Jesteśmy w przededniu ostatniego dnia roku. Bieszczady są już białe, ale mając w pamięci poprzednią zimę można by spodziewać się jeszcze więcej śniegu. Jest jednak pięknie – zima w pełni swego uroku. Marek (kierowca) zakłada na koła łańcuchy. Na pewnych odcinkach dróg jest ślisko, a gdzieniegdzie mogą wystąpić oblodzenia, na które może nie wystarczyć ogromne doświadczenie kierowcy. Lepiej zatem mieć łańcuchy na kołach. Nie będzie ich ściągał już do ostatniego dnia nasze bieszczadzkiej wyprawy.
sobota, 9 grudnia 2017
GSBW, etap 7: Mogielica
W mieście jeszcze nie widać symptomów zimy, ale góry zasypuje już śnieg. Wystarczy wjechać w Beskid i jest już biało, prawdziwie mikołajkowo. Święty Mikołaj, renifery, sanie – to wszystko skojarzenia początku zimy z czasu dzieciństwa. Słodkie prezenty, ciepło serdeczność od drugiego człowieka, radość obdarowywania kogoś, choćby tylko uśmiechem, to takie pierwsze wprowadzenie w klimat grudniowych świąt. Od spotkania ze Świętym Mikołajem myślimy już tylko o nich i ich magii, potem zaraz po nich sylwestrowa zabawa i powitanie Nowego Roku, i nieodłączne kolędowanie. Wszystko to skupia ludzi w gronie nie tylko rodzinnym, ale też przyjacielskim. Nastrajamy się do tych chwil podczas ostatniej już tego roku wędrówki Tropem Rysia po Beskidzkich Wyspach.