tavak). Czasem przy wysokim stanie wody, Staw Staszica rozlewa się na kamienną ścieżkę szlaku. Z kolei wysychając, co zdarza się ostatnio znacznie częściej, Staw Staszica dzieli początkowo na dwa zbiorniki, z których południowo-zachodni zwany jest Wyżnim Stawem Staszica, a północno-wschodni Niżnim Stawem Staszica. Nazwa tych stawów nadana została na cześć Stanisława Staszica. Pierwotnie te dzielące się stawki były nazywane przez górali Niżnim i Wyżnim Stawkiem.

Mijamy stawki, z lewej zaś zostawiamy za sobą Mnicha. Wkrótce opuszczamy rumosz skalny doliny, dróżka podnosi się ku Wrotom Chałubińskiego. Niebawem wspina się po stoku bardzo ostro. Zmagamy się jednak niedługo, bo to ostre podejście nie jest długie. Siodło przełęczy osiągamy o godzinie 15.10.

Początek szlaku w Dolince za Mnichem.

Staw Staszica.

Dolina za Mnichem i widok na Wrota Chałubińskiego.

Wrota Chałubińskiego.

Widok na Dolinkę za Mnichem.

Pod Wrotami Chałubińskiego.

Wrota Chałubińskiego (słow. Vráta Chałubińského, Chałubińského brána, niem. Chałubiński-Tor, węg. Chałubiński-kapu) to wąska, ale bardzo urokliwa przełęcz położona w grani głównej Tatr na wysokości 2022 m n.p.m. Dawniej Wrota Chałubińskiego nazywane były Zawracikiem, ale na wniosek Walerego Eljasza-Radzikowskiego zmieniono nazwę tej przełęczy dla uczczenia zmarłego w 1889 roku Tytusa Chałubińskiego. Po stronie słowackiej z Wrót Chałubińskiego widzimy Dolinę Ciemnosmreczyńską (słow. Temnosmrečinská dolina, niem. Smrečiner Tal, węg. Szmrecsini-völgy), w której rozlewa się Wyżni Ciemnosmreczyński Staw (słow. Vyšné Temnosmrečinské pleso, niem. Oberer Smrečiner See, węg. Felső-Szmrecsini-tó; 1716 m n.p.m.). Staw ten znajduje się na obszarze ochrony ścisłej TANAP-u, a więc bez zgody władz słowackiego parku narodowego odwiedzanie go nie jest dozwolone. Na niższym piętrze doliny jest jednak drugi, niewidoczny z siodła przełęczy Niżni Ciemnosmreczyński Staw (słow. Nižné Temnosmrečinské pleso, Nižné Smrečinské pleso, niem. Unterer Smrečiner See, węg. Alsó-Szmrecsini-tó; 1674 m n.p.m.) do którego prowadzi znakowany szlak od Rozdroża w Ciemnych Smreczynach (słow. Rázcestie pod Temnými Smrečinami).

Wyżni Ciemnosmreczyński Staw widzany z Wrót Chałubińskiego.

- Po coś tam wylazł?- Już złażę.

Wizytę na Wrotach Chałubińskiego kończymy o godzinie 15.40. Schodzimy z powrotem do Dolinki za Mnichem, spoglądając na Mnicha ze wspinaczami. Po minięciu Mnicha spoglądamy na Schronisko nad Morskim Okiem pełne turystów. Oj już chyba nie znajdziemy przy nim wolnego miejsca, jak również nad brzegiem Morskiego Oka. Po zejściu o godzinie 17.15 na szosę skręcamy zatem od razu w kierunku Palenicy Białczańskiej.

Dolina za Mnichem. Z prawej widać Mnicha.

Wierzchołek Mnicha.

Wrota Chałubińskiego.

Na Ceprostradzie.

Morskie Oko.

Schronisko nad Morskim Okiem.

Morskie Oko.

Włosienica.

We Włosienicy stoi niekończąca się kolejka oczekująca na furkę z fiakrem. Mnóstwo ludzi, istna chmara jakiej dawno nie widzieliśmy, świadcząca o popularności szlaku do Morskiego Oka. Jak dobrze, że nie musimy czekać w tym ogonku. Jakoś nie możemy pojąć, jak tym ludziom chce się stać tak długo w oczekiwaniu na furkę. Dzień jeszcze taki piękny, zachęcający do spaceru. Nogi same niosą nas w dół po szosie. Lepiej szłoby się w sandałach, ale nie wzięliśmy ich. Na godzinę 19.00 docieramy do Palenicy Białczańskiej. Od razu mamy busa do Zakopanego. Wprowadzono chyba dodatkowe kursy, bo jadą jeden za drugim. Szosa do Łysej Polany i dalej zatłoczona jest od zaparkowanych po obu stronach samochodów osobowych. Busy ledwie mieszczą się między nimi. Ciekawe czy w tych zaparkowanych byle jak samochodach ktoś specjalnie urwał lusterka boczne, czy też zrobiły to przejeżdżające busy. Szlak do Morskiego Oka nie ma sobie równych pod względem frekwencji. Pokazał to nam dzień dzisiejszy, dzień naszej uroczej wycieczki.

Udostępnij:

2 komentarze:

  1. Piękne miejsce - jedno z moich ulubionych w Tatrach. Uwielbiam się tam wyrywać podczas sezonu. Kocham te góry!

    OdpowiedzUsuń


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas