Twoja przystań przed kolejną wędrówką i dziennik turystycznych przedsięwzięć.

czwartek, 31 maja 2018

W krainie Saksonów: Jonsdorfer Felsestadt

Pierwsza wzmianka o Jonsdorf miała miejsce w 1539 roku, kiedy tutejsze ziemie weszły w posiadanie dziesięciu osadników. Nabyli oni te ziemie od Celestynów z Oybin. Niedługo po tym odkryto, że piaskowiec znajdujący się na południe od założonej wsi nadaje się do produkcji kamieni młyńskich. Pierwszy kamieniołom został wydzierżawiony przez miasto Zittau (pol. Żytawa) w 1580 roku przez Hieronima Richtera. W XVII wieku postanowiono zidentyfikować kolejne miejsca pozyskiwania piaskowca między miejscowościami Jonsdorf i Waltersdorf. Dużym wsparciem dla rozwoju Jonsdorf było również tkalnictwo, które pojawiło się tu w połowie XVIII wieku. W 1841 roku wieś zaczęła rozwijać się również turystycznie, a stało się to, gdy Karl Linke otworzyły tutaj sanatorium zimnej wody, oparte na leczeniu naturalnym opracowanym przez Sebastiana Kneipp’a. W Jonsdorf nie wydobywa się już piaskowca. Jego wydobycia zaprzestano w 1917 roku. Jest jednak wciąż miejscowością ukrytą w Górach Żytawskich, leżącą w oddaleniu od głównych arterii komunikacyjnych. Tutaj można odnaleźć spokój, ciszę, a także odszukać piękno piaskowcowych form wędrując po terenach dawnych kamieniołomów.

TRASA:
Kurort Jonsdorf Bruch am Weißen Felsen Carolafelsen (569 m n.p.m.) Schwarzes Loch Orgelsteig (Organy) Alpenpfad (szlak alpejski) Schwertner's Eisgarten (kawiarnia)

OPIS:
Śladem dawnych kamieniołomów ruszamy o godzinie 8.40, kierując się znakami czerwonego szlaku. Poszukujemy ich najpierw na zalesionym wzniesieniu Kellerberg (558 m n.p.m.). Leśna dróżka prowadzi obok dawnej rampy przeładunkowej piaskowcowego urobku. Wspinamy się dalej, a w lesie zaczynają pokazywać się coraz bardziej wymyślne formacje skalne. W kulminacyjnym punkcie grzbietu czerwony szlak odchodzi na lewo. My idziemy bez znakowanego szlaku w prawo. Po chwili docieramy nad przepaścisty, wydrążony ręką ludzką korytarz kamieniołomu. Odgradzają nas od niego metalowe barierki. Stoi tu również drewniany schron turystyczny.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorf, początek szlaku.

Jonsdorfer Felsestadt
Uliczka szlaku.

Jonsdorfer Felsestadt
Stary dom.

Jonsdorfer Felsestadt
Rampa na stoku wzniesienia Kellerberg.

Do kamieniołomu wchodzimy stromą ścieżką. Na bocznej ścianie piaskowca zamocowano tablicę z napisem „Weisser-felsen um 1600-1917”. Korytarz prowadzi nas wpierw na wschód, a potem na północ. Po wyjściu z niego kierujemy się na zachód. Zataczamy niemal pełną pętlę, by potem mijając kolejne piaskowcowe wyrobiska dotrzeć do fenomenalnego punktu widokowego Carolafelsen (569 m n.p.m.). W piękniej panoramie widocznej ze skały możemy łatwo wypatrzeć miejsca, które dzisiaj zamierzamy odwiedzić - Skały Zakonnic i Lausche.

Jonsdorfer Felsestadt
Kamieniołom.

Jonsdorfer Felsestadt
Dróżka przez kamieniołom.

Jonsdorfer Felsestadt
Schron.

Jonsdorfer Felsestadt
Korytarz kamieniołomu.

Jonsdorfer Felsestadt
Tablica.

Jonsdorfer Felsestadt
Wychodzimy z pierwszego odwiedzonego kamieniołomu.

Jonsdorfer Felsestadt
W trawersie północnych stoków.

Jonsdorfer Felsestadt
Zmiana kierunku. zgodnie ze znakami drogowskazu.

Jonsdorfer Felsestadt
Wspinamy się w górne położenia skalnego miasta.

Jonsdorfer Felsestadt
Wyrobisko po mniejszym kamieniołomie.

Jonsdorfer Felsestadt
Carolafelsen (569 m n.p.m.).

Jonsdorfer Felsestadt
Widok na wzniesienia Lusche (793 m n.p.m.) i rozłożysty Buchberg (652 m n.p.m.).

Jonsdorfer Felsestadt
Lusche (793 m n.p.m.).

Jonsdorfer Felsestadt
Nonnenfelsen, czyli Skały Zakonnic.

Jonsdorfer Felsestadt
Berggasthof Nonnenfelsen.

Idziemy dalej płaskim terenem. Pokrótce wychodzimy na polankę, na której stoi budynek dawnej kuźni. Stamtąd wchodzimy na kolejną niedużą polankę z wiatą turystyczną. Na skale widać starą tablicę upamiętniającą „Dr. Heinke kantor Bauer”. Korytarzem wyciętym w skale można stąd dojść do punktu widokowego, z którego spojrzeć można na główne wyrobisko kamieniołomu. W skalnej ścianie po przeciwnej stronie widać podobne wycięte przejście. Ogromna dziura wykuta w piaskowcu robi wrażenie.

Jonsdorfer Felsestadt
Budynek dawnej kuźni.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Tablicę upamiętniająca „Dr. Heinke kantor Bauer”.

Jonsdorfer Felsestadt
Przez wydrążony w skale korytarz.

Jonsdorfer Felsestadt
Spojrzenie z korytarza na niebo.

Jonsdorfer Felsestadt
Punkt widokowy nad kamieniołomem.

Obchodzimy kamieniołom od północy, aby wejść do jego otchłani. Wchodzimy wąską gardzielą i o godzinie jesteśmy w jego sercu, otoczenie wysokimi pionowymi ścianami. Wiele kamienia musiano stąd wybrać, aby powstała taka wielka dziura. Jonsdorf żył i rozwijał się z piaskowca i choć jego wydobycie skończyło się już 100 lat temu, kurort dalej z niego żyje i rozwija się, bo urok skalno-leśnych terenów Jondorskiego Skalnego Miasta przyciąga i zachwyca turystów.

Z kamieniołomu wychodzimy ścieżką wspinającą się po skarpie, a dalej chodnikiem wykutym w skale przechodzimy do wyciętego korytarza, które widzieliśmy będąc w podobnym po przeciwległej stronie. Trafiamy na moment, kiedy słońce zaczyna wpadać do wąskiej szczeliny korytarza. Przez pozostałą część dnia słoneczne promienie na pewno tutaj nie zaglądają. Jest zacieniony i chłodny.

Jonsdorfer Felsestadt
Kamieniołom.

Jonsdorfer Felsestadt
Słońce nad szczeliną skalnego korytarza.

Jonsdorfer Felsestadt
Skalny korytarz.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Dawny kamieniołom piaskowca.

Jonsdorfer Felsestadt
Wyjście z kamieniołomu.

Jonsdorfer Felsestadt
Punkt widokowy.

Podążamy dalej leśnymi dróżkami. Do kolejnych niecodziennych skał, magicznie uformowanych przez naturę. Są to Wielkie i Małe Organy (niem. Grosse Orgel i Kleine Orgel), które kształtami odbiegają od innych skał tutaj spotykanych. Mają kształt niedużych słupów bazaltowych, które wbite są w piaskowcowe podłoże. Jondorskie Skalne Miasto zbudowane jest z drobnoziarnistego i średnioziarnistego piaskowca, ale na jego obszarze znajdującą się pojedyncze kominy bazaltowych i fonolitowych skał . Organy przykuwają uwagę swą niezwykłością, ale też widokami jakie się z nich rozciągają. Poza panoramą widoczne są większe formacje skał wynurzające się z lasów, takie jak pobliska, widoczna z prawej kolumna Henniga. Góry Żytawskie są wyjątkowe pod względem krajobrazowym.

Jonsdorfer Felsestadt
Leśna dróżka do formacji Organy.

Jonsdorfer Felsestadt
Widok w kierunku kolumny Henniga.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorf.

Jonsdorfer Felsestadt
Skały Zakonnic.

Jonsdorfer Felsestadt
Małe Organy.

Jonsdorfer Felsestadt
Na Wielkich Organach.

Jonsdorfer Felsestadt
Widok na Lausche.

Leśną dróżką, będącą swego rodzaju alejką wiodącą wśród drzew i szerszego korytarza skał docieramy do rozstaju. Stamtąd nasz szlak sprowadza już w dół. Jest stromo i z pewnością ścieżka ta jest wyczerpująca dla idących w przeciwną stronę. Wpierw schodzimy po skałach tzw. alpejską ścieżką (niem. Alpenpfad), skąd mamy jeszcze ładne widoki, lecz gdy schodzimy co raz niżej zostają one zasłonięte drzewami. Zagłębiamy się w lesie, skały Jondorskiego Skalnego Miasta zostają za nami. W lesie mamy kolejny rozstaj strzeżony przez drewnianego strażnika-czarodzieja i sowę z rozłożystymi skrzydłami zrywającą się do lotu.

Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Jonsdorfer Felsestadt
Zejście ze skalnego miasta.

Jonsdorfer Felsestadt
Strażnik-czarodziej.

Jonsdorfer Felsestadt
Sowa.

Trzeba powiedzieć, że Sudety Niemieckie są wręcz pocięte skomplikowaną pajęczyną różnych ścieżek. Wiele z nich jest znakowana, ale znaki na drzewach występują tu sporadycznie. Trasy przejść wskazują jedynie drogowskazy. Do wędrówek przydaje się zatem dokładna i aktualna mapa. Nie mieliśmy takiej mapy, ale udało się nam nie pobłądzić. Grupa zwarła szyki. Pozostała nam już tylko prosta droga do gospody Schwertner's Eisgarten. O godzinie 11.00 wracamy na uliczki Jonsdorf.

W Jonsdroskim Skalnym Mieście zostało jeszcze mnóstwo innych nieodkrytych przez nas miejsc. Miejsca te kuszą do powrotu, do ponownych odwiedzin, który zdaje się są nieuniknione. Piękna jest ta Saksonia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszymy się, że tu jesteś! Mamy nadzieję, że wpis ten był ciekawy i podobał Ci się. Jeśli tak, to będzie nam miło, gdy podzielisz się nim ze znajomymi albo dasz nam o tym znać komenterzem. Dzięki temu będziemy wiedzieć, że warto dalej pisać.