Dziennik wypraw i przystań przed kolejną wędrówką.

Zbliża się zima w Bieszczadach (1) - schyłek złotej jesieni

Bieszczady... ileż w nich odmienności w porównaniu do pozostałych polskich gór! Niezwykłe i magiczne o każdej porze roku. Majestatycznie wznoszą się ku błękicie nieba i obłokom. Najwyższe z nich tworzy grupa bezleśnych grzbietów pokrytych połoninami, bajecznymi łąkami, które w niższych partiach przechodzą wprost w naturalne lasy bukowo-jodłowe, z domieszką starych jaworów, czy świerków. Są też tajemnicze, lesiste masywy, rozdzielone głuszą dolin. Mówią, że przestają być dzikie, lecz tkwi w nich legenda. Urzekają pięknem i malowniczością krajobrazów o każdej porze roku. Nie tylko latem i jesienią, kiedy paleta kolorów pokrywająca lasy najbardziej wpływa na emocje, ale również wtedy, kiedy zmysły zatapiają się w cichości późnej jesieni, zimy, czy wiosną, kiedy wszystko znów zaczyna się na nowo. Czy znamy wszystkie oblicza Bieszczadów? Raczej nie, dlatego chcemy zagościć w nich o każdej porze roku, aby stać się godnym ich korony.

TRASA:
Dołżyca (534 m n.p.m.) [czarny szlak] Horodek (889 m n.p.m.) [czarny szlak] Łopiennik (1069 m n.p.m.) Łopienka, baza namiotowa (600 m n.p.m.) - Łopienka, relikt wsi - Łopienka, parking (489 m n.p.m.)

OPIS:
Godzina 11.30. Przyjeżdżamy do Dołżycy. Promienne słońce wrzuca nasze kurtki do plecaków, a po kilkuset metrach marszu zdejmujemy również lekkie polary. Jest ciepło, choć daleko jest do upału. Takie rześkie przedpołudnie, a właściwie bliskie już południe. Idziemy chwilkę szosą w górę doliny Solinki. Dołżyca istniała już w 1552 roku, a lokowali ją na prawie wołoskim Balowie z Hoczwi. Ta stara Dołżyca licząca ponad 300 mieszkańców już nie istnieje. Jej ludność została całkowicie wysiedlona po II wojnie światowej, zniszczono jej domy, drewnianą cerkiew pw. św. Mikołaja z 1907 roku, zdewastowano przylegający do niej cmentarz. Szlak schodzi z szosy. Prowadzi na dróżkę po prawej, gdzie widać miejsce po dawnym cmentarzu. Miejsce to znaczy obecnie drewniany krzyż. Poniżej stoi drugi metalowy krzyż.

Miejsce po cerkwi w Dołżycy.
Miejsce po cerkwi znaczy drewniany krzyż.

Cmentarz w Dołżycy.
Pozostałości cmentarza.

Resztki fundamentów po cerkwi, a w głębi widać obelisk.
Resztki fundamentów po cerkwi, a w głębi widać obelisk.

Szlak przechodzi pod skarpą cmentarza na widokową łąkę. Z górnych partii łąki, pod lasem widać wspaniale dolinę wsi, na nowo zasiedlonej, która liczy obecnie niespełna 100 mieszkańców. Nikniemy w lesie. Podchodzimy stok. Drzewa zrzuciły już swoje liście. Jest w nim jasno i świetliście, cicho, ptaki już w nim nie śpiewają. Szelest liści rozpala wspomnienie młodości, czasu beztroskiej radości. Po upływie godziny przechodzimy pod wierzchołkiem pierwszej kulminacji o nazwie Horodek (889 m n.p.m.). Szlak omija go od prawej.

Na szczycie Horodka postawiono po wojnie dwie drewniane wieże obserwacyjne z posterunkiem obserwacyjno-meldunkowym. Gdy obiekt ten stracił znaczenie wojskowe został przejęty przez warszawskie przedsiębiorstwo turystyczne „Almatur”. Posterunek przekwalifikowano na schronisko turystyczne. Był to 1965 rok. Schronisko to istniało do 1977 roku, kiedy podpalone podczas nieobecności gospodarzy spłonęło całkowicie. Widoczna jest po nim kamienna podmurówka i zbutwiałe resztki drewnianego budulca.

W podejściu.
W podejściu.

Pod wierzchołkiem Horodka.
Pod wierzchołkiem Horodka.

Wierzchołek Horodka.
Wierzchołek Horodka.

Pozostałości po wieży na Horodku.
Pozostałości po wieży.

Pozostałości schroniska na Horodku.
Pozostałości schroniska.

Widok na Łopiennik z Horodka.
Widok na Łopiennik z Horodka.

Wspinamy się dalej ścieżką szlaku. Wchodzimy w ciąg wychodni wystających z grzbietu zwanego Czystodile, później przez nieduże polanki, pokryte niewielkimi plackami śniegu, aż o godzinie 13.48 wychodzimy na znacznie większą i bardziej obieloną polanę szczytową. Znajduje się na niej punkt szczytowy z tabliczką i wychodnią. W wychodni tej jest tablica wmurowana 12.04.2008. Była też tutaj podobna tablica wiele lat wcześniej, ale zniknęła na jakiś czas. Odnaleziono ją około 2000 roku w Buku.

Tablica zawiera cytat z pamiętnika Zygmunta Kaczkowskiego, w którym opisywał wyprawę na Łopiennik w sierpniu roku 1833. W wyprawie tej uczestniczył Wincenty Pol. Treść na tablicy:
                                                  Łopiennik, w sierpniu 1833
            Nazajutrz wyprawiliśmy się na Łopiennik... Pol zabrał głos
      i wskazywał nam i opowiadał, gdzie leżą, jak wyglądają wszystkie
ziemie Rzeczypospolitej Polskiej. Były to pierwsze nuty do „Pieśni
      o ziemi naszej”, z którą Pol już się nosił od roku.
                                                              Z. Kaczkowski: Mój Pamiętnik
PTTK Lesko 1975
Pełna treść owego pamiętnika opisuje ową wyprawę, skupiając emocje jej uczestników i barwny obraz widoku z Łopiennika, który wówczas był szczytem niezalesionym, a więc też wyśmienitym punktem widokowym. Obecne widoki są znacznie zawężone. Istnieją po południowej stronie na Falową, Smerek i Małą Rawkę.

Wychodnie na grzbiecie Czystodile.
Wychodnie na grzbiecie Czystodile.

Wychodnie na Łopienniku.
Wychodnie na Łopienniku.
Ciąg wychodni.

Polana na Łopienniku.
Polana na Łopienniku.
Ciąg polan.

Polana szczytowa.
Polana szczytowa.

Łopiennik (1069 m n.p.m.).
Łopiennik na skraju polany.

Widok na Falową, Smerek i Małą Rawkę.
Widok na Falową, Smerek i Małą Rawkę.

Łopiennik (1069 m n.p.m.), wychodnia z tablicą.

Łopiennik (1069 m n.p.m.).
Łopiennik (1069 m n.p.m.).

O czternastej opuszczamy szczyt Łopiennika. Schodzimy na wschodnią stronę góry. Tam jest chłodniej i nieco ponuro, bo słońce zostało za szczytem. Nie widać go, a tylko wzbijającą się nad lasem jego świetlistość. Po tej stronie góry słońce krócej operuje promieniami. Śnieg leży tu w większej ilości. Ścieżka jest jednak nasączona błotem. Pokrywające ją jesienne liście wgniatają się i ślizgają się po nim. Szlak dość szybko na początku niweluje wysokość. Przechodzimy grząski obszar źródliskowy jakiegoś cieku. Po niecałych 30 minutach leśne zbocze łagodnieje.

Schodzimy na wschodnią stronę góry.
Schodzimy na wschodnią stronę góry.

Po tej stronie góry słońce krócej operuje promieniami.
Po tej stronie góry słońce krócej operuje promieniami.

Szlak dość szybko na początku niweluje wysokość.
Szlak dość szybko na początku niweluje wysokość.

Grząski obszar źródliskowy jakiegoś cieku.
Ciek.

Wchodzimy na drogę leśną, po pewnym czasie opuszczamy ją, wkraczając na ścieżkę kluczącą pośród gęstego młodnika. Wkrótce opuszczamy młodnik. Przed nami mostek, jak napisano po drugiej stronie „Mostek wszystkich słoni” zbudowany z niezbyt solidnych patyków. Przekraczamy strumień wody. Na drugim brzegu znajduje się stanowisko, do higieny osobistej należące do studenckiej bazy namiotowej „Łopienka”, która znajduje się nieco powyżej, na łąkach. Leży z dala od cywilizacji, bez prądu, bez zasięgu, zagubiona wśród gór i lasów.

Baza namiotowa leży na obszarze dawnej, nieistniejące wsi Łopienka, która utworzona została na prawie wołoskim przed 1543 rokiem, na dobrach Balów z Hoczwi. Wieś opustoszała po przymusowych przesiedleniach wiosną 1946 roku. We wsi pozostało wtedy niewiele osób, które przesiedlono rok później w ramach akcji „Wisła”. Z czasem zabudowania Łopienki zostały rozebrane, a jedynym zachowanym budynkiem jest murowana cerkiew greckokatolicka pw. św. Paraskewy z 1757 roku. Łopienka była niegdyś jednym z największych sanktuariów maryjnych na terenie Bieszczadów. Znajdowała się w niej cudowna ikona Matki Bożej z Dzieciątkiem, która obecnie przechowywana jest w kościele w Polańczyku.

Ścieżka kluczy w gęstym młodniku.
Ścieżka kluczy w gęstym młodniku.

Ujęcie wody w bazie namiotowej.
Ujęcie wody w bazie namiotowej.

Mostek wszystkich słoni.
Mostek wszystkich słoni.

Kolejny mostek.
Kolejny mostek.

Łopienka, baza namiotowa.
Łopienka, baza namiotowa.

Ikona.
Ikona.

Łopienka, łąki otaczające cerkiew.
Łopienka, łąki otaczające cerkiew.

Cerkiew w Łopience.
Cerkiew w Łopience.

Cerkiew w Łopience po latach popadła w ruinę. W latach 80-tych XX wieku została już po niej korona murów. Jednak dzięki ludziom dobrej woli została odbudowana z ruin w latach 1990-2011. Dzisiaj cerkiew jest zawsze otwarta, codziennie o każdej porze dnia można do niej zaglądnąć. Wisi w niej kopia cudownej ikony, która kiedyś rozsławiała Łopienkę. W nawie stoi niezwykły Chrystus Bieszczadzki stworzony z kawałków drewna.

Na zewnątrz w wiekowym drzewie widać dziuplę, której kształt kojarzy się z postacią Matki Boskiej. Nieopodal cerkwi tryska cudowne źródełko. Gdzieniegdzie w okolicy rosną jeszcze zdziczałe drzewa owocowe, które niegdyś karmiły dawnych mieszkańców Łopienki. Nieistniejąca Łopienka wpisana została w 1972 roku do rejestru zabytków jako relikt wsi.

Ołtarz w cerkwi.
Ołtarz w cerkwi.

Kopia cudownej ikony.
Kopia cudownej ikony.

Bieszczadzki Chrystus.
Bieszczadzki Chrystus.

Drzwi Miłosierdzia.
Drzwi Miłosierdzia.

Kaplica.
Kaplica.

Wiekowe drzewo z niezwykłą dziuplą.
Wiekowe drzewo z niezwykłą dziuplą.
Wiekowe drzewo z niezwykłą dziuplą.

Kierujemy się w dół doliny. Czuć zapach dymu. Po chwili mijamy retorty, w których wypala się węgiel drzewny. Obok nich stoi barak z którego sączy się dym w górę, znikając w ciemności. Cicha dolina Łopienki zapada w sen. Powoli wypełnia ją mrok, ledwie rozjaśniany wąskim sierpem księżyca. Godzina 16.30. Wychodzimy z doliny.

Sierp księżyca.
Cicha dolina Łopienki zapada w sen.
Cicha dolina Łopienki zapada w sen.




GALERIE FOTOGRAFICZNE:
Wychodnie Łopiennika
Polany Łopiennika

Udostępnij:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Życie jest zbyt krótkie, aby je przegapić.

Liczba wyświetleń

Popularne posty (ostatnie 30 dni)

Etykiety

Archiwum bloga

Z nimi w górach bezpieczniej

Zapamiętaj !
NUMER RATUNKOWY
W GÓRACH
601 100 300

Mapę miej zawsze ze sobą

Stali bywalcy

Odbiorcy


Wyrusz z nami na

Główny Szlak Beskidu Wyspowego


ETAP DATA, ODCINEK
1
19.11.2016
[RELACJA]
Szczawa - Jasień - Ostra - Ogorzała - Mszana Dolna
2
7.01.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Potaczkowa - Rabka-Zdrój
3
18.02.2017
[RELACJA]
Rabka-Zdrój - Luboń Wielki - Przełęcz Glisne
4
18.03.2017
[RELACJA]
Przełęcz Glisne - Szczebel - Kasinka Mała
5
27.05.2017
[RELACJA]
Kasinka Mała - Lubogoszcz - Mszana Dolna
6
4.11.2017
[RELACJA]
Mszana Dolna - Ćwilin - Jurków
7
9.12.2017
[RELACJA]
Jurków - Mogielica - Przełęcz Rydza-Śmigłego
8
20.01.2018
[RELACJA]
Przełęcz Rydza-Śmigłego - Łopień - Dobra
9
10.02.2018
[RELACJA]
Dobra - Śnieżnica - Kasina Wielka - Skrzydlna
10
17.03.2018
[RELACJA]
Skrzydlna - Ciecień - Szczyrzyc
11
10.11.2018
[RELACJA]
Szczyrzyc - Kostrza - Tymbark
12
24.03.2019
[RELACJA]
Tymbark - Kamionna - Żegocina
13
14.07.2019
[RELACJA]
Żegocina - Łopusze - Laskowa
14
22.09.2019
[RELACJA]
Laskowa - Sałasz - Męcina
15
17.11.2019
[RELACJA]
Męcina - Jaworz - Limanowa
16
26.09.2020
[RELACJA]
Limanowa - Łyżka - Pępówka - Łukowica
17
5.12.2020
[RELACJA]
Łukowica - Ostra - Ostra Skrzyż.
18
6.03.2021
[RELACJA]
Ostra Skrzyż. - Modyń - Szczawa

Smaki Karpat

Wołoskimi śladami

Główny Szlak Beskidzki

21-23.10.2016 - wyprawa 1
Zaczynamy gdzie Biesy i Czady,
czyli w legendarnych Bieszczadach

BAZA: Ustrzyki Górne ODCINEK: Wołosate - Brzegi Górne
Relacje:
13-15.01.2017 - Bieszczadzki suplement do GSB
Biała Triada z Biesami i Czadami
BAZA: Ustrzyki Górne
Relacje:
29.04.-2.05.2017 - wyprawa 2
Wielka Majówka w Bieszczadach
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Brzegi Górne - Komańcza
Relacje:
16-18.06.2017 - wyprawa 3
Najdziksze ostępy Beskidu Niskiego
BAZA: Rzepedź ODCINEK: Komańcza - Iwonicz-Zdrój
Relacje:
20-22.10.2017 - wyprawa 4
Złota jesień w Beskidzie Niskim
BAZA: Iwonicz ODCINEK: Iwonicz-Zdrój - Kąty
Relacje:
1-5.05.2018 - wyprawa 5
Magurskie opowieści
i pieśń o Łemkowyni

BAZA: Zdynia ODCINEK: Kąty - Mochnaczka Niżna
Relacje:
20-22.07.2018 - wyprawa 6
Ziemia Sądecka
BAZA: Krynica-Zdrój ODCINEK: Mochnaczka Niżna - Krościenko nad Dunajcem
Relacje:
7-9.09.2018 - wyprawa 7
Naprzeciw Tatr
BAZA: Studzionki, Turbacz ODCINEK: Krościenko nad Dunajcem - Rabka-Zdrój
Relacje:
18-20.01.2019 - wyprawa 8
Zimowe drogi do Babiogórskiego Królestwa
BAZA: Jordanów ODCINEK: Rabka-Zdrój - Krowiarki
Relacje:
17-19.05.2019 - wyprawa 9
Wyprawa po wschody i zachody słońca
przez najwyższe partie Beskidów

BAZA: Markowe Szczawiny, Hala Miziowa ODCINEK: Krowiarki - Węgierska Górka
Relacje:
22-24.11.2019 - wyprawa 10
Na śląskiej ziemi kończy się nasza przygoda
BAZA: Równica ODCINEK: Węgierska Górka - Ustroń
Relacje:

GŁÓWNY SZLAK WSCHODNIOBESKIDZKI

termin 1. wyprawy: 6-15 wrzesień 2019
odcinek: Bieszczady Wschodnie czyli...
od Przełęczy Użockiej do Przełęczy Wyszkowskiej


termin 2. wyprawy: wrzesień 2023
odcinek: Gorgany czyli...
od Przełęczy Wyszkowskiej do Przełęczy Tatarskiej


termin 3. wyprawy: wrzesień 2024
odcinek: Czarnohora czyli...
od Przełęczy Tatarskiej do Gór Czywczyńskich

Koszulka Beskidzka

Niepowtarzalna, z nadrukowanym Twoim imieniem na sercu - koszulka „Wyprawa na Główny Szlak Beskidzki”.
Wykonana z poliestrowej tkaniny o wysokim stopniu oddychalności. Nie chłonie wody, ale odprowadza ją na zewnątrz dając wysokie odczucie suchości. Nawet gdy pocisz się ubranie nie klei się do ciała. Wilgoć łatwo odparowuje z niej zachowując jednocześnie komfort cieplny.

Fascynujący świat krasu

25-27 lipca 2014 roku
Trzy dni w Raju... Słowackim Raju
Góry piękne są!
...można je przemierzać w wielkiej ciszy i samotności,
ale jakże piękniejsze stają się, gdy robimy to w tak wspaniałym towarzystwie – dziękujemy Wam
za trzy niezwykłe dni w Słowackim Raju,
pełne serdeczności, ciekawych pogawędek na szlaku
i za tyleż uśmiechu.
24-26 lipca 2015 roku
Powrót do Słowackiego Raju
Powróciliśmy tam, gdzie byliśmy roku zeszłego,
gdzie natura stworzyła coś niebywałego;
gdzie płaskowyże pocięły rokliny,
gdzie Spisza i Gemeru łączą się krainy;
by znów wędrować wąwozami dzikich potoków,
by poczuć na twarzy roszące krople wodospadów!
To czego jeszcze nie widzieliśmy – zobaczyliśmy,
gdy znów w otchłań Słowackiego Raju wkroczyliśmy!


19-21 sierpnia 2016 roku
Słowacki Raj 3
Tam gdzie dotąd nie byliśmy!
Przed nami kolejne trzy dni w raju… Słowackim Raju
W nieznane nam dotąd kaniony ruszymy do boju
Od wschodu i zachodu podążymy do źródeł potoków
rzeźbiących w wapieniach fantazję od wieków.
Na koniec pożegnalny wąwóz zostanie na południu,
Ostatnia droga do przebycia w ostatnim dniu.

           I na całe to krasowe eldorado
spojrzymy ze szczytu Havraniej Skały,
           A może też wtedy zobaczymy
to czego dotąd nasze oczy widziały:
           inne słowackie krasy,
próbujące klasą dorównać pięknu tejże krainy?
           Niech one na razie cierpliwie
czekają na nasze odwiedziny.

7-9 lipca 2017 roku
Słowacki Raj 4
bo przecież trzy razy to za mało!
Ostatniego lata miała to być wyprawa ostatnia,
lecz Raj to kraina pociągająca i w atrakcje dostatnia;
Piękna i unikatowa, w krasowe formy bogata,
a na dodatek zeszłego roku pojawiła się w niej ferrata -
przez dziki Kysel co po czterdziestu latach został otwarty
i nigdy dotąd przez nas jeszcze nie przebyty.
Wspomnień czar ożywi też bez większego trudu
fascynujący i zawsze urzekający kanion Hornadu.
Zaglądnąć też warto do miasta mistrza Pawła, uroczej Lewoczy,
gdzie w starej świątyni świętego Jakuba każdy zobaczy
najwyższy na świecie ołtarz, wyjątkowy, misternie rzeźbiony,
bo majster Paweł jak Wit Stwosz był bardzo uzdolniony.
Na koniec zaś tej wyprawy - wejdziemy na górę Velka Knola
Drogą niedługą, lecz widokową, co z góry zobaczyć Raj pozwala.
Słowacki Raj od ponad stu lat urodą zniewala człowieka
od czasu odkrycia jej przez taternika Martina Rótha urzeka.
Grupa od tygodni w komplecie jest już zwarta i gotowa,
Kaniony, dzikie potoki czekają - kolejna rajska wyprawa.


Cudowna wyprawa z cudownymi ludźmi!
Dziękujemy cudownym ludziom,
z którymi pokonywaliśmy dzikie i ekscytujące szlaki
Słowackiego Raju.
Byliście wspaniałymi kompanami.

Miało być naprawdę po raz ostatni...
Lecz mówicie: jakże to w czas letni
nie jechać znów do Słowackiego Raju -
pozwolić na zlekceważenie obyczaju.
Nawet gdy niemal wszystko już zwiedzone
te dzikie kaniony wciąż są dla nas atrakcyjne.
Powiadacie też, że trzy dni w raju to za krótko!
skoro tak, to czy na cztery nie będzie zbyt malutko?
No cóż, podoba nam się ten kras,
a więc znów do niego ruszać czas.
A co wrzucimy do programu wyjazdu kolejnego?
Może z każdego roku coś jednego?
Niech piąty epizod w swej rozciągłości
stanie się powrotem do przeszłości,
ruszajmy na stare ścieżki, niech emocje na nowo ożyją
gdy znów pojawimy się w Raju z kolejną misją!

15-18 sierpnia 2018 roku
Słowacki Raj 5
Retrospekcja
Suchá Belá - Veľký Sokol -
- Sokolia dolina - Kyseľ (via ferrata)

Koszulka wodniacka

Tatrzańska rodzinka

Wspomnienie


519 km i 18 dni nieustannej wędrówki
przez najwyższe i najpiękniejsze partie polskich Beskidów
– od kropki do kropki –
najdłuższym górskim szlakiem turystycznym w Polsce


Dorota i Marek Szala
Główny Szlak Beskidzki
- od kropki do kropki -

WYRÓŻNIENIE
prezentacji tego pasjonującego przedsięwzięcia na



za dostrzeżenie piękna wokół nas.

Dziękujemy i cieszymy się bardzo,
że nasza wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim
nie skończyła się na czerwonej kropce w Ustroniu,
ale tak naprawdę doprowadziła nas aż na
Navigator Festival 2013.

Napisz do nas