Im bliżej był ten dzień, tym bardziej nie mogliśmy się go doczekać, dnia wyjazdu na Główny Szlak Sudecki, powrotu na niego po rocznej przerwie. W
ubiegłym roku pokonaliśmy odcinek wiodący przez Sudety Wschodnie. Na ten rok
zaplanowaliśmy odcinek przechodzący przez Sudety Środkowe. Zatem bez zwłoki zaczynamy.
TRASA:
Długopole-Zdrój (380 m n.p.m.) Ponikwa (454 m n.p.m.) Autostrada Sudecka - Jagodna (977 m n.p.m.) Jagodna pn. (ok. 980 m n.p.m.) Schronisko PTTK „Jagodna” (811 m n.p.m.)
Główny Szlak Sudecki
|
etap 9
| |
Długopole-ZdrójSchronisko PTTK „Jagodna”
|
10,5 km
|
W tym roku nie mieliśmy bezpośredniego połączenia do Długopola-Zdroju. Chyba zlikwidowano je, bo w zeszłym roku mieliśmy takie za pośrednictwem kolei. Przesiadka we Wrocławiu z autobusu na pociąg regionalny nie była jednak żadnym problemem. I tak o godzinie 13.08 wysiadamy na stacji kolejowej w Długopolu-Zdroju. To stacja o nietypowej lokalizacji - znajduje się zaraz za tunelem pod zachodnim zboczem wzgórza Wronka (458 m n.p.m.), tego samego które było ostatnim pokonanym wzniesieniem podczas zeszłorocznej edycji naszej wędrówki GSS. Tunel ten ma 360 metrów długości. Został otwarty 5.09.1875 roku. Jego budowę wymusił wąski przełom Nysy Kłodzkiej. Z tych samych przyczyn podobny tunel wydrążono w owym czasie pod Tunelową Górą (373 m n.p.m.), nieopodal miejscowości Bardo.
Stacja kolejowa w Długopolu-Zdroju i tunel pod wzgórzem Wronka. |
Stacja kolejowa w Długopolu-Zdroju. |
Schodzimy po zalesionym stoku wzniesienia Wronki do miasteczka. Zbocze obniża się do samej Nysy Kłodzkiej. Przed przekroczeniem rzeki mijamy stojącą na skraju lasu dawną świątynię ewangelicką z 1893 roku. Wzniesiono ja ze środków fundacji Gustawa Adolfa i hrabiny von Richthofen. Jest to skromna, halowa budowla nosząca cechy neogotyckie z wieżą zakończoną smukłą iglicą. Po II wojnie światowej kościół przestał być użytkowany i stopniowo niszczał. W latach 1988-89 zaadaptowano go na dom mieszkalny. Obecnie mieści się w nim jedyna w swoim rodzaju kawiarnia „Horus”. Niestety znów nie w porę trafiliśmy i nie było nam dane skosztować tamtejszej kawy.
Zgodnie ze znakami czerwonego szlaku przekraczamy mostem Nysę Kłodzką, która wyznacza granicę między Sudetami Wschodnimi i Sudetami Środkowymi. Za mostem skręcamy w prawo na ulicę Zdrojową, a zaraz potem w lewo na ulicę Wolną. Z lewej strony mamy Park Zdrojowy, a w nim stojący przy naszym szlaku najważniejszy budynek uzdrowiska - Dom Zdrojowy. Jest to nowy pawilon otwarty w 2009 roku, nawiązujący wyglądem do poprzedniego z 1846 roku, który został zniszczony w czasie powodzi w 1997 roku. W nowym budynku uruchomiono ponownie kawiarnię „Zdrojową”, pijalnię oraz centrum obsługi kuracjuszy.
Ze Zdrojowej w lewo na ulicę Wolną. |
Dom Zdrojowy. |
Idąc w górę ulicą Wolną docieramy na ulicę Leśną, pod budynek dawnej hali spacerowej „Wandelhalle”, nazywany Kolumnadą. Miał on służyć kuracjuszom w czasie niepogody. Wzniesiony został w 1848 roku, a rozbudowany 1880 roku. Po wojnie przebudowano go na kino i teatr zdrojowy. Obecnie mieści się w nim restauracja i kawiarnia „Teatralna” z wydzielonym parkietem tanecznym i narożną sceną teatralną.
Dawna hala spacerowa „Wandelhalle”, zwana Kolumnadą, obecnie restauracja i kawiarnia „Teatralna”. |
Czerwony szlak obchodzi budynek „Teatralnej” od prawej. Ścieżka niknie początkowo w zaroślach. Trudno ją znaleźć, ale wkrótce wyraziście prowadzi nas w górę niedużego zbocza przechodząc krótko przez niewielki lasek. Opuszczamy malutkie uzdrowisko i zaciszną dolinę Nysy Kłodzkiej. Na skraju lasku po lewej mijamy niedużą kapliczkę. Spotykamy tutaj parę wędrowców, małżeństwo podążające kolejny dzień Głównym Szlakiem Sudeckim. Chcą pokonać go jednym ciągiem w czasie nie dłuższym niż 18 dni. Trzymamy za Was mocno kciuki, no i czekamy na wieści.
W górę niedużego zbocza. |
Poruszamy się dalej dróżką wśród łąk i pól wsi Ponikwa. Przemieszczamy się cały czas na zachód, widząc przed sobą zalesiony grzbiet Gór Bystrzyckich. W pewnym momencie polna dróżka przechodzi na drogę gruntową, która niebawem rozwidla się. Skręcamy w lewo i przechodzimy obok domostwa, przy którym stoi piękny murowany krzyż przydrożny. Mijamy go z lewej. Droga nasza schodzi do dolinki potoku Ponik. Tuż przed potokiem skręca ostro w lewo i wnet przechodzi przez mostek. Wchodzimy na wiejską szosę, gdzie vis a vis stoi gospodarstwo agroturystyczne „Stanica nad Ponikiem”. Skręcamy w prawo i podążamy dalej szosą łagodnie w górę mijając łańcuchową zabudowę wsi.
Przez łąki wsi Ponikwa. |
Krzyż przydrożny przy zejściu do szosy wsi Ponikwa. |
Dom we wsi Ponikwa. |
Jest bardzo gorąco, a rozgrzana szosa pali po stopach. Ulgę
przynosi cień przydrożnych drzew. Trasę mamy na dziś krótką, ale czeka nas
jeszcze ostre podejście na Jagodną - takie coś sobie zaplanowaliśmy, jako
urozmaicenie Głównego Szlaku Sudeckiego. Trasę swoją nieco wydłużymy, ale jednocześnie
ominiemy mniej ciekawy kawałek szosy znanej jako Autostrada Sudecka.
Po blisko dwu kilometrowym marszu schodzimy z wiejskiej szosy. Przez pewien czas jeszcze dość spokojnie zdobywamy zbocze Gór Bystrzyckich, podążając polnymi drogami, a niekiedy dość silnie zarośniętymi ścieżkami. Mijamy ruinę dużego domu i wchodzimy do lasu. To znak, że mamy już niedaleko do Autostrady Sudeckiej przecinającej zbocza Gór Bystrzyckich.
Polna droga ponad Ponikwą. |
Krzyż przydrożny. |
O godzinie 14.45 wchodzimy na Autostradę Sudecką. Czerwony szlak skręca tutaj w prawo i prowadzi szosą do Schroniska PTTK „Jagodna” oddalonego stąd o 4 km. Przed nami zaś wznosi się strome zbocze lesistego grzbietu, na którym znajdują się najwyższe kulminacje Gór Bystrzyckich. Zgodnie z planem opuszczamy czerwony szlak by wspiąć się na grzbiet i odnaleźć najwyższe punkty Gór Bystrzyckich.
Autostrada Sudecka. |
Plan dojścia na grzbiet Gór Bystrzyckich. |
Z naszego położenia nie ma żadnych szlaków prowadzących stąd wprost na grzbiet Gór Bystrzyckich. Jest tylko grzbietowy niebieski, który łączy przełęcze po obu stronach grzbietu: Przełęcz Spaloną na północy i Przełęcz nad Porębą na południu. W miejscu, w którym stoimy jest jednak dość gęsta sieć nieznakowanych ścieżek, co widać na zdjęciach satelitarnych. Wybieramy najbliższą z nich podchodząc do niej szosą nieco na lewo do zakrętu drogi.
Tutaj odchodzimy od Autostrady Sudeckiej i rozpoczynamy podejście na grzbiet Gór Bystrzyckich. |
Leśną dróżką powolutku pokonujemy stromiznę. Wkrótce dróżka skręca nieco na lewo przechodząc w łagodniejszy trawers stromego zbocza. Potem załamuje się ostro w prawo przechodząc w jeszcze bardziej łagodny trawers, ale i na dróżkę mniej uczęszczaną, porośniętą z rzadka trawami. Partie podgrzbietowe masywu są trochę ogołocone z drzew. To przypuszczalnie skutek jakiejś wichury, która powaliła część drzew. W ich miejsce rośnie już nowe pokolenie, ale jest jeszcze dość niskie i nie zasłania widoków na Kotlinę Kłodzką i Masyw Śnieżnika - tereny, przez które wiódł nas w zeszłym roku ostatni etap czerwonego szlaku.
Początek podejścia na Jagodną. |
Odsłonięte partie podgrzbietowe i widoki na Kotlinę Kłodzką i Masyw Śnieżnika. |
Podążamy dalej w górę grzbietu i już za niedługo, o godzinie
15.45 osiągamy utwardzoną kamieniem drogę grzbietową. Biegnie przez nią
niebieski szlak. Skręcamy w lewo i idziemy na południe za
niebieskimi znakami. Droga biegnie niemal płasko blisko linii grzbietowej. Mijamy
kolejną drewnianą wieżę myśliwską, myśląc że to ta właściwa. Szczyt na który
podążamy jest mało wyrazisty i wznosi się zaledwie kilka metrów ponad
wierzchowinę masywu. Identyfikuje ją wieża myśliwska z tabliczką szczytową.
Docieramy do niej po 15 minutach marszu grzbietem. Mija godzina 16.00. Zatrzymujemy
się tutaj na kwadrans.
Na utwardzonej drodze grzbietowej. |
Jagodna (niem. Heidelberg; 977 m n.p.m.). |
W ten sposób zdobywamy szczyt Jagodna (niem. Heidelberg; 977 m n.p.m.), otoczony lasem i nie oferujący żadnych widoków (nawet ze stojącej na nim wieży). Zaliczany jest on jednak do Korony Gór Polski, która obejmuje najwyższe szczyty pasm górskich, do których prowadzą znakowane szlaki turystyczne. Jest to chyba główna przyczyna, dla której szczyt ten jest zdobywany. Jagodna nie jest jednak faktycznie najwyższą kulminacją Gór Bystrzyckich. Odpoczywamy chwilkę korzystając ze znajdujących się tu ławek i ławy, po czym wracamy.
Jagodna (niem. Heidelberg; 977 m n.p.m.). |
Wracamy w okolice wyższego wierzchołka, znajdującego się
niedaleko miejsca w którym wdepnęliśmy na utwardzoną drogę po mozolnej
wspinaczce. Z tamtego miejsca najwyższa kulminacja Gór Bystrzyckich zwana
Jagodną północną, często zaznaczana na mapach jako Sasanka, oddalona jest około
100 metrów na zachód. Można do niej dotrzeć na różne sposoby ścieżkami
przecinek leśnych, ale najkrótsza droga wiedzie właśnie z miejsca do którego
wróciliśmy.
Szukamy ścieżki dojściowej na Jagodną północną, odchodzącej od utwardzonej drogi. Trudno ją znaleźć, bo jest ciasno zarośnięta młodym lasem. Dorota wskazuje kamienny kopczyk przy drodze, a obok niego strzałkę ułożoną z kamieni. To wskazówki pozostawione przez innych turystów. Wdrapujemy się niewysoką skarpę przy drodze i mamy przed sobą wyraźną ścieżkę. Ruszamy zatem.
Kamienny kopczyk przy drodze, a obok niego strzałka ułożona z kamieni. |
Jagodna pn. (980 m n.p.m.). |
Tabliczka szczytowa na drewnianej wieży. |
Maszerujemy wyraźną ścieżką. Po około 100 metach osiągamy niewielką polankę ze starą, uszkodzoną drewnianą wieżą myśliwską. Stoi ona dokładnie na najwyższym wierzchołku Gór Bystrzyckich o wysokości około 980 m n.p.m.
Po pamiątkowych zdjęciach na północnej Jagodnej wracamy na utwardzoną drogę, skręcamy na północ i podążamy prosto do Schroniska PTTK „Jagodna” na kolację i umówiony nocleg. Maszerujemy spokojnie obniżającym się grzbietem masywu, porośniętym dolnoreglowym lasem świerkowym z domieszką brzozy, buka i modrzewia.
Nad tą skarpą znajduje się ścieżka na północną Jagodną. |
Niebieski szlak sprowadza nas pod sam próg Schroniska PTTK
„Jagodna” o godzinie 17.20. Już wiemy co smakowitego przyrządzi nam Maja,
współprowadząca to wyjątkowe schronisko. Bierzemy zatem szybki prysznic i
biegiem na jadalnię, bo tam już unosi się zapach tejże potrawy, smakowitej tak
jak ostatnio.
Schronisko PTTK „Jagodna” (811 m n.p.m.). |
W Schronisku „Jagodna” można poczuć klimaty dawnej sudeckiej
gospody, która powstała tutaj około 1895 roku na miejscu przydrożnego zajazdu
niejakiego Hartmanna. I choć budynek od tamtego czasu znacznie się zmienił, to wciąż
unosi się w nim duch przeszłości. Wystarczy wejść do przeszklonej werandy,
usiąść przy drewnianym stole i rozejrzeć się dokoła by przenieść w dawne czasy. Pod schronisko dochodzi kilka dróg, leśnych traktów i
szlaków turystycznych, a wciąż emanuje tutaj ciszą i spokojem. To miejsce
pierwszorzędne na odpoczynek przed następnym dniem wędrówki.
Piękną relacja i tereny :)
OdpowiedzUsuńPytał pan mojego dziadka czy może dodać jego zdjęcie do sieci?
OdpowiedzUsuńZdjęcie usunięte, przepraszamy, chcieliśmy ukazać jedynie budynek.
Usuń