Ostatni dzień roku. W głębi ducha niesie się jeszcze wczorajszy śpiew kolędy. Jesteśmy jeszcze pod urokiem nastroju wczorajszego wieczoru. Zimowa sceneria Bieszczadów jest do tego wspaniałym dopełnieniem. Można by odnieść wrażenie, że czas niedawnych świąt jeszcze się nie skończył. Magia zimowych Bieszczadów jest niezwykła.
sobota, 30 grudnia 2017
Wieczór kolęd
Gdzie słyszysz śpiew, tam śmiało wstąp, tam dobre serca mają.
Bo ludzie źli, ach wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają.
Johann Wolfgang Goethe
Śnieg delikatnie prószy za oknami, wieczorny mrok za nimi nastał. Na stołach pośród świątecznych stroików pojawiły się płomyki światła. W kącie choinka kolorowo mruży. Duch świąt Bożego Narodzenia jeszcze nie zanikł. Zdaje się, że Gwiazda Betlejemska wciąż rozświetla drogę. Nam tego wieczoru właśnie tutaj wskazała miejsce, zasiedliśmy razem do wspólnego kolędowania, przy rzędach stołów w przytulnej salce domu rekolekcyjnego im. Jana Pawła II w Ustrzykach Górnych. Jan Paweł II powiedział kiedyś, że „wracamy zawsze do źródła wielkich natchnień duszy ludzkiej, duszy polskiej, kiedy śpiewamy kolędy”. Nie da się opisać podniosłości i klimatu jaki zapanował podczas naszego wieczoru kolęd.
Chatka Puchatka - Pożegnanie dnia na Wetlińskiej
Jesteśmy w przededniu ostatniego dnia roku. Bieszczady są już białe, ale mając w pamięci poprzednią zimę można by spodziewać się jeszcze więcej śniegu. Jest jednak pięknie – zima w pełni swego uroku. Marek (kierowca) zakłada na koła łańcuchy. Na pewnych odcinkach dróg jest ślisko, a gdzieniegdzie mogą wystąpić oblodzenia, na które może nie wystarczyć ogromne doświadczenie kierowcy. Lepiej zatem mieć łańcuchy na kołach. Nie będzie ich ściągał już do ostatniego dnia nasze bieszczadzkiej wyprawy.
sobota, 9 grudnia 2017
GSBW, etap 7: Mogielica
W mieście jeszcze nie widać symptomów zimy, ale góry zasypuje już śnieg. Wystarczy wjechać w Beskid i jest już biało, prawdziwie mikołajkowo. Święty Mikołaj, renifery, sanie – to wszystko skojarzenia początku zimy z czasu dzieciństwa. Słodkie prezenty, ciepło serdeczność od drugiego człowieka, radość obdarowywania kogoś, choćby tylko uśmiechem, to takie pierwsze wprowadzenie w klimat grudniowych świąt. Od spotkania ze Świętym Mikołajem myślimy już tylko o nich i ich magii, potem zaraz po nich sylwestrowa zabawa i powitanie Nowego Roku, i nieodłączne kolędowanie. Wszystko to skupia ludzi w gronie nie tylko rodzinnym, ale też przyjacielskim. Nastrajamy się do tych chwil podczas ostatniej już tego roku wędrówki Tropem Rysia po Beskidzkich Wyspach.
niedziela, 26 listopada 2017
Nadchodzi zima w Bieszczadach (3) - pierwszy śnieg
Pogoda jakaś paskudna się zrobiła, mży i zaciąga chłodem. Cóż nas zatem ciągnie w Bieszczady. Najpewniej zniechęcenie do stagnacji, wszak czas biegnie do przodu, bez względu na to czy stoimy, czy idziemy. Nie ma co odkładać tej wędrówki na czas późniejszy, bo dzięki temu w czasie późniejszym odbędziemy kolejną. Nie jest jednak tak źle, jakby się zdawało. Tam trochę wyżej będzie ciekawiej, bo to jeden z najdzikszych bieszczadzkich masywów.
sobota, 25 listopada 2017
Magia andrzejkowego wieczoru
Nadszedł ten wieczór, wieczór ostatniego weekendu przed nastaniem refleksyjnego Adwentu. Wieczór ten to czas ostatniej hucznej zabawy i magicznych obrzędów wróżebnych. Dawniej było nieco inaczej. Tradycyjnie wróżby andrzejkowe przeprowadzano w nocy z 29 na 30 listopada, czyli rozpoczynały się w wigilię św. Andrzeja. Dawniej było to święto zarezerwowane wyłącznie dla niezamężnych dziewcząt, które mogły dowiedzieć się czegoś więcej o swoim przyszłym partnerze, poznać przyszłego męża. Czasem poznać też mogły przybliżoną datę ślubu, czy imię ukochanego...
Andrzeju, Andrzeju,Kawalerowie zaś mieli swój odpowiednik Andrzejek, nazywany Katarzynkami, a obchodzone były w noc z 24 na 25 listopada, a więc rozpoczynały się w wigilię św. Katarzyny, która była patronką cnotliwych mężczyzn. Jednak we współczesnym świecie hucznie bawimy się wspólnie w ramach jednej andrzejkowej imprezy, panny i kawalerowie, panie i panowie. Katarzynki właściwie odeszły już w zapomnienie, bo panowie nie wkładają karteczek z imionami pod poduszkę i nie sypiają (chyba;) w damskiej koszuli. Jednak tego roku trochę nawiązaliśmy do dawnej tradycji, bo wczoraj zagościła u nas katarzynkowa magia, a dzisiejszego wieczoru powróciła magia, tym razem andrzejkowa.
Dziewcząt dobrodzieju,
Wolę swoją okaż,
Najmilszego pokaż.
Nadchodzi zima w Bieszczadach (2) - jesienna szaruga
Chmury zawisły nad bieszczadzkimi dolinami, skryły leśne szczyty. Wyglądają jakby miało z nich zaraz popadać. Północne stoki pasma granicznego pokrywa nieduża warstewka śniegu mokrego, bo temperatura jest dodatnia. Nieszczelna biel pokrywa tylko runo leśne, bo buki są wolne od liści i od śniegu. Przyroda czeka już na zimę w stu procentach przygotowana na jej bezwzględną surowość. Nie boi się już chłodów, mrozów i wiatrów.
piątek, 24 listopada 2017
Magia katarzynkowego wieczoru
Wieczór już zapadł. Niebo zaskrzyło się gwiazdami. Jakaś magia zapadła nad doliną. Onegdaj w noc z 24 na 25 listopada, w wigilię świętej Katarzyny, kawalerowie mogli poznać miłość swego życia. Deklamowali oni wierszyk:
Hej! Kasiu, Katarzynko,Wierzono, że tej jesiennej nocy duchy przodków wracały na ziemię i otwierały drzwi do nieznanej przyszłości. Długie wieczory sprzyjały spotkaniom towarzyskim i nawiązywaniu kontaktów z zaświatami. Dzisiaj to zapomniany zwyczaj, łączony z wieczorem andrzejkowym, który obecnie kumuluje wróżby dla obu płci, dla pań i panów. Dawniej były to wyodrębnione dwa wieczory wróżb przeznaczone wyłącznie dla panien i kawalerów, ale dzisiaj nic nie stoi na przeszkodzie, aby wiedzę o swoich miłosnych losach pogłębiali ludzie innego stanu, a więc również kobiety zamężne i żonaci mężczyźni, panowie i panie stanu wolnego, wdowy i wdowcy.
Gdzie szukać cię dziewczynko,
Wróżby o ciebie zapytam,
Czekaj – wkrótce zawitam.
Zbliża się zima w Bieszczadach (1) - schyłek złotej jesieni
Bieszczady... ileż w nich odmienności w porównaniu do pozostałych polskich gór! Niezwykłe i magiczne o każdej porze roku. Majestatycznie wznoszą się ku błękicie nieba i obłokom. Najwyższe z nich tworzy grupa bezleśnych grzbietów pokrytych połoninami, bajecznymi łąkami, które w niższych partiach przechodzą wprost w naturalne lasy bukowo-jodłowe, z domieszką starych jaworów, czy świerków. Są też tajemnicze, lesiste masywy, rozdzielone głuszą dolin. Mówią, że przestają być dzikie, lecz tkwi w nich legenda. Urzekają pięknem i malowniczością krajobrazów o każdej porze roku. Nie tylko latem i jesienią, kiedy paleta kolorów pokrywająca lasy najbardziej wpływa na emocje, ale również wtedy, kiedy zmysły zatapiają się w cichości późnej jesieni, zimy, czy wiosną, kiedy wszystko znów zaczyna się na nowo. Czy znamy wszystkie oblicza Bieszczadów? Raczej nie, dlatego chcemy zagościć w nich o każdej porze roku, aby stać się godnym ich korony.
sobota, 18 listopada 2017
MSP TW-04, etap 3: Pępówka, Łyżka, Limanowa i Miejska Góra
Kontakt z przyrodą ma właściwości rekreacyjne,, a kontemplacja jej piękna daje pokój i pogodę ducha.
Jan Paweł II, 1.01.1990 r.
|