Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Wielka i Mała Rawka

Ostatni dzień roku. W głębi ducha niesie się jeszcze wczorajszy śpiew kolędy. Jesteśmy jeszcze pod urokiem nastroju wczorajszego wieczoru. Zimowa sceneria Bieszczadów jest do tego wspaniałym dopełnieniem. Można by odnieść wrażenie, że czas niedawnych świąt jeszcze się nie skończył. Magia zimowych Bieszczadów jest niezwykła.
Udostępnij:

Wieczór kolęd

Gdzie słyszysz śpiew, tam śmiało wstąp, tam dobre serca mają.
Bo ludzie źli, ach wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają.
            Johann Wolfgang Goethe
Śnieg delikatnie prószy za oknami, wieczorny mrok za nimi nastał. Na stołach pośród świątecznych stroików pojawiły się płomyki światła. W kącie choinka kolorowo mruży. Duch świąt Bożego Narodzenia jeszcze nie zanikł. Zdaje się, że Gwiazda Betlejemska wciąż rozświetla drogę. Nam tego wieczoru właśnie tutaj wskazała miejsce, zasiedliśmy razem do wspólnego kolędowania, przy rzędach stołów w przytulnej salce domu rekolekcyjnego im. Jana Pawła II w Ustrzykach Górnych. Jan Paweł II powiedział kiedyś, że „wracamy zawsze do źródła wielkich natchnień duszy ludzkiej, duszy polskiej, kiedy śpiewamy kolędy”. Nie da się opisać podniosłości i klimatu jaki zapanował podczas naszego wieczoru kolęd.
Udostępnij:

Chatka Puchatka - Pożegnanie dnia na Wetlińskiej

Jesteśmy w przededniu ostatniego dnia roku. Bieszczady są już białe, ale mając w pamięci poprzednią zimę można by spodziewać się jeszcze więcej śniegu. Jest jednak pięknie – zima w pełni swego uroku. Marek (kierowca) zakłada na koła łańcuchy. Na pewnych odcinkach dróg jest ślisko, a gdzieniegdzie mogą wystąpić oblodzenia, na które może nie wystarczyć ogromne doświadczenie kierowcy. Lepiej zatem mieć łańcuchy na kołach. Nie będzie ich ściągał już do ostatniego dnia nasze bieszczadzkiej wyprawy.
Udostępnij:

GSBW, etap 7: Mogielica

W mieście jeszcze nie widać symptomów zimy, ale góry zasypuje już śnieg. Wystarczy wjechać w Beskid i jest już biało, prawdziwie mikołajkowo. Święty Mikołaj, renifery, sanie – to wszystko skojarzenia początku zimy z czasu dzieciństwa. Słodkie prezenty, ciepło serdeczność od drugiego człowieka, radość obdarowywania kogoś, choćby tylko uśmiechem, to takie pierwsze wprowadzenie w klimat grudniowych świąt. Od spotkania ze Świętym Mikołajem myślimy już tylko o nich i ich magii, potem zaraz po nich sylwestrowa zabawa i powitanie Nowego Roku, i nieodłączne kolędowanie. Wszystko to skupia ludzi w gronie nie tylko rodzinnym, ale też przyjacielskim. Nastrajamy się do tych chwil podczas ostatniej już tego roku wędrówki Tropem Rysia po Beskidzkich Wyspach.
Udostępnij:

Nadchodzi zima w Bieszczadach (3) - pierwszy śnieg

Pogoda jakaś paskudna się zrobiła, mży i zaciąga chłodem. Cóż nas zatem ciągnie w Bieszczady. Najpewniej zniechęcenie do stagnacji, wszak czas biegnie do przodu, bez względu na to czy stoimy, czy idziemy. Nie ma co odkładać tej wędrówki na czas późniejszy, bo dzięki temu w czasie późniejszym odbędziemy kolejną. Nie jest jednak tak źle, jakby się zdawało. Tam trochę wyżej będzie ciekawiej, bo to jeden z najdzikszych bieszczadzkich masywów.
Udostępnij:

Magia andrzejkowego wieczoru

Nadszedł ten wieczór, wieczór ostatniego weekendu przed nastaniem refleksyjnego Adwentu. Wieczór ten to czas ostatniej hucznej zabawy i magicznych obrzędów wróżebnych. Dawniej było nieco inaczej. Tradycyjnie wróżby andrzejkowe przeprowadzano w nocy z 29 na 30 listopada, czyli rozpoczynały się w wigilię św. Andrzeja. Dawniej było to święto zarezerwowane wyłącznie dla niezamężnych dziewcząt, które mogły dowiedzieć się czegoś więcej o swoim przyszłym partnerze, poznać przyszłego męża. Czasem poznać też mogły przybliżoną datę ślubu, czy imię ukochanego...
Andrzeju, Andrzeju,
Dziewcząt dobrodzieju,
Wolę swoją okaż,
Najmilszego pokaż.
Kawalerowie zaś mieli swój odpowiednik Andrzejek, nazywany Katarzynkami, a obchodzone były w noc z 24 na 25 listopada, a więc rozpoczynały się w wigilię św. Katarzyny, która była patronką cnotliwych mężczyzn. Jednak we współczesnym świecie hucznie bawimy się wspólnie w ramach jednej andrzejkowej imprezy, panny i kawalerowie, panie i panowie. Katarzynki właściwie odeszły już w zapomnienie, bo panowie nie wkładają karteczek z imionami pod poduszkę i nie sypiają (chyba;) w damskiej koszuli. Jednak tego roku trochę nawiązaliśmy do dawnej tradycji, bo wczoraj zagościła u nas katarzynkowa magia, a dzisiejszego wieczoru powróciła magia, tym razem andrzejkowa.
Udostępnij:

Nadchodzi zima w Bieszczadach (2) - jesienna szaruga

Chmury zawisły nad bieszczadzkimi dolinami, skryły leśne szczyty. Wyglądają jakby miało z nich zaraz popadać. Północne stoki pasma granicznego pokrywa nieduża warstewka śniegu mokrego, bo temperatura jest dodatnia. Nieszczelna biel pokrywa tylko runo leśne, bo buki są wolne od liści i od śniegu. Przyroda czeka już na zimę w stu procentach przygotowana na jej bezwzględną surowość. Nie boi się już chłodów, mrozów i wiatrów.
Udostępnij:

Magia katarzynkowego wieczoru

Wieczór już zapadł. Niebo zaskrzyło się gwiazdami. Jakaś magia zapadła nad doliną. Onegdaj w noc z 24 na 25 listopada, w wigilię świętej Katarzyny, kawalerowie mogli poznać miłość swego życia. Deklamowali oni wierszyk:
Hej! Kasiu, Katarzynko,
Gdzie szukać cię dziewczynko,
Wróżby o ciebie zapytam,
Czekaj – wkrótce zawitam.
Wierzono, że tej jesiennej nocy duchy przodków wracały na ziemię i otwierały drzwi do nieznanej przyszłości. Długie wieczory sprzyjały spotkaniom towarzyskim i nawiązywaniu kontaktów z zaświatami. Dzisiaj to zapomniany zwyczaj, łączony z wieczorem andrzejkowym, który obecnie kumuluje wróżby dla obu płci, dla pań i panów. Dawniej były to wyodrębnione dwa wieczory wróżb przeznaczone wyłącznie dla panien i kawalerów, ale dzisiaj nic nie stoi na przeszkodzie, aby wiedzę o swoich miłosnych losach pogłębiali ludzie innego stanu, a więc również kobiety zamężne i żonaci mężczyźni, panowie i panie stanu wolnego, wdowy i wdowcy.
Udostępnij:

Zbliża się zima w Bieszczadach (1) - schyłek złotej jesieni

Bieszczady... ileż w nich odmienności w porównaniu do pozostałych polskich gór! Niezwykłe i magiczne o każdej porze roku. Majestatycznie wznoszą się ku błękicie nieba i obłokom. Najwyższe z nich tworzy grupa bezleśnych grzbietów pokrytych połoninami, bajecznymi łąkami, które w niższych partiach przechodzą wprost w naturalne lasy bukowo-jodłowe, z domieszką starych jaworów, czy świerków. Są też tajemnicze, lesiste masywy, rozdzielone głuszą dolin. Mówią, że przestają być dzikie, lecz tkwi w nich legenda. Urzekają pięknem i malowniczością krajobrazów o każdej porze roku. Nie tylko latem i jesienią, kiedy paleta kolorów pokrywająca lasy najbardziej wpływa na emocje, ale również wtedy, kiedy zmysły zatapiają się w cichości późnej jesieni, zimy, czy wiosną, kiedy wszystko znów zaczyna się na nowo. Czy znamy wszystkie oblicza Bieszczadów? Raczej nie, dlatego chcemy zagościć w nich o każdej porze roku, aby stać się godnym ich korony.
Udostępnij:

MSP TW-04, etap 3: Pępówka, Łyżka, Limanowa i Miejska Góra

Kontakt z przyrodą ma właściwości rekreacyjne,,
a kontemplacja jej piękna daje pokój i pogodę ducha.

Jan Paweł II, 1.01.1990 r.
Udostępnij:

GSBW, etap 6: Ćwilin

Minęło sporo czasu od ostatniej wędrówki Tropem Rysia po Beskidzkich Wyspach. Zdążyło przelecieć lato, kwiaty dawno już przekwitnęły. Jesień jest już zaawansowana, listopadowa, kojarząca się z szarugą. Czy zasadnie? Wszak z pewnością już na łąkach nie jest tak barwnie, trawy silnie pożółkły, gdzieniegdzie miały one już swe pierwsze spotkanie z pierwszym, tegorocznym śniegiem. Poranki i wieczory są co raz chłodniejsze, pojawiają się pierwsze przymrozki. Trochę zniechęcający jest ten wstęp, co jednak nie przekłada się na frekwencję w pierwszej tego roku listopadowej wędrówce. Hasło „chono na Ćwilin!” jakie pojawiło się w internetowych mediach spodobało się wielu, bo szybko pojawił się nad stan, który skutkował koniecznością uruchomienia przez niektórych sympatyków Beskidu Wyspowego własnych środków transportu.
Udostępnij:

MSP TW-04, etap 2: Ostra, Cichoń i Skiełek

Trzeba nauczyć się patrzeć na świat,
stworzony oczyma czystymi
pełnymi zdumienia.

Jan Paweł II, 1990 r.
Udostępnij:

Z Doliny Śmierci do najniższego punktu GSB [GSB-12]


za nami
pozostało
182,4 km
336,6 km
Chyrowa to nieduża wieś leżąca w górnej części doliny potoku Iwielka, u zachodniego podnóża góry Chyrowa (695 m n.p.m.). Jesienią 1944 roku dolina Iwielki była areną wyjątkowo ciężkich i krwawych walk. Z całej zabudowy wsi ocalała wówczas tylko jedna chałupa i cerkiew. Wszystko zaczęło się o poranku 8 września 1944 roku. Rosjanie chcieli szybko opanować Przełęcz Dukielską, aby przejść przez Karpaty i wesprzeć słowackie powstanie, które wybuchło pod koniec sierpnia. Do ataku ruszyło dziewięć dywizji piechoty 38. Armii, którye wspierały siły 25. Korpusu Pancernego, Armii Gwardii i 1. Czechosłowackiego Korpusu Armijnego. Łącznie na niewielką dolinę nacierało 180 tysięcy żołnierzy, wyposażonych w 1700 dział, moździerzy i ponad 1000 czołgów. Operacja miała trwać kilka dni, ale okazało się, że przeciągnęła się i trwała o wiele dłużej. Wsie, przez które przechodził front walk, jak Dukla, Iwla, Głojsce, Teodorówka, czy Chyrowa, do której wróciliśmy zostały niemal zupełnie wyludnione i zniszczone. Wioski zostały usłane trupami mieszkańców i żołnierzy. Świadkowie tamtych wydarzeń mówią, że trudno był przejść by nie nadepnąć na ciała zabitych. Potoki zabarwiły się na czerwono od ich krwi.
Udostępnij:

Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas