Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 11


dzisiejszy dystans 30,1 km
łącznie pokonany
zostało
365,0 km
0,0 km
Czerwony szlak opuszcza Karkonosze schodząc ku Dolinie Kamieńczyka. Przecina potok powyżej jego wodospadu. Wodospad Kamieńczyka jest najwyższym wodospadem w polskich Sudetach. Spada trzema kaskadami z wysokości 27 metrów. Za środkową kaskadą znajduje się grota wykuta przez dawnych poszukiwaczy cennych kruszców zwanych Walończykami. Ślady ich działalności znaleźć można w wielu miejscach, nie tylko Karkonoszach, ale również okolicznych pasmach. Tajemnicze znaki, które pozostawili na skałach do dziś nie zostały rozszyfrowane. Co oznaczają lub dokąd prowadzą - tego nie wie nikt. Szlak prowadzi ponad kanionem Kamieńczyka długości 100 m. Szerokość jego ścian przy wodospadzie wynosi około 15 m, a niżej zmniejsza się nawet do 3 metrów. Ściany osiągają wysokość nawet 30 metrów.
Udostępnij:

O świcie na Szrenicy

Późno wczoraj poszliśmy spać. Coś jednak budzi nas wcześnie, ale jest cicho – to chyba jakaś ekscytacja, a może duch tutejszych gór nie pozwala nam dłużej spać. Za oknem wygląda jakby świat mgłą zaszedł:

– Szkoda – spodziewaliśmy się dzisiaj lepszej pogody – ale może jeszcze przyjdzie... ale zaraz, zaraz... przecież jest jeszcze noc? Na zegarku minęła dopiero czwarta trzydzieści. Można jeszcze pospać. Spoglądamy jeszcze raz w okno. Oczy przywykły do ciemności. Teraz spostrzegają wyraźnie, że szyby są zaparowane, zatem może to nie mgła. Dorota otwiera okienko i po drugiej stronie widzi czyste niebo nocne. Nieco z prawej widać zarys budynku przekaźnika radiowo-telewizyjnego nad Śnieżnymi Kotłami. Gwiazdy nie są zbyt dobrze widoczne bo zaczyna świtać. Tylko punkt Wenus jest jeszcze wyrazisty. Właśnie trwa niebieska godzina! Ależ jest pięknie, a za chwilę może być jeszcze piękniej!
Udostępnij:

Na grzbiet Karkonoszy przez wiszące torfowiska

Otoczenie spowite chmurą sprawia wrażenie tajemniczego i niedostępnego, ale idziemy śmiało dalej. Nie słychać wiatru, nie słychać ptaków, nie ma nikogo w pobliżu tylko my sami, dwóch piechurów podążających w otchłań karkonoskich trzęsawisk. Tam obumierający las zadziwia emocjonującą estetyką - niezbyt skomplikowaną, ale jakby wyjętą z baśniowej krainy.
Udostępnij:

Świątynia Wang

Pospaliśmy sobie trochę. „Samotnia” jest wspaniałym miejscem, o ekscytującym położeniu niemal pod urwistymi ścianami kotła Małego Stawu, niezapomnianą przystanią dla strudzonego wędrowca, jak też osoby pragnącej zagłębić się w górskiej ciszy. Dopełnieniem tych superlatyw jest miła obsługa.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 10


dzisiejszy dystans 19,5 km
łącznie pokonany
zostało
334,9 km
30,1 km
Od Przełęczy pod Śnieżką szlak prowadzi na zachód grzbietem Karkonoszy. To najbardziej ekscytujący odcinek Głównego Szlaku Sudeckiego, prowadzący przez malownicze formy skalne o osobliwych kształtach. Z wieloma z nich wiązane są różne legendy i przekazy. Szlak często wiedzie ponad urwistymi ścianami opadającymi do kotłów polodowcowych, na dnie których wytworzyły się jeziorka. Praktycznie cały czas grzbiet oszałamia znakomitymi walorami krajobrazowymi, aplikując rozległą i dalekosiężną panoramę, iście królewską w Sudetach.

Karkonosze to jednocześnie góry o surowych warunkach klimatycznych, znacznie ostrzejszych, niż by to wynikałoby z ich wysokości. Średnio roczne temperatury wynoszą niewiele powyżej 0 ˚C. Wieją w nich często bardzo sile wiatry, nierzadko huraganowe i występują zjawiska fenowe. Gwałtowne i bardzo niebezpieczne zmiany pogody w Karkonoszach mogą zaskoczyć nawet najbardziej wytrawnych wędrowców.
Udostępnij:

Na spotkanie w „Samotni”

To była szybka decyzja. Dokładnie pięć dni temu zrodził się ten szalony pomysł, a potem wszystko potoczyło się we właściwym kierunku. Wie o nim dosłownie kilka osób i niech tak pozostanie, bo dzisiejsza wędrówka ma być niespodzianką. Z pewnością stali czytelnicy witryny „Zanim znów wyruszysz w góry” już wiedzą o co chodzi z tym naszym wyjazdem w najbardziej wysunięte na zachód pasma polskich Sudetów.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 9


dzisiejszy dystans 39,2 km
łącznie pokonany
zostało
315,4 km
49,6 km
Za wioską Szarocin (niem. Pfaffendorf) Anastazja pokonuje wzniesienia Rudaw Janowickich, gdzie kiedyś, niedawno, już była i wtedy zrodził się ów pomysł wędrówki Sudeckim Szlakiem, a stało się to Sokolikach położonych na północy. Po pokonaniu Rudaw Janowickich Anastazja idzie uliczkami wsi Bukowiec (niem. Buchwald, czes. Bukovník), o której wspominają dokumenty z 1305 roku. Niegdyś wioska ta szczyciła się wspaniałą zabudową pałacowo-parkową i była znanym ośrodkiem kulturalnym Prus. Zachowane obiekty z tamtej epoki są obecnie stopniowo odbudowywane i zapewne już za niedługo Bukowiec zacznie błyszczeć jak dawniej.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 8


dzisiejszy dystans 48,0 km
łącznie pokonany
zostało
276,2 km
88,8 km
Spod klimatycznej „Andrzejówki”, Anastazja zmierza poprzez powulkaniczny szczyt Bukowca do Sokołowska (niem. Görbersdorf) - znanego niegdyś miasta i uzdrowiska przeciwgruźliczego. Było ono pierwowzorem ośrodka leczenia gruźlicy w Davos. Dziś jednak ta podupadała miejscowość wcale nie przypomina tej sprzed lat.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 7


dzisiejszy dystans 28,0 km
łącznie pokonany
zostało
228,2 km
136,8 km
Góry Sowie mimo dużego zalesienia potrafią również zachwycić wspaniałymi widokami, zarówno występujących na grzbiecie skał , jak też z wież widokowych na Kalenicy, czy na szczycie najwyższej kulminacji Gór Sowich - Wielkiej Sowie (1015 m n.p.m.). Stoi na nim perła i symbol Gór Sowich - ponad 100-letnia wieża widokowa.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 6


dzisiejszy dystans 38,0 km
łącznie pokonany
zostało
200,2 km
164,8 km
Czas na niewielkie wzniesienia Wzgórz Włodzickich, dostarczające wielu wizualnych wrażeń estetycznych. Jednym z takich punktów widokowych jest Góra Wszystkich Świętych (niem. Allerheiligen Berg; 648 m n.p.m.), na której stoi murowana wieża widokowa Moltketurm z 1913 roku. Na zachodnim zboczu Góry Świętej Anny wyrasta kopulaste wzniesienie o nazwie Kościelec (586 m n.p.m.), na którym stoi nieduży kościółek - sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Wybudowali go w 1680 roku mieszkańcy Słupca w podziękowaniu za ocalenie z zarazy panującej na Ziemi Kłodzkiej.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 5


dzisiejszy dystans 39,8 km
łącznie pokonany
zostało
162,2 km
202,8 km
Zbliżamy się już do sudeckiego fenomenu, jakim są Góry Stołowe. Są to unikatowe w Europie góry uformowane ze skalnych płyt ułożonych poziomo. Przed tymi górami szlak przechodzi przez miasteczko Kudowa-Zdrój (niem. Bad Kudowa, czes. Lázně Kudova) - znane od dawna uzdrowisko podgórskie. Stąd przez Lelkową Górę Anastazja dociera pod Błędne Skały. Błędne Skały są niezwykłym wytworem natury, zaś przez ich labirynt prowadzą kręte przejścia, ciasne szczeliny, przez które trudno przecisnąć się nawet bez plecaka.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 4


dzisiejszy dystans 38,0 km
łącznie pokonany
zostało
122,4 km
242,6 km
Czerwony szlak przecina Góry Bystrzyckie i wiedzie dalej najpierw doliną potoku Dzikiej Orlicy, a potem trawersem stoków Gór Orlickich. Ten odcinek drogi jest bardzo uciążliwy dla stóp ze względu na twardą nawierzchnię asfaltu, którą szlak wiedzie przez wiele kilometrów. Prowadzi najpierw przez łańcuchowo rozciągnięta wioskę Lasówka (niem. Kaiserswalde), która obecnie jest w znacznym stopniu opustoszała. Potem Anastazja przechodzi przez Zieleniec (niem. Grunwald), znany w regionie ośrodek sportów zimowych położony na wysokości 800-960 m n.p.m., a należący administracyjnie do miasta Duszniki-Zdrój (niem. Bad Reinerz, czes. Dušníky). Na tych fragmentach szosy, zwanej tutaj Drogą Orlicką, rozciągają się szczególnie piękne plenery.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 3


dzisiejszy dystans 32,0 km
łącznie pokonany
zostało
84,4 km
280,6 km
Opuszczając Masyw Śnieżnika Anastazja przechodzi przez ukrytą wśród leśnych wzniesień osadę Międzygórze (niem. Wölfelsgrund, czes. Vlčí Důl) założoną przez drwali i węglarzy w XVI wieku. Międzygórze leży w ciasnej i głębokiej dolinie wyciętej przez potok Wilczka, który na przełomowym odcinku tworzy wodospad o wysokości 22 metry. Szlak prowadzi ponad kotłem wytworzonym przez strumień opadającej wody. Stąd stromymi schodkami, a potem leśnymi ścieżkami wspina się Anastazja na Górę Igliczną (niem. Spitziger Berg; 845 m n.p.m.), na której pod koniec XVIII wieku wybudowano Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości „Maria Śnieżna”.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 2


dzisiejszy dystans 21,0 km
łącznie pokonany
zostało
52,4 km
312,6 km
Z Lądka-Zdroju Anastazja wędruje wzniesieniami Masywu Śnieżnika, najwyższego pasma Sudetów Wschodnich. Najpierw pokonuje niezbyt okazałe Krowiarki, a potem bardziej forsowne stoki Czarnej Góry (niem. Schwarzer Berg; 1205 m n.p.m.). Dalej przez Żmijowiec (niem. Otter Köppel; 1153 m n.p.m.), za którym pozostaje już tylko podejście na Halę Śnieżnicką, położoną pod szczytem góry Śnieżnik (niem. Glatzer Schneeberg, czes. Králický Sněžník; 1425 m n.p.m.). Śnieżnik jest jedyną górą w całym masywie, która wystaje ponad górną granicę lasu. Jest najwyższym, granicznym szczytem po polskiej stronie w Masywie Śnieżnika i w całych Sudetach Wschodnich.
Udostępnij:

Anastazja na Sudeckim Szlaku: dzień 1


dzisiejszy dystans 31,4 km
łącznie pokonany
zostało
31,4 km
333,6 km
Anastazja rozpoczyna przejście Głównego Szlaku Sudeckiego w Paczkowie (niem. Patschkau), historycznym mieście Dolnego Śląska lokowanym w 1254 roku na prawie flamandzkim. Miasto otoczono podwójnym murem, a wzniesiony zamek chronił południowo-zachodnią granicę księstwa biskupiego. Zamek nie przetrwał do dziś - został zniszczony na początku XV wieku, ale miasto wciąż otaczają mury obronne z basztami i bramami, chroniąc zachowany układ średniowiecznego miasta z górującą ponad nim potężną wieżą kościoła św. Jana Ewangelisty oraz renesansową wieżą ratuszową.
Udostępnij:

Poznajcie Anastazję z Łotwy

Łotwa to kraj nadbałtycki położony w północno-wschodniej Europie. Jego powierzchnia liczy niespełna 65 tys. km2. Jest krajem nizinnym, w którym tylko 2,5% obszaru leży powyżej 200 m n.p.m. Najwyższym szczytem Łotwy jest wzniesienie Gaizinkalns (łot. Gaiziņkalns) o wysokości 312 m n.p.m. leżące na Wyżynie Widzemskiej. Stolicą Łotwy jest Ryga (łot. Rīga) - jedno z najpiękniejszych miast Europy, malowniczo ulokowane nad rzeką Dźwiną (łot. Daugava). Ryga jest dawnym miastem kupieckim i wielkim ośrodkiem portowym, o którym często mówi się, że jest perłą wybrzeża Morza Bałtyckiego. Zachwyca bogactwem średniowiecznych zabytków i secesyjnej zabudowy.
Udostępnij:

Żurawnica

Znów wyruszamy w okolice podbabiogórskich wzniesień leżących jakby w cieniu beskidzkiej królowej. Byliśmy niedawno na Jałowcu, potem na Solniskach i Łosku, a tym razem udajemy się na Żurawnicę leżącą już w Beskidzie Makowskim, w bezpośrednim sąsiedztwie Beskidu Małego.
Udostępnij:

Łosek

Przemieszczamy się do Koszarawy, leżącej w dolinie rzeki Koszarawy stanowiącej prawy dopływ Soły. Tutaj rozpoczynamy drugą wycieczkę na mało uczęszczane Pasmo Laskowskie, zwane też często Pasmem Łoska od nazwy najwyższego szczytu.
Udostępnij:

Solniska

Ten dzień miał być bardzo ciepły, jak na wczesną wiosnę, ale północno-wschodni wiatr, choć słaby nie pozwalał nam tego odczuć. Gdy wyskoczyliśmy z autokaru od razu przywdzieliśmy kurtki. Dzień jednak okazał się znakomity na wędrówkę na nieznane nam Pasmo Solnisk (nawet nie wiedzieliśmy, że takie jest), a potem jeszcze zostało czasu na kolejne pasmo równie rzadko uczęszczane, gdzie też znaleźliśmy uroczą chatkę turystyczną... Jednak wróćmy na początek dnia...
Udostępnij:

Krokusy na Kalatówkach

Tatrzańskie granie okryte są jeszcze śniegiem, na Kasprowym szaleją jeszcze narciarze, lecz w dolinach już rozkwitły krokusy zwiastując nadejście nowej pory roku. Tym razem stało się to bardzo wcześnie. Pierwsze z nich pojawiły się już dobrych parę dni temu, jeszcze przed nastaniem astronomicznej wiosny, a teraz zdominowały tatrzańskie hale i polany, rozścielając się na nich rozległymi fioletowymi dywanami. Tylko gdzieniegdzie pozostały jeszcze niewielkie i nieliczne placki śniegu.
Udostępnij:

Tatrzańskimi śladami Brata Alberta

Pogodny, wiosenny dzień sprzyja spacerom, również w Tatrach, kojarzących się zwykle ze stromymi podejściami, ale i tam znajdziemy lekkie trasy na które można wybrać się na lekko, bez pełnego, turystycznego ekwipunku górskiego.
Udostępnij:

Zejście z Lubonia Wielkiego

Z niechęcią opuszczamy przytulne schronisko. Miłe wspomnienie spędzonego w nim czasu nie pozwala myśleć o niczym innym, no chyba, że o trasie jaką wczoraj pokonaliśmy, która doprowadziła nas do tego klimatycznego schroniska.
Udostępnij:

Na Luboń Wielki przez Zembalową

Prognozy pogody na weekend nie nastrajały zbyt optymistycznie, ale wędrowaliśmy można by rzec od wczesnej wiosny do bielutkiej zimy (choć lato umknęło naszej uwadze). Cieszymy się, bo było wspaniale - wywieźliśmy z Lubonia Wielkiego mnóstwo wspaniałego nastroju. Było słońce, był wiatr, był śnieg i burza śnieżna, i widoki też były. Cudownie było spotkać i pobyć w górach pośród ludzi, którzy rozumieją się tak dobrze wzajemnie i tak bardzo góry kochają.
Udostępnij:

Jałowiec

Zagłębiamy się w jednolity las bukowy. Na gałązkach drzew dostrzec można już niewielkie pąki. Tak, to tylko potwierdza fakt, że wiosna tego roku przyszła jeszcze zimą - śpiew ptaków to oznajmia. Tylko w bardziej zacienionych miejscach widzimy skrawki śniegu, lecz w powietrzu czuć już wiosnę.
Udostępnij:

Śląskie w obiektywie

Śląsk był i nadal jest kojarzony z dymiącymi kominami wielkiego przemysłu, bo choć w ostatnich latach gospodarka tamtego regionu uległa dużym przeobrażeniom w kierunku innych gałęzi to wciąż jest to najsilniej uprzemysłowiony region Polski. Błędem jest jednak przedstawianie Śląska wyłącznie takim obliczem. Wszak Śląsk to nie tylko przemysł, ale również teren o walorach przyrodniczych oraz jego mieszkańcy tworzący unikatową historię i kulturę regionu. Swoimi fotografiami do takiego właśnie Śląska wielokrotnie zabierała nas na eskapady Anna Babij. Taki właśnie Śląsk nie tyle co odkrywamy, bo to akurat odkrycie dawno mamy za sobą, co często widzimy podczas naszych wędrówek, do których częstokroć inspiruje nas oko obiektywu Anny Babij. Inspiracje te znajdujemy zarówno na stronie autorskiej artystki (sama o sobie skromnie pisze, że jest amatorem fotografii) annababij.pl, jak też na blogu okiem-obiektywu.blogspot.com. Zaś ostatnio zauroczyliśmy się jej kalendarzem, a &zatytułowanym „Śląskie w obiektywie”. Jego strony wypełnia mieszanka klimatycznych fotografii prezentujących nieznane dla wielu oblicza Śląska, jego przyrodę, architekturę i obiekty kultury. Jest on teraz ozdobą naszego mieszkania, a od przyszłego roku zachowamy go w naszym kuferku skarbów.

Dzięki uprzejmości autorki prezentujemy na naszym blogu kilka miniatur kart tej pięknej publikacji. Zainteresowanych jej fotografiami odsyłamy na strony przez nią prowadzone.



Udostępnij:

Olczan-ski w Bukowinie Tatrzańskiej

Zima płata figle narciarzom, jak też właścicielom stacji narciarskich - pierwsi tego roku chyba sobie nie pojeżdżą, a ci drudzy nie zarobią. W ostatnie dni w Małopolsce spadło trochę śniegu. Przyszły też ujemne temperatury, które nie pozwoliły, aby stopiło się to, co z nieba nasypało. Dzięki temu na wielu małopolskich stacjach narciarskich warunki do uprawniania narciarstwa uległy poprawie. Nie wiadomo oczywiście na jak długo, ale raczej na krótko bo już od przyszłego tygodnia meteorolodzy zapowiadają ocieplenie. Decyzje zapadały zatem spontanicznie: trzeba korzystać z chwili – trzeba jechać tam gdzie jest śnieg, a gdzie?... - Na Podhale, na bukowiańskie wierchy, gdzie jest mnóstwo stoków narciarskich, a na wielu zaistniały dobre warunki do uprawiania narciarstwa.
Udostępnij:

Magura Witowska

Idziemy w górę polany, tam gdzie droga chowa się z powrotem do lasu. Stamtąd właśnie wylatują świetliste promyki słońca, którego tarcza znajduje się gdzieś za lasem po drugiej stronie wzniesienia.
Udostępnij:

Chochołów

Na zachodnim, przygranicznym ustroniu Podhala, w zwężającym się korytarzu doliny potoku Czarny Dunajec leży sobie niezwykła wioska góralska. Wiele razy przejeżdżaliśmy przez tą wioskę, to jadąc od strony Dzianisza do Witowa lub na przejście graniczne Suchá Hora, czy też jadąc w przeciwnym kierunku omijając w ten sposób zatłoczoną „Zakopiankę”. Za każdym razem naszą uwagę przykuwały góralskie chaty. Osobliwe, inne niż te spotykane powszechnie na Podhalu. Wyróżnia je zarówno wygląd zewnętrzny, jak też wzajemne rozmieszczenie, tworzące wyjątkowo zwartą aglomerację. Wiele słyszeliśmy o Chochołowie i jego historii, zabytkach i kulturze. Dzisiejszy dzień rozpoczynamy od wizyty w tej wiosce, chcąc zobaczyć przynajmniej cześć tego co Chochołów oferuje przybyszom.
Udostępnij:

Kruca fuks - podróżuj zgodnie z alfabetem

Ulegamy fascynacji Tatrami i ich przyrodą, wykorzystujemy każdą wolną chwilę by wędrować po nich. Zdobyliśmy niejeden szczyt i przemierzyliśmy niemal każdą ścieżkę szlaku. Całą geografię Tatr mamy w głowie, znamy otaczające nas szczyty, a nawet umiemy nazwać tą maleńką roślinkę przy naszej ścieżce. Mamy wiedzę, którą potrafimy zadziwić przyjaciół, którzy tutaj jak to się mówi: czasem bywają. Ale czy naprawdę wiemy wszystko o naszych Tatrach?
Udostępnij:

Rok 2013 - czas miniony

rys. Olga Szala
Jaki był ten stary 2013 rok dla nas? Zastanawiamy się przy porannej kawie... Dużo się działo, wiele dobrego nas spotkało, poznaliśmy wielu dobrych ludzi, zyskaliśmy nowych przyjaciół. Czas wędrówek przyniósł trochę kojącej samotności, ale przede wszystkim pozwolił napełnić się dobrocią innych ludzi, wzmocnić pozytywną siłą i energią.
Udostępnij:

Dolina Mnikowska, Zimny Dół i Kajasówka

Zatrzymujemy się tutaj, zauroczeni oryginalną rzeźbą wapieni, wyrastających po obu stronach doliny, niczym orle baszty. Obracamy się na lewo, gdzie znów ponad Sanką przełożony jest mostek. Tam, po drugie stronie rzeczki trawiasta przestrzeń wcina się na zbocze pomiędzy wysmukłe i potężne skalne wieże...
Udostępnij:

Nosal

Chmury zabierają nieco widoków ze szczytu, ale i tak jest nieźle. To zaskakujące, że z tak niewysokiego miejsca widok jest tak ładny, rozległy i nader interesujący...
Udostępnij:

Smaki Karpat

Z inicjatywy Starostwa Tatrzańskiego w dniu 14 grudnia 2013 roku o godzinie 18.00 w restauracji „Monte Rosa” w Zakopanem, przy ulicy Nowotarskiej odbył się drugi wieczór z cyklu „Smaki Karpat”. Tamtego dnia udaliśmy się tam.
Udostępnij:

Szlak Jana Kasprowicza (cz.3)

Zbliża się już godzina piętnasta. Słońce widoczne nisko za drzewami niemal dotyka horyzontu. Pani Małgosia - kustosz Muzeum Jana Kasprowicza mówi nam, że przebieg żółtego szlaku został niedawno zmieniony. Po przejściu przez rzekę skręca w lewo i prowadzi na przejście dla pieszych przez ruchliwą szosę, w miejscu gdzie od „Zakopianki” odbija Droga do Olczy. Stamtąd dopiero wspina się wśród pól na stoki Bachledzkiego Wierchu. Jednak możemy iść starym przebiegiem szlaku, którego znaki nie zostały zamalowane - tak też czynimy.
Udostępnij:

Szlak Jana Kasprowicza (cz.2)

Dzisiaj z autobusu wysiedliśmy na przystanku w Poroninie, ale bynajmniej nie dlatego, że brakowało nam pieniędzy na dalszą jazdę do Zakopanego. Otóż zostało nam do dokończenia coś, co zaczęliśmy dwa tygodnie temu. Ładna pogoda, podobna do tej sprzed dwóch tygodni, zachęca do wędrówki. Przed nami ciąg dalszy żółtego Szlaku Jana Kasprowicza, biegnącego ze szczytu Gubałówki, przez Suche, Poronin i zakopiańską Harendę na Antałówkę.
Udostępnij:

Z dala od zgiełku

Wędrujemy po górach w poszukiwaniu piękna, ciszy i spokoju, by doznać kontaktu ze światem nienaruszonym, oddanym władaniu przyrody, by pobyć po prostu z dala od zgiełku. Góry to magia i rzeczywistość. Magia - bo są one krainą czasem niedostępną, czasem jak z baśni, do której chcielibyśmy się przenieść na zawsze. Rzeczywistość - bo przecież te magicznie, pociągające góry naprawdę są. Wędrując staramy się utrwalić fascynujące chwile i przeżycia, które nam towarzyszą, a nierzadko wydobywają z nas to co drzemie w naszej głębi. Stajemy się bardziej wrażliwi na harmonię przyrody i zastanawiamy się kim jesteśmy wobec jej piękna. Uzmysławiamy sobie to, jacy mali jesteśmy wobec sił natury.
Udostępnij:

Pierwszy polski szlak w Beskidach

Przewodniki nie są jednomyślne, jeśli chodzi o regionalizację fizycznogeograficzną pasma górskiego, które zamierzamy dzisiaj przemierzać, różnie odnoszą się do tej kwestii. Przyjmując dolinę Skawy jako granicę między Beskidem Żywieckim i Beskidem Makowskim, będziemy wędrować po Beskidzie Żywieckim. Jednak tak naprawdę to czy leży ono w tym, czy tamtym Beskidzie nie na ma wpływu na przyjemność i doznania jakie przynosi piesza wędrówka.
Udostępnij:

Zamek w Suchej Beskidzkiej i Karczma „Rzym”

Zamek suski w 1. połowie XVIII wieku.
Zamek suski w 1. połowie XVIII wieku.
U stóp góry Jasień (521 m n.p.m.), nieopodal ujścia Stryszawki do Skawy stoi Zamek Suski, zwany niekiedy „Małym Wawelem” ze względu na podobieństwo (zwłaszcza dziedzińca) do Zamku Królewskiego na Wawelu.
Udostępnij:

Szlak Jana Kasprowicza (cz.1)

Proponujemy cudowną przechadzkę przez Pogórze Spisko-Gubałowskie, ze wspaniałymi tatrzańskimi widokami, osławione poetyckimi wersetami jednego z najwybitniejszych polskich poetów, Jana Kasprowicza, którego ścieżkami będziemy podążać. Na tą wędrówkę może udać się każdy, kto ma na nią ochotę. Nie trzeba być wytrawnym piechurem, by to zrobić, gdyż dzisiejsza trasa bardzo łatwa, nie nastręczająca większych trudności, a pogoda iście wymarzona. To trasa doskonała dla początkujących turystów, ale jest też godna uwagi tych najbardziej zaawansowanych.
Udostępnij:

Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas